Moje „małżeństwo” z Neostradą TP, zawarłam w grudniu 2005 roku. Od tego czasu, zdarzały się błędy, nieporozumienia, ale nigdy nie dochodziło do
skandalicznych sytuacji, z jaką mam do czynienia teraz.
17 lipca straciłam łączność z serwerem. Pełna zrozumienia, czekałam do 19 lipca, kiedy to rankiem zdecydowałam się zgłosić problem pod numer pomocy technicznej 0 800 102 102. Uprzejma pani Renatka, po obowiązkowym teście urządzenia, zgłoszenie przyjęła, a ja pełna ufności, w spokoju oczekiwałam na usunięcie awarii.
Od 21 lipca, czyli w piątym dniu braku dostępu do poczty i internetu, wszczęłam alarm. Dyżurni konsultanci zwykle ograniczali się do potwierdzenia zgłoszenia i zalecenia cierpliwości, lub zbywali regułką typu „ja tu tylko sprzątam”.
23 lipca, w siódmym dniu awarii, wreszcie pod dyżurnym telefonem zastałam kompetentnego i życzliwego człowieka - pana Łukasza Kępę. Nie zbagatelizował mojego kłopotu, ze znajomością rzeczy starał się mi pomóc w rozwikłaniu problemu, próbując różnych dostępnych wariantów przebadania urządzenia u mnie i w centrali. Interwencje pana Łukasza Kępy w placówce terenowej sprawującej pieczę nad m.in. moją instalacją, zaowocowały 24 lipca, w ósmym dniu awarii, telefonem od „naprawiaczy” z informacją, że awaria linii została usunięta.
Moja uwaga, że nie zgłaszałam awarii linii, a problem z modemem, otworzyła panu „naprawiaczowi” furtkę do potraktowania tego, jako… nowego zgłoszenia! Czyli, od początku procedury, czas oczekiwania, zatem uniknięcie stosownych kar, za przedłużający się cykl naprawy.
Dziś, w jedenastym dniu awarii zakupiłam nowy modem i skonfigurowany, samodzielnie podłączyłam do sieci, a fachowcy? …dotąd nie zgłosili się.
Umowa, o świadczenie usługi Neostrada TP, jaką zawarłam z jej przedstawicielem, w ramach obsługi serwisowej zapewnia abonentowi m.in.: okresowe przeglądy stanu technicznego pracy łączy oraz sprawdzanie parametrów łączy poprzez bieżące, cykliczne ich pomiary i usuwanie usterek; techniczną pomoc związaną ze świadczeniem usługi po zgłoszeniu abonenta,
w szczególności np. usuwanie awarii.
Konfrontacja deklarowanej pomocy serwisowej z rzeczywistym przebiegiem zdarzenia uprawnia mnie do konstatacji, że TP S.A. jest niesolidna, a abonentów traktuje w sposób naganny. Jako główny dostawca usługi na miejscowym rynku, czuje się bezkarna, lekceważy warunki umowy i dobre handlowe obyczaje.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?