Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Edukacja sposobem na przemoc - "typy człekopodobne"

Artur Hampel
Artur Hampel
Zrzut ekranowy prezentujący część wypowiedzi pod ogłoszonym zdarzeniem i wypowiedź na nim st. inspektora OTOZ Animals.
 Źródło: http://www.mikropsy.org/jakies-cos-postrzelilo-niewinnego-psa-pomoz-odnalezc-sprawce/
Zrzut ekranowy prezentujący część wypowiedzi pod ogłoszonym zdarzeniem i wypowiedź na nim st. inspektora OTOZ Animals. Źródło: http://www.mikropsy.org/jakies-cos-postrzelilo-niewinnego-psa-pomoz-odnalezc-sprawce/ print screen / graf. Artur Hampel
Edukacja szkolna poza edukacją w zaciszu domowym, to prócz obserwacji otoczenia i przebywania w określonym środowisku, element kształtowania świadomości człowieka, jego intelektualnego rozwoju, nabywania umiejętności samodzielnego myślenia.

Edukacja szkolna poza edukacją w zaciszu domowym, to prócz obserwacji otoczenia i przebywania w określonym środowisku, element kształtowania świadomości człowieka, jego intelektualnego rozwoju, nabywania umiejętności samodzielnego myślenia i samodzielnego analizowania Świata. Edukacja wolna od indoktrynacji, pozwalająca na samodzielną analizę w oparciu o przekazywaną wiedzę stanowi jedną z największych wartości dla kształtującego się młodego człowieka, gdyż taka edukacja chroni jego umysł przed wpływem ludzi bardziej rozwiniętych intelektualnie, posiadających niekiedy większą wiedzę ale za to wykorzystujących te cechy do zindoktrynowania nie ukształtowanych do końca umysłów. Czyli tych, u których pozostała otwarta "furtka niewiedzy".

Kilka osób znanych jest ze swoich bezkompromisowych wypowiedzi na temat ludzi zajmujących się łowiectwem oraz tematyką łowiecką.

Ich publiczne wypowiedzi są bezpardonowe i jak do tej pory uchodzą bezkarnie w przestrzeni prawnej Rzeczypospolitej Polskiej.
Bez ogródek nazywa się myśliwych oraz zwolenników łowiectwa "istotami człekopodobnymi", "czymś", "imitacją człowieka", "zwyrodnialcami", "mordercami" oraz szeregiem bardziej wyszukanych określeń, których z racji ich wulgarności akurat w tym miejscu nie sposób przytoczyć by nie zepsuć do końca dobrego smaku, a które w swojej formie nie tylko mogą być uznane za obraźliwe, ale takimi po prostu są, podobnie zresztą jak te przytoczone.

Słownictwo odczłowieczające pewną grupę ludzi, stanowi swoisty standard działaczy antyłowieckich i nie sposób odnieść wrażenia, iż są to określenia homofobiczne a wręcz rasistowskie. Wspomniani działacze w pewnym sensie sami kreują pojęcie rasizmu w swoich wypowiedziach, gdyż sprowadzają określoną grupę ludzi do podludzi, nie ludzi, czyli innego gatunku, gorszego w ich mniemaniu od zwierząt i jak sami twierdzą nie zasługujących na to, aby żyć.

Podobnie wypowiadali się naziści o ludziach, którzy wyznawali odmienne dla nazistów wartości, Żydach, homoseksualistach, mordując przy okazji wszystkich tych, którzy obdarzeni autorytetem moralnym mogliby się im przeciwstawić, czyli ludzi wykształconych, inteligencję, duchowieństwo oraz osób występujących w obronie atakowanych grup. Mamy więc do czynienia z takim właśnie quasi nazizmem, tyle, że w tym przypadku wobec osób parających się łowiectwem, pracujących w sektorze tej dziedziny gospodarki oraz sympatyków łowiectwa w Polsce i póki co, nie finalizowanych ostatecznym rozwiązaniem.

Tych kilka osób, których nie wymienię tym razem z imienia i nazwiska, ale niemal całe społeczeństwo wie o kim mowa, a które kreują na przestrzeni ostatnich lat nową rzeczywistość w oparciu o język nienawiści i skupiającą wokół siebie zwolenników takiego języka, przyznało sobie samych legitymację do stygmatyzowania środowiska myśliwych, ale też coraz częściej leśników i upokarzania ich praktycznie w każdej dowolnej formie słownej.

Język nienawiści stał się podstawowym narzędziem do walki o zmianę ustawodawstwa Rzeczypospolitej Polskiej w zakresie Prawa łowieckiego, które zastąpiwszy rzeczowe argumenty ma wywrzeć nacisk na grupy polityczne celem dokonania takich zmian.
Ci ludzie, są również orędownikami ograniczania myśliwym praw rodzicielskich w zakresie wychowania przez nich dzieci oraz kształtowania postaw w oparciu o tradycje związane z łowiectwem w Polsce.
Mówią o tym wprost, uważając to za jeden ze sposobów eksterminacji kultury a tym samym przyszłych pokoleń myśliwych, którzy bardzo często przejmują tą kulturę, zainteresowania, pasję od rodziców.

Jak do tej pory nie widzą niczego złego w stosowaniu do takiej formy sporu o model łowiectwa i w ogóle łowiectwa w Polsce ugrupowania polityczne oraz główne ośrodki medialne. Nie sposób nie dostrzec charakteru wypowiedzi, namawiania do zabójstw a wręcz gróźb bezpośrednich zarówno ze strony "Aktywnych działaczy" jak i osób obracających się w ich kręgu. Jednak media i politycy odwracają głowę, starając się tego zjawiska nie dostrzegać. W zamian oferują szereg wypowiedzi i publikacji, często zmanipulowanych, które dodatkowo podsycają język nienawiści i w pewnym sensie go usprawiedliwiają.

Czy nikt nie reaguje?

W ograniczonym stopniu reaguje środowisko myśliwych. Stara się przeciwstawić mowie nienawiści przedstawiając rzeczowe argumenty, jednakże blokada głównych mediów jest zdecydowana i głos ten praktycznie nie dociera do szerszego grona polskiej społeczności. Zindoktrynowane zaś grupy nie przyjmują już żadnych argumentów, ponadto "Aktywni działacze" dbają ze szczególną starannością o to, by te argumenty do nowo pozyskanych przeciwników łowiectwa nie docierały.
Media zaś kreują wizerunek dokładnie przeciwny do faktycznego, nagłaśniając, jak na ponad 110 tysięczną społeczność, sporadyczne przypadki nadużyć przez pojedynczych członków Polskiego Związku Łowieckiego oraz sympatyków łowiectwa i tym samym stygmatyzując całe to środowisko używając do tego celu całego szeregu socjotechnicznych sztuczek.

Na tak pożywnym gruncie mowa nienawiści ma się doskonale, czego wyrazem jest nie tylko brak wyciągania konsekwencji wobec ludzi szerzących język nienawiści i podjudzających do nienawiści wobec myśliwych, oraz rosnąca rzesza ludzi, dokładnie tym samym językiem, się posługująca.

Co robią organizacje?

Organizacje mające w statucie wpisaną walkę z ksenofobią, homofobią, nazizmem i ogólnie walką z mową nienawiści, nie robią w tym zakresie zupełnie nic, bądź prawie nic. Nie chcą, bądź nie potrafią zająć się tym konkretnym tematem i skupiają się wyłącznie na kwestiach praw mniejszości seksualnych oraz mniejszości narodowych.
Właściwie, to można czasami odnieść wrażenie, że organizacje mające za cel statutowy walkę z przemocą, w tym przemocą słowną, kibicują przeciwnikom łowiectwa sprawiając tym samym wrażenie dwulicowości a wręcz bezpodstawności do istnienia swoich organizacji.

Rząd i politycy

Nie widać też zdecydowanej reakcji ze strony rządu i parlamentu. Wszyscy widzą co się dzieje, ale każdy skrupulatnie unika tego tematu. Czyżby chodziło o elektorat? Czyżby chodziło o to, że elektorat wulgarnych przeciwników myśliwych zdaje się być większy niż osób parających się łowiectwem? Czyżby chodziło o to, by zapewnić dobre warunki rozwoju temu właśnie wulgarnemu elektoratowi, gdyż może go być nawet milion? Tego stwierdzić jednoznacznie nie można, ale nie można też takiej ewentualności wykluczyć, tym bardziej, że dziwi brak zdecydowanej reakcji osób stanowiących prawo, na procedery łamania tegoż prawa, w tym, przez osoby powiązane z polityką, czego liczne przykłady również możemy odnaleźć w tym obszarze.

Jak długo potrwa taki stan?

Na to pytanie jest niesłychanie trudno odpowiedzieć. Język nienawiści i brak rzeczowej argumentacji ze strony przeciwników łowiectwa może wskazywać jedynie na wieloletnią udrękę rodzin myśliwych, szykan samych polujących i ich dzieci. Skutkiem tego są możliwości upokarzania myśliwych i ich rodzin - i to się dzieje na naszych oczach, tu i teraz.
Ta cała agresja i zadanie cierpienia wielu ludziom w rzeczywistości i tak niewiele zmieni, gdyż łowiectwo jest niezbędnym czynnikiem gospodarczym w uprzemysłowionym i o charakterze rolniczo-leśnym kraju. Co najwyżej zmieni się wykonawca zadań łowieckich. Problem pozostanie jedynie taki, czy zwierzęta będą uśmiercane poprzez polujących myśliwych, czy też na wzór rzeźni- zautomatyzowane, zbiurokratyzowane, bez jakiegokolwiek wymiaru etycznego, nie wspominając już o kulturowym (jak choćby zagazowywanie gęsi w Holandii).

Możliwe, że wzorem niektórych krajów zachodnich łowiectwo zostanie pozbawione pewnych zadań gospodarczych a przejmą je firmy zajmujące się zagazowywaniem i utylizacją oraz chemiczną sterylizacją zwierząt. Nie ma co w tym miejscu ukrywać, że firmy takie będą czerpały zyski z publicznych środków, których kosztów na dzień dzisiejszy nikt nie jest w stanie przedstawić za to pewne kręgi biznesu są tym żywo zainteresowane.

Czy łowiectwo zniknie całkowicie?

Takimi hasłami karmi się tych najmniej znających zagadnienie, kładąc właśnie nacisk na emocje i używając do tego celu określeń, jakich używają zadeklarowani wrogowie myśliwych. Ta spora grupa, w obliczu braku znajomości zagadnień łowieckich oraz braku podstawowej wiedzy przyrodniczo leśnej, której nie była w stanie wynieść ani ze szkoły podstawowej, ani z gimnazjum, ani ze szkół średnich a później wyższych, bo takiej zwyczajnie nikt nigdy nie oferował (pomijając szkoły leśne)jest niezwykle podatna na wszelkie manipulacje i granie na emocjach. Ta niedouczona grupa ludzi stała się wielotysięcznym pseudo politycznym tłem dla wiodących działaczy antyłowieckich, które to tło jest niezbędne do sprawienia wrażenia, iż jest to dobrze poinformowany i zdeterminowany ruch, mający swoje racje, postulaty i żądania.

Kłopot w tym, że racji jest tam niewiele, za to emocji zdecydowany nadmiar.

Prawda jest taka, że regulacja populacji dzikich zwierząt nie zniknie, co najwyżej odbierze się prawo do zabijania dzikich zwierząt jednej grupie, przekazując takie prawo innej i zdaje się, że w tej całej sprawie chodzi właśnie tylko o to.
Język nienawiści jednak pozostaje i pozostanie na bardzo, bardzo długo deprecjonując część polskiego społeczeństwa zarówno intelektualnie jak i emocjonalnie. Coś na wzór czerwonoarmistów pod wodzą Lenina wyrzynających inteligencję tylko dlatego, że była mądrzejsza od nich i torując drogę do "jedynych" wszystkowiedzących swoich wodzów, którzy w późniejszym czasie zostali wyniesieni niemal do roli bóstw. Zniszczyli całe połacie dziedzictwa kulturowego Rosji, tylko dlatego, że ktoś
zindoktrynowanemu tłumowi wmówił, że to jest złe. Dzisiaj Rosjanie za to przepraszają. Równowaga powraca. Krzywd? Krzywd nikt już nie jest w stanie cofnąć, podobnie jak zahamowania cywilizacyjnego rozwoju.

Wiedza

Motorem wszelkich ekstremizmów są inteligentni przywódcy (inteligentni, to nie znaczy mądrzy i prawi), którym tym łatwiej jest pozyskać w swoje szeregi nowych zwolenników, im mniej są oni zdolni to samodzielnego myślenia. To z kolei wynika z braku wiedzy i właściwego wykształcenia. Schemat na całym świecie jest dokładnie taki sam i opiera się na podsycaniu emocji tych, którzy nic(bądź bardzo mało) w danej sprawie tak naprawdę nie wiedzą. Po emocjonalnej pułapce zaczyna się indoktrynacja umysłów manipulując faktami na przemian z podsycaniem nienawiści.
Tak zindoktrynowana grupa jest przekonana o jedynej słuszności swoich racji. Im większa grupa, tym poczucie o nieomylności jest większe a przy bezkarności ich przywódców i ich samych podczas stosowania języka nienawiści i otwartych gróźb, grupa prócz poczucia nieomylności zaczyna czuć fizyczną siłę.

Tylko wiedza, tylko wykształcenie jest w stanie zapobiec jakimkolwiek przejawom ekstremizmu, rasizmu, homofobii, ksenofobii i nazizmowi o czym politycy powinni doskonale wiedzieć, gdyż od lat starają się forsować różnorodne programy edukacyjne w szkołach, gdzie niektóre już zostały wprowadzone a ich zadaniem jest właśnie wyeliminowanie języka nienawiści poprzez zaznajomienie młodzieży z tematem.
W obliczu tej rosnącej agresji i języka nienawiści w stosunku do innych ludzi - w tym przypadku myśliwych,ich rodzin i sympatyków łowiectwa, zasadnym więc jest wprowadzenie do szkół - i to od pierwszych klas szkoły podstawowej - edukacji w zakresie łowiectwa. Oczywiście programowo dopasowane do wieku ucznia.

Człowiek wykształcony, choćby cząstkowo w danej dziedzinie będzie zdolny do samodzielnej analizy zagadnienia a tym samym zwiększy się jego odporność na manipulacje, które tak chętnie wykorzystują różne grupy interesów, również politycy.

Rodzina

Ogromny ciężar odpowiedzialności za rozwój swojego dziecka ponoszą rodzice. Bardzo często traktuje się posiadanie zwierzęcia w domu, jako część edukacji ekologicznej, edukacji przyrodniczej, wyzwalania mechanizmów mających sprawić, że dziecko będzie bardziej obowiązkowe i odpowiedzialne.

W tym miejscu pojawia się szereg zagrożeń, zwłaszcza jeśli sprawa dotyczy psów. W środowisku posiadaczy psów widoczne jest postępujące przyzwolenie na bezprawie. Notorycznie nie przestrzega się obowiązujących ustaw i lokalnych przepisów. Część tego środowiska, to właśnie zagorzałe, często zindoktrynowane już ideologicznie osoby, które stanowią wspomniane atyłowieckie wulgarne tło.
Dziecko posiadające psa, nieukształtowane poprzez wiedzę fachową, mające ograniczoną zdolność do pojmowania prawa w sensie odpowiedzialności przed nim jest bardzo podatne na wszelkiego rodzaju manipulacje.
Manipulacje płyną głównie z dwóch źródeł, gdzie usadowiły się w głównej mierze w przestrzeni wirtualnej.
Podstawowe źródło szerzenia nienawiści, to wszelkie fora internetowe tak zwanych miłośników zwierząt. To tam Wasze dziecko może otrzymać pierwszą dawkę zastrzyku z nienawiści. W takich miejscach dowie się o tym, jacy to myśliwi są źli, bo zabijają wszystko co się rusza, bo zabijają dla przyjemności i zabijają - o zgrozo! Wasze psy.

Kolejnym źródłem są niektóre blogi, portale społecznościowe, które same siebie określają jako "pro zwierzęce" bądź "anyłowieckie". Paradoksalnie niewiele jest tam mowy o faktycznej ochronie zwierząt, za to jest bardzo wiele treści mówiącej o nienawiści do ludzi.
Argumentacja przedstawiana jest w sposób tak zmanipulowany, by wyglądało na to, że myśliwi tylko czekają, kiedy zabić ukochanego przyjaciela domu. Rzeczywistość jest jednak dokładnie odwrotna. To właśnie myśliwi, ale również leśnicy apelują o właściwą opiekę nad psem, o przestrzeganie przepisów, o nie puszczanie psów luzem w lesie i na innych terenach, jeśli tego zabrania lokalne prawo gminne. Sytuacje postrzelenia, czy też zastrzelenia psa są wyjątkowo sporadyczne, a te nagłośnione często podczas ich analizy wskazują na wyraźną lekce wagę i łamanie przepisów ze strony właściciela psa.
Gdyby nie ona, nie doszłoby do dramatów. Paradoksalnie to myśliwi i leśnicy wykazują większą troskę o cudze czworonogi, niż ich prawowici właściciele, którzy ignorując, a wręcz łamiąc prawo narażają nie tylko swoje pociechy na dramaty, czy też tragedię, ale też narażają na takowe ludzi oraz zwierzęta zarówno domowe jak dzikie.

Jednakże Wasze dziecko, gdy zetnie się ze sprytnie spreparowanymi i często wyjętymi z całościowego kontekstu treściami, staje się w ich obliczu praktycznie bezbronne. Jednocześnie jest też atakowane setkami wulgaryzmów, które bardzo szybko deprecjonują wartości moralne waszego dziecka, wypaczają spojrzenie na świat i bardzo często zatruwają umysł i duszę chorą, bezpodstawną nienawiścią. Wasze dziecko, staje się pomału tłem, do politycznych rozgrywek pewnych ludzi, którzy sprawnie tym zjawiskiem sterują.
Dla młodego człowieka może to być tym bardziej wiarygodne, że tym samym wulgarnym językiem posługują ogólnie szanowani działacze społeczni, inspektorzy różnych organizacji, choćby tak znanych jak OTOZ Animals, którzy przecież nie tylko dla młodego człowieka, ale i dorosłego stanowią pewien autorytet. Skoro więc "autorytet" posługuję się takim słownictwem, nie analizuje zdarzeń a wydaje osądy, znajduje poparcie w tych osądach u wielu, wielu innych, to znaczy, ze jest to właściwa droga postępowania, właściwe myślenie i właściwa postawa moralna, którą należy przekalkować na własny system postrzegania świata i wyznawanych wartości.
Niestety ten bezbronny umysł nie jest w stanie dostrzec, iż pada ofiarą innych wcześniej "urobionych" umysłów, które podobnie jak ten były bezbronne i uległy indoktrynacji. Tym sposobem niegdyś niewinne zapewne i zdolne do normalnych zachowań osoby, wciągają teraz kolejną do swoich struktur podszytych ideologią i nienawiścią ofiarę. Koło się zamyka.

Dlatego tak ważne jest, by rodzice byli szczególnie czujni w związku z rozwojem psychicznym swojego dziecka. By w odpowiednim czasie byli zdolni zareagować na oferowaną mu indoktrynację a tym samy zbezczeszczenie jego niewinnego umysłu i kształtowanych przez Was z mozołem wartości moralnych.

ZAKOŃCZENIE

Kwestie tutaj poruszone dotyczą łowiectwa, ale tak naprawdę wiele z zawartych tutaj uwag jest uniwersalnych i mogą odnieść się do praktycznie każdej sfery życia społecznego, gdzie ktoś usiłuje pozyskać poprzez indoktrynację grupę ludzi, która zapewni mu osiągnięcie zamierzonych celów. Mogą to być cele polityczne, mogą to być cele finansowe, może to być też cel zaspokojenia swoje wybujałej ambicji, często naznaczonej chorobą psychiczną. Siła jednak perswazji i inteligencja pozwalają na działanie. Jedynym hamulcem, jedyną przeszkodą w osiąganiu takich celów poprzez manipulacje jest edukacja oraz mocno ugruntowana moralnie rodzina. Wyłącznie te dwa czynniki, są w stanie przeciwstawić się jednostce, która pragnie wykorzystać innych ludzi, do osiągnięcia własnych celów. Prawo, polityka, dziennikarstwo niestety bardzo często zawodzi, gdyż ulega dokładnie tym samym ludziom, a niekiedy jest wręcz przez ludzi z tych kręgów kreowane.

- © Artur Hampel

Gdańsk, 2015-07-21

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto