Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Joanna Chmielewska - "Krętka blada". Recenzja

Redakcja
Marek Bachorski-Rudnicki
Czy można pisać kiepskie powieści z nadzieją, że ktoś je opublikuje? Owszem, można. Jest tylko jedno "ale". Trzeba być sławnym i mieć ugruntowaną pozycję na rynku. Powieść Chmielewskiej "Krętka blada" nie jest nawet dobra.

Joanny Chmielewskiej przedstawiać nikomu nie trzeba. Wspaniała pisarka, mistrzyni kryminału pomieszanego z dużą dawką humoru. Jednak „Krętka blada”, w moim odczuciu, jak na tak wybitną pisarkę wypada bardzo słabo. Dwie trzecie książki to nudy śmiertelne, a jak się wreszcie coś rozkręca, to książka się właśnie kończy.

Bohaterka książki, którą jest Joanna Chmielewska, znajduje w domu swojego dobrego znajomego i zarazem partnera z torów wyścigów konnych, zwłoki wysokiego dostojnika państwowego. Popełniono morderstwo. Ofiara to polityk, powszechnie kojarzony z przekrętami, wykorzystujący bezceremonialnie pełnioną funkcję państwową do prowadzenia nielegalnych interesów. Chmielewska, w głębi ducha, jest wdzięczna przestępcy za dokonanie „szlachetnego” czynu, uwalniającego społeczeństwo od szubrawca. Czym prędzej powiadamia policję o zbrodni, przyrzekając sobie, że tym razem nie będzie prowadziła swojego prywatnego śledztwa…

Śledztwo prowadzi podinspektor Robert Górski, bezkompromisowy, ambitny policjant, w przeszłości zdegradowany za sprzeciw wobec tuszowaniu przestępstw. Także i teraz, czeka go trudne zadanie, bowiem wiele wątków śledztwa prowadzi do państwowych prominentów. Wspierać go będzie przełożony i zarazem przyjaciel, inspektor Bieżan.

I to chyba tyle na temat fabuły. Początek książki może lekko odstraszyć, ponieważ roztargnienie i nawał myśli bohaterki potrafi nieźle pomieszać czytelnikowi w głowie. Fatalnie na tym tle wypadają ciągłe konwersacje o wszystkim i o niczym, z różnymi osobami postronnymi, które zamiast wprowadzać jakieś tajemnicze, konstruktywne wątki, dodatkowo wprowadzają niczemu nie służący zamęt. W połowie powieści dowiadujemy się kto stoi za tą zbrodnią i jaki był motyw. Wszystko podane na tacy.

I to w zasadzie "po ptakach" - jak mówi lotnik opylając las. Niestety! Taka jest cała ta książka.

Wyjątkowości stylu Pani Chmielewskiej zarzucić nie mogę. Jest on bowiem jedyny i niepowtarzalny w swojej skomplikowanej, ale niezwykle uroczej formie. Jednakże jak na Chmielewską, to bardzo słaby kryminał. Moje uczucia co do tej pozycji są więc mieszane. To dość słaba pozycja, z gatunku „szału nie ma”. Brak jest tutaj narastającego napięcia, w zasadzie żadnego napięcia nie ma, co chyba w kryminałach jest bardzo pożądane. Jednakże jeżeli spojrzeć tylko na styl Chmielewskiej, poziom jej powieści i sposób zaprezentowania ich czytelnikowi, to patrząc na twórczość wielu współczesnych polskich pisarzy, życzę im samych tego typu słabych pozycji.

Wiadomości24 to serwis tworzony przez ludzi takich ja Ty. Wiesz więcej? Zarejestruj się i napisz swój materiał, dodaj zdjęcia, link, lub po prostu skomentuj. Tylko tu masz szansę, że przeczyta Cię milion!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto