Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnice Dolnego Śląska: Biała Dama z Zamku Grodno

Redakcja
Fot.M.Bachorski-Rudnicki
W położonym malowniczo na Dolnym Śląsku Zamku Grodno od dawien dawna pojawiała się Biała Dama. Nawet w najstarszych podaniach nie jest jasno opisane, kim jest ta tajemnicza zjawa.

Według niektórych przekazów to duch zamordowanej niewiasty z Zagórza. Inni, że to postać dawnej pani tego zamku.
Wiele jest tajemniczych podań i baśni w tym niezwykłym miejscu. Sam Zamek Grodno zachęca do jego zwiedzenia i wsłuchania się w opowieści przewodnika o tym, jak ciekawe i barwne było ongiś to miejsce. Między innymi usłyszymy tu niewiarygodną historię o Białej Damie. A ta pojawiać się tu miała od niepamiętnych już czasów.

Zakochany młodzieniec

Podobno kiedyś burgrabia chciał koniecznie ożenić swojego syna,, który był dzielnym wojem i w dodatku stanowił świetną partię dla przyszłej damy. Jednak, gdy wrócił z kolejnej już wyprawy, miał spojrzeć przelotnie na piękną dziewczynę, która wtedy przebywała na zamku. Od tej pory nie potrafił o niej zapomnieć. Nawet ojciec nie był w stanie wpłynąć na młodzieńca. Na nic zdały się jego nalegania i perswazje.
Zakochany młodzieniec wierzył, że jego wybranka pojawi się jeszcze i wówczas poprosi ją o rękę. I rzeczywiście, pewnego wieczoru ujrzał ją znowu, podążył za nią na górny dziedziniec, a gdy owa wysmukła, piękna postać zniknęła w głębokiej studni – rzucił się tam również. Od tego czasu także jego duch błąka się po zamkowych komnatach.

Duch pogańskiej księżniczki

Jest też przypowieść o tym, że w murach zamku, błąkając się po komnatach krąży duch księżniczki z dalekich krajów. Otóż przybyła ona tu tak dawno, że nikt nie pamięta już, czy z własnej woli, czy została porwana. Nikt tez nie wie, skąd pochodziła owa dama i jakiego kraju była księżniczką. Podania utrzymują, że pogańska księżniczka za nic miała wiarę chrześcijańską i nie kwapiła się z jej przyjęciem. Nikt i nic nie mogło jej skłonić do nawrócenia. Wezwano, więc misjonarza, który przybył na zamek z Dobrą Nowiną. Księżniczka jednak zamiast słuchać Słowa Bożego miała się podobno przyczynić do okrutnego morderstwa na próbującym ją nawrócić misjonarzu. W zamian za swój okrutny czyn, sama miała zostać w sposób srogi zgładzona. Dzisiaj być może to jej duch snuje się po zamkowych tarasach.

Kasztelanka Małgorzata

Na Zamku Grodno, niedaleko wejścia, w jednym z lochów można ujrzeć niezwykłe zjawisko. Otóż spoczywa tu autentyczny szkielet, pozostałość pięknej kasztelanki Małgorzaty. Legenda głosi, że, gdy jej ojciec chciał ją bogato wydać za mąż, ta opierała się twierdząc, że kocha giermka. Problem był w tym, że ów giermek był bardzo biedny. Pewnego razu ojciec kasztelanki odejmował z wizytą bogatego, lecz wiekowego już szlachcica. Młoda Małgorzata ujęła starego szlachcica. Wyjednał on zgodę u ojca na zaślubiny z córką. Na nic zdały się protesty młodej szlachcianki. Nazajutrz po weselu para moda udała się na zwiedzanie okolicy. Gdy podziwiali wspaniałe widoki, kasztelanka zepchnęła męża w przepaść. Powróciła do zamku z udawaną rozpaczą i powiadomiła ojca o “nieszczęśliwym wypadku”. Ten jednak wszystko widział i skazał córkę na śmierć głodową, poprzez zamurowanie w lochu. Do dzisiaj szkielet Małgorzaty spoczywa w lochu, a jej duch ma podobno błąkać się po całej okolicy.

Biała Dama była już przyczyną różnych zdarzeń, o których najlepiej opowiedzieć by mogły sędziwe mury tego zamczyska

Innym razem rzecz miała się całkiem inaczej. Na zamek zajechało mnóstwo gości, by hucznie zabawić się do samego rana. Razem z rodzicami przybyła piękna i młoda Adelajda z przesławnego rodu Schaffgotschów. Nie od dziś adorował jej dzielny rycerz Bernard z Hugowiczów. Po wszystkich ceremoniach męskie grono – wedle ówczesnych obyczajów – zebrało się w sali rycerskiej (na nocne mężczyzn “rozmowy”), zaś niewiasty podejmowała pani domów swych komnatach. Z ich okien roztaczał się wspaniały widok na dolinę Bystrzycy. Było już ciemno, gdy piękna Adelajda zapragnęła wyjść na dziedziniec, by zaczerpnąć świeżego, rześkiego powietrza i rozkoszować się romantyczną okolicą. Bardzo dyskretnie opuściła, zatem towarzystwo i niepostrzeżenie przemknęła przez korytarz.

Przy sali rycerskiej zauważył ją jednak czujny i wyczekujący takiej okazji Bernard. Odczekał, więc chwilę, a kiedy przez okno ujrzał białą postać wychodzącą już z sieni na dziedziniec, szybko podążył za nią, – Adelajdo, to ty? – spytał półgłosem. Ona skinęła tylko na niego i wolnym krokiem podeszła do studni. Na moment jakby zastygła w bezruchu i nagle zniknęła w jej głębi. Nieszczęsny Bernard z przerażeniem zaczął wzywać pomocy. Wszyscy na zamku zerwali się na równe nogi i zbiegli, by zobaczyć, co się stało. Zbiegły też młode szlachcianki na czele z… Adelajdą. Gdy tedy ujrzał ją młody rycerz całą i zdrową rzucił się do jej stóp i wyznał otwarcie swą miłość, zaś rodzice młodych, cóż było robić, udzielili im swego błogosławieństwa. A zatem wszystko skończyło się szczęśliwie, zaś całą tę historię złożono na karb młodzieńczej wyobraźni. Tylko stary zamkowy strażnik uśmiechał się tajemniczo i spoglądał w miejsce, skąd najczęściej rozpoczyna swą wędrówkę tajemnicza Biała Dama.

Wykorzystano: ( http://gimzorawina.nazwa.pl/zamkiipalace/grodno.html)

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto