Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polki zagrają o brązowy medal

Monika Sieniawska
Monika Sieniawska
Polskie siatkarki nie powtórzą sukcesu męskiej reprezentacji. Nie zdołały awansować do finału mistrzostw Europy, ulegając Holenderkom 1:3. W ostatnim dniu turnieju biało-czerwone walczyć będą o brązowe krążki.

Sam awans do najlepszej czwórki mistrzostw jest jednak ogromnym sukcesem naszej reprezentacji, budowanej zaledwie od czterech miesięcy. Drużyna Holandii, od kilku sezonów prowadzona przez Avitala Selingera i grająca praktycznie w niezmienionym składzie, uznawana była powszechnie za faworyta pierwszego półfinału. Liczono jednak na niespodziankę, gdyż siatkówka, a szczególnie w wydaniu kobiecym, jest na tyle nieprzewidywalna, że murowane kandydatki do medalu – Serbki i Rosjanki, pożegnały się z udziałem w turnieju po drugiej rundzie. „Sborna” była zaś na tyle pewna siebie, że jej powrót do kraju zaplanowano dopiero na poniedziałek, 5 października. Porażka podopiecznych trenera Władimira Kuziutkina jest dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem, tym bardziej, że brak Rosjanek w strefie medalowej mistrzostw Starego Kontynentu zdarza się dopiero po raz drugi w historii.

– To dla mnie już trzeci półfinał mistrzostw Europy, jednak ten będzie wyjątkowy. Po pierwsze dlatego, że gramy w Polsce, po drugie, że od początku turnieju jestem na boisku. Z tego powodu tak różne są moje odczucia, w porównaniu z poprzednimi mistrzostwami - przyznała po wygranej z Bułgarkami szczęśliwa Aleksandra Jagieło.

Po raz kolejny biało-czerwone poprowadził do boju Piotr Makowski. Asystent Jerzego Matlaka w trudnej sytuacji przejął rolę pierwszego trenera zespołu, lecz radzi sobie znakomicie. Makowski na każdym kroku podkreśla, że wszystkie zwycięstwa dedykowane są selekcjonerowi reprezentacji, który ze względu na ciężką chorobę żony musiał opuścić swoje podopieczne.

Nokaut w pierwszej partii
Początek spotkania należał do pomarańczowych, które odskoczyły na 3:1. Po silnym ataku Joanny Kaczor i asie serwisowym Katarzyny Gajgał, biało-czerwone wyrównały. Holenderki, żywiołowo wspierane przez polskich kibiców w meczu z Rosją, tym razem miały przeciwko sobie 13-tysięczną rzeszę widzów, szczelnie wypełniającą łódzką Atlas Arenę. Ten doping najwyraźniej usztywnił nieco zespół Oranje, który na pierwszej przerwie technicznej tracił do naszej drużyny jedno oczko. Po wznowieniu gry Holenderki jednak szybko opanowały nerwy i wyszły na prowadzenie 10:8. Czas na żądanie trenera Makowskiego nie przyniósł spodziewanego efektu, więc na boisku pojawiła się Dorota Pykosz. Tymczasem przewaga rywalek wzrosła do sześciu punktów (14:8). Ta różnica utrzymała się na kolejnej przerwie technicznej, a tuż po niej na parkiet weszły Natalia Bamber oraz Izabela Bełcik. Holenderki bezlitośnie punktowały nasze siatkarki, z każda akcją powiększając przewagę (22:11). Po błędzie Gajgał miały pierwszą piłkę setową, którą wykorzystała Chaine Staelens.

Niemoc biało-czerwonych
W kolejnej partii rozpędzone Oranje od początku narzuciły swój styl gry. Podopieczne Avitala Selingera silnymi zagrywkami odrzucały nasze siatkarki od siatki. Po asie serwisowym Manon Filer Holenderki prowadziły 7:2. Po przerwie technicznej biało-czerwone przystąpiły do odrabiania strat. Po ataku Anny Barańskiej przegrywały już tylko trzema oczkami (7:10). Dwie udane kiwki Mileny Sadurek zaskoczyły rywalki, lecz szybko odpowiedziały udanymi blokami swojej gwiazdy Filer. Przed drugą przerwą techniczną przeciwniczki znów rozbudowały przewagę (16:10). Dobrze grające Oranje bezlitośnie wykorzystywały błędy biało-czerwonych. Zmiany, przeprowadzane przez trenera Makowskiego nie przynosiły spodziewanych rezultatów. Znakomicie za to spisywała się Filer, uznawana za główną kandydatkę do tytułu MVP w całym turnieju. Drugiego seta Oranje wygrały bardzo pewnie, do 15.

Więcej swobody

Trzecią odsłonę rozpoczęła znacznie bardziej wyrównana gra. Po długiej wymianie, obfitującej w wiele obron po obydwu stronach siatki, nasze siatkarki schodziły na przerwę techniczną, prowadząc 8:5. Do znakomitej gry polskiego zespołu przyczyniła się Paulina Maj, która podbijała wszystkie ataki rywalek. Coraz lepiej spisywały się także Kaczor i Barańska. Przy stanie 15:11 dla Polek, trener Selinger po raz pierwszy w tym spotkaniu poprosił o czas. Na drugiej przerwie biało-czerwone utrzymały trzypunktowe prowadzenie. W drużynie Oranje ciężar zdobywania punktów przyjęła na swoje barki Debby Stam. Nasze siatkarki grały jednak coraz swobodniej, silnymi zagrywkami utrudniając rywalkom przyjęcie i wypracowanie skutecznych akcji. Po asie serwisowym Jagieło Polki były coraz bliżej zwycięstwa w tym secie (23:18). Trzecią partię zakończył silny atak Kaczor.

Walka o każdą piłkę

Zwycięstwo w poprzednim secie pozwoliło naszym siatkarkom nie tylko nawiązać kontakt z rywalkami, ale też nabrać wiatru w żagle. Prowadziły z Holenderkami wyrównaną grę punkt za punkt, zmuszając przeciwniczki do popełniania błędów. Dopiero w drugiej fazie seta pomarańczowe odskoczyły na dwa oczka (11:9). Polki jednak nie zamierzały pozwolić na powiększenie tej przewagi, a dzięki coraz konsekwentniej grającej Barańskiej, wyszły na prowadzenie 14:13. W ataku wspomogła ją Jagieło, lecz Holenderki nie dały za wygraną, doprowadzając do wyrównania po 17. Seria nieoczekiwanych błędów biało-czerwonych umożliwiła rywalkom odskoczenie na trzy oczka (21:18). Punkt, zdobyty bezpośrednio z zagrywki przez Manon Filer, pozwolił Oranje na kontrolowanie gry. Po ataku tej siatkarki z drugiej linii, pomarańczowe stanęły przed szansą zakończenia spotkania. Czwartego seta wygrały do 20 i cały mecz 3:1.

Polska -
Holandia 1:3 (11:25, 15:25, 25:20, 20:25)

Polska: Anna Barańska (c), Agnieszka Bednarek-Kasza, Milena Sadurek, Katarzyna Gajgał, Aleksandra Jagieło, Joanna Kaczor, Mariola Zenik (l) oraz Dorota Pykosz, Natalia Bamber, Izabela Bełcik, Paulina Maj, Anna Witczak

Holandia: Kim Staelens, Chaine Staelens, Caroline Wensink, Manon Flier (c), Ingrid Visser, Debby Stam, Janneke van Tienen (l) oraz Maret Grothues

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto