Sondaż. PiS ma nad sobą sufit, którego nie jest w stanie przebić?

Jeżeli wierzyć sondażom opinii publicznej, to PiS według jednych badań dogonił PO, a według innych ma mniej niż pół kroku, aby dogonić. Najnowszy sondaż firmy TNS Polska wykazał, że wciąż jeszcze partia Kaczyńskiego ma wiele do zrobienia, aby dogonić i prześcignąć partię rządzącą. Pół roku temu, wkrótce po wyborach parlamentarnych, PiS miało 24 proc. poparcia. Obecnie ma 25 proc. Platforma, choć narobiła wiele błędów w pracy i za nie ciężko płaci, wyprzedza jednak PiS trzema punktami, mając dziś 28 proc. społecznego poparcia.

Jak pisze ''Gazeta Wyborcza'', najnowszy sondaż TNS Polska przeprowadzony ''w środku zawieruchy o podniesienie wieku emerytalnego'', a więc w czasie, kiedy w Sejmie rozchodziły się groźne słowa: ''Hańba!'', ''Zdrada!'', gdy premier Tusk cytował Kaczyńskich, Kaczyński rzucał Hitlerem, a Palikot krzyczał. Posłowie tę niechcianą ustawę przyjęli - mimo to sondaże pokazują wciąż ten sam poziom poparcia obu partii. A przecież w tym czasie związkowcy ''Solidarności'' Piotra Dudy, pokazali pod Sejmem, gdzie mają najważniejszy urząd ustawodawczy państwa i jego posłów.

Mimo awantury na kilka fajerek - w Sejmie i pod Sejmem, pod Kancelarią premiera i nic nie znaczącej rozmowy szefa "Solidarności" Piotra Dudy z premierem Tuskiem - Platformę Obywatelską nadal popiera 28 proc. badanych Polaków i w dodatku o 1 punkt proc. więcej niż pod koniec kwietnia. Jednocześnie PiS wciąż może liczyć tylko na 25 proc. badanych. W tym czasie dwie partie niby lewicowe, które walczą o elektorat i między sobą, nie są w stanie przeskoczyć poziomu 10 proc. Ruch Palikota ma 10 proc., a SLD - 7 proc. poparcia.

Szef klubu Platformy Obywatelskiej, poseł Rafał Grupiński, zajmujący się także uprawianiem poezji - w komentarzu do ostatnich wyników sondażach powiada, że PiS i Ruch Palikota ''mają nad sobą sufit'', którego nie są w stanie przebić. Bo jego zdaniem obie te partie, m.in. ''za sprawą stylu uprawiania polityki'', nie potrafią zdobyć nowych wyborców. I przekonuje, że PO takiego sufitu nie ma i będzie w stanie odrobić powyborcze straty wynikłe z ''niedostatecznej akcji informacyjnej'' oraz przekonać do siebie wyborców niezdecydowanych, czyli swoich byłych zwolenników.
Według ''Gazety Wyborczej'' inny polityk PO, który chce być anonimowy, też wykazuje optymizm. Jego zdaniem podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat ''nie uderzy w typowego wyborcę PO'', którym wbrew temu, co sądzą niektórzy, nie jest ''młody, wykształcony, z wielkiego miasta''. Przeszło 60 proc. zwolenników Platformy ma ponad 40 lat, większość z nich stanowią kobiety, a reforma dotknie kobiety zaledwie w ograniczonym zakresie. Ów anonim twierdzi, że Platforma pójdzie niebawem w górę w sondażach, gdyż ''PiS a la Macierewicz nie ma szans pozyskać nowych wyborców''.

Pytany o komentarz europoseł PiS Ryszard Czarnecki, nie dostrzega sufitu nad swoją partią. Mówi to, co przy kilku poprzednich okazjach mówił. W jego opinii ''Polacy oswajają się z myślą, że PO jest do bani, ale wciąż trzeba ich przekonać, że warto poprzeć PiS''. Wyraża przekonanie, że na to jeszcze czas, bo ''wybory do Sejmu dopiero za trzy lata''.

Ryszard Czarnecki o Platformie wyraża się w tonie poważnym, natomiast pozwala sobie na ironizowanie z PSL i Ziobrystów. Mówi o nich na przykładzie kolarskiego wyścigu. Bierze pod uwagę sondaże i porównuje Zbigniewa Ziobro i Waldemara Pawlaka do kolarzy, którzy ledwo wyprzedzają samochód z tabliczką ''koniec wyścigu''.

Drużyna ludowców Waldemara Pawlaka jest faktycznie w kiepskiej formie. PSL spadło w ostatnich notowaniach i ma poparcie zaledwie 3 proc. badanych. Natomiast 2 proc. Polaków deklaruje wybór Solidarnej Polski (w końcu kwietnia był 1 proc.), a zaledwie 1-proc. poparcia mają PJN i Nowa Prawica. Jak zwykle aż 23 proc. badanych wyborców jest niezdecydowanych na kogo głosować.

TNS Polska przeprowadziła badania opinii publicznej, w okresie 10-13 maja, na próbie reprezentatywnej 966 osób.

Znajdź nas na Google+