Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mikołaj się zbliża... Niektórych już odwiedził

Redakcja
fot. AKPA
fot. AKPA
Tradycja obchodzenia tego święta znana jest od wieków. Najwcześniej świętuje Holandia. Tam dzieci dostają upominki 15 listopada. Współczesny Mikołaj się skomercjalizował. Często czerwoną czapkę zastępuje biało-czerwona z napisami Coca-Cola.

Postać Świętego Mikołaja znana jest od wieków. Według różnych podań zamieszkuje on Laponię, północną Grenlandię, Kanadę i Biegun Północny. Choć to europejski święty, tradycja obchodzenia święta przybyła do nas z Turcji. Święty najprawdopodobniej urodził się w Patarze w Lycji i był biskupem Miry. Patron żeglarzy, uczonych, rybaków, notariuszy, wilków, pojednania Wschodu i Zachodu, dzieci i cudotwórca. Należy do najbardziej popularnych świętych prawosławnych i katolickich.

Według legendy, otrzymał po rodzicach olbrzymi spadek, którym dzielił się z biednymi. Cechowało go miłosierdzie i pobożność. Zmarł w
połowie IV w. i już za życia był czczony przez wiernych. Gdy Turcję w VII w. opanowali Arabowie, kupcom włoskim udało się wykraść jego relikwie i wywieźć je do Bari (południowe Włochy).

W Polsce najstarszy ślad czczenia św. Mikołaja znajdujemy w Kazaniach Świętokrzyskich z XVI w.
Saga o postaci rozdającej nocą prezenty ze swoim pomocnikiem diabłem, dotarła do nas z Niemiec wraz z tradycją ubierania choinki. Dawniej dawano dzieciom pod poduszkę orzechy, owoce, obrazki z wizerunkami świętych i rózgi. Dziś dzieci na całym świecie dostają słodycze i inne drobne upominki.

Santa Klaus, Babbo Natale - jak świętują inni?

Święty Mikołaj ma wiele imion. W Ameryce nazywają go Santa Claus, w Niemczech Heilige Nicolaus, w Japonii Santa Sun, we Włoszech Babbo Natale, w Anglii Father Christmas.

Jego odpowiednikiem w kulturze bizantyjskiej jest święty Bazyli, który daje dzieciom upominki 1 stycznia. W Polsce, jak i w większości krajów europejskich, czci się Mikołaja z Miry.

Wygląd ulubionego świętego najmłodszych z czasem ewoluował. W Stanach Zjednoczonych, po osiedleniu się Holendrów, Mikołaj przybrał postać dobrodusznego, pyzatego dziadka z długą siwą brodą, wskakującego przez komin, z saniami zaprzęgniętymi w renifery.

Najwcześniej dzień św. Mikołaja obchodzi Holandia. Tu dzieciaki dostają prezenty już 15 listopada. Święty przybywa do Amsterdamu na małym stateczku o nazwie "Hiszpania". Słychać wystrzały armatnie, zacnego gościa witają burmistrz i mieszkańcy.
Po hucznym powitaniu święty na białym koniu jedzie zwiedzić miasto. Od 15 listopada do 5 grudnia dzieci wystawiają przy oknie buciki na słodycze. Najpiękniejszym dniem jest tzw. "Wieczór Paczuszek" obchodzony 5 grudnia. Rodziny i dzieci obsypują się prezentami, niezależnie od wyznania.

Niemiecka poczta pomaga Mikołajowi

W Niemczech maluchy codziennie od rozpoczęcia adwentu dostają mały prezent. Najczęściej są to czekoladki umieszczone w kalendarzach. 6 grudnia dzieci wystawiają but przed drzwi. We wszystkich piekarniach i cukierniach można zobaczyć specjalne wypieki ze słodkiego ciasta z wizerunkiem Mikołaja. W Niemczech Mikołaja uważa się także za patrona uczniów, bo według legendy troje z nich zabił okrutny drwal. Mikołaj przywrócił ich do życia i obdarował prezentami. – W szkołach organizowane są przedstawienia, a zajęcia są luźniejsze. Dzieci mają dużą frajdę - mówi Stefen z Wernigerode. Niemiecka filia pocztowa w Himmelpfort odpowiada na listy dzieci w 15 językach, także po polsku i realizuje ich marzenia.

Mikulas wyganiał śmierć

Na Słowacji i w Czechach święty Mikołaj (Mikulas) pojawia się zawsze w towarzystwie przebierańców. Dawniej miał postać upiora z kosą w ręku. Przebierańcy wyganiali z domu śmierć. Dziś dorośli przebierają się za Mikołajów i urządzają swym pociechom małe święto. 6 grudnia dzieci wystawiają buty lub skarpety na parapecie okna. Rodzice wkładają do środka drobne prezenty. Często dzieci dostają prezenty także od swoich dziadków i krewnych. Są to, oprócz słodyczy, maskotki i inne drobne upominki. – Na większe prezenty przychodzi pora w Wigilię. Ja mam 23 lata, a też zdarza mi się dostać coś od rodziców - mówi z uśmiechem Lucka z Czech.

Dziadek Mróz przychodzi później

Dziadek Mróz odwiedza Rosję z prezentami w Nowy Rok. To znana postać folklorystyczna, dawniej często mylona ze Świętym Mikołajem, teraz z nim utożsamiana. Dziadek Mróz nie nosi czerwonej czapeczki i nie wchodzi przez komin. Ma typowo rosyjskie nakrycie głowy tzw. "uszankę", kożuch w kolorze czerwonym, błękitnym lub srebrnym, ma niekończącą się długą brodę, zamiast paska ma sznur, a na nogach walonki. Jego sanie ciągnie trojka (trójkonny zaprzęg). Czasem towarzyszy mu wnuczka Śnieżynka. Jego żoną jest Starucha Zima. – Dziadek Mróz przychodzi nocą lub wieczorem. Prezenty dostarcza wchodząc przez drzwi. Potem opowiada dzieciom bajki. Jeśli dzieci przez cały rok były grzeczne, dostają upominki. Znajdują je w różnych miejscach - mówi Olja z Rosji.

To nam się święty skomercjalizował

Współczesny wygląd św. Mikołaja wywodzi się z kultury brytyjskiej i amerykańskiej. Święty przychodzi tam w pierwszy dzien świąt Bożego Narodzenia. – U nas Mikołaj przychodzi w noc po Wigilii. Prezenty zostawia pod choinką. Ma elfy za swych pomocników - mówi David z USA. A Hiszpanka Dominique dodaje: – Nas Mikołaj też odwiedza w pierwszy dzień świąt. Ale na duże prezenty czekamy 3 stycznia, w święto Trzech Króli.

Dzięki sprawnej promocji i marketingowi wizerunek Świętego Mikołaja można spotkać w każdym centrum handlowym i na ulicach już od połowy listopada. Coraz częściej szaty biskupie, trzy złote kule na księdze i pastorał zastępują współczesne atrybuty. Także
popularna czerwona czapka z pomponem zostaje w centrach handlowych zastępowana biało-czerwoną z napisami reklamowymi. Święty nie podpiera się już pastorałem. Jest rześki, sprawny i - mimo zaawansowanego wieku - duchem młody. To właśnie podobno koncern Coca-Coli przed drugą wojną wymyślił współczesny strój Mikołaja. Dziś mało kto pamięta pierwowzór tego sympatycznego świętego. Dla wielu z nas jest on pyzatym staruszkiem o dobrotliwym uśmiechu z workiem prezentów. Niewielu jest ludzi, którzy znają legendę o Mikołaju z Miry. Ale myślę, że warto było ją przypomnieć:).

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto