Korea Północna umieściła na orbicie satelitę. Nie wiadomo czy został on uruchomiony

Korea Północna informowała w niedzielę, że wystrzał rakiety dalekiego zasięgu niosącej satelitę Kwangmyongsong-4 był olbrzymim sukcesem, a obiekt został umieszczony na orbicie okołobiegunowej dziesięć minut po starcie z centrum kosmicznego Sohae w prowincji P’yŏngan Północny. W poniedziałek Korea Południowa potwierdziła, że satelita obserwacyjny znajduje się na orbicie - podaje BBC. Nie wiadomo jednak czy jest aktywny. W grudniu 2012 r. Pjongjang także umieścił na orbicie ziemskiej satelitę, jednak zagraniczni eksperci nigdy nie złapali z niego sygnału.

Ministerstwo obrony Korei Południowej podało również, że potępiony przez międzynarodową opinię publiczną wystrzał rakiety wskazuje na to, że reżim Kim Dzong Una ma w posiadaniu pociski o zasięgu 12 tys. km. Nie wiadomo jednak czy Pjongjang opanował technologię umożliwiającą ponowne wysłanie rakiety do atmosfery, co jest istotne przy użyciu rakiet w celach militarnych. Pentagon ogłosił w poniedziałek, że pomoże Korei Południowej w jak najszybszym rozmieszczeniu na Półwyspie Koreańskim zaawansowanego systemu obrony rakietowej THAAD.

Korea Północna zapewnia, że wystrzał rakiety miał wyłącznie cel naukowy, jednak państwa świata są zdania, że był to tak naprawdę test broni rakietowej. Tym samym reżim złamał rezolucję ONZ, za co zostanie ukarany sankcjami ekonomicznymi. Taką decyzję podjęto na nadzwyczajnym niedzielnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, na którym ostro potępiono prowokacyjne działania Korei Północnej. Pjongjang skrytykowały m.in. USA, Japonia, Korea Południowa, Rosja, a nawet sojusznik administracji Kim Dzong Una - Chiny.

To kolejny raz w tym roku, kiedy Korea Północna wywołała falę krytyki państw zagranicznych - na początku stycznia Pjongjang ogłosił, że przeprowadził test potężnej bomby wodorowej. Mimo że eksperci wciąż wątpią, że reżim jest w posiadaniu tak silnej bomby, po dokładniejszych badaniach stwierdzono, że Korea Płn. najprawdopodobniej przeprowadziła próbę nuklearną - już czwartą w historii.

Aleksandra Gersz (aip)