Amerykańska szkoła kształci standardami - uczeń ma opanować pewien zakres wiedzy i umiejętności. Wykaże się nimi w teście SAT - obowiązkowym i miarodajnym dla amerykańskich uczelni wyższych egzaminem. Na jego podstawie odbywa się kwalifikacje do college'ów (uczelnie wyższe).
W drodze do osiągnięcia wysokich wyników testu panuje kompletna swoboda i demokracja. Demokracja w doborze przedmiotów, które te umiejętności wykształcą i materiałów, na których uczniowie kształcić się będą. Tutejsza średnia szkoła, która trwa cztery lata, wymaga od ucznia wyboru (tak wyboru) przedmiotów. Proponuje nauczanie przedmiotów w systemie semestru albo roku. Tak rozłożone są przedmioty i ich poziomy.
Są oczywiście przedmioty obowiązkowe, jak angielski, język obcy, matematyka, historia świata, historia Stanów Zjednoczonych, geografia, science (który trudno przełożyć mi na konkretny przedmiot znany z polskiej szkoły, ponieważ zawiera w sobie elementy geografii, chemii, fizyki, klimatologii, geologii), biologia, wf. Oczywiście w podstawowym zakresie. Można sobie wybrać poziom rozszerzony.
Poza przedmiotami obowiązkowymi można także wybrać inne, jak: psychologia, ekonomia, zdrowie, geometria, trygonometria; artystyczne: malarstwo, rzeźba, fotografia, klasę pianina, gitary, czy innego dowolnie (może nie dowolnie, bo nie widziałam oferty na cytrę czy trombity) wybranego instrumentu muzycznego. Można wybrać drama – coś na kształt przygotowania teatralnego. Z języków obcych funkcjonuje hiszpański, niemiecki,francuski, włoski. Oczywiście dowolnie przez ucznia wybierany.
Do ukończenia szkoły średniej potrzeba 44 kredytów, czyli... wybranych i zaliczonych przedmiotów. Zalicza się na podstawie testów, projektów, zadań.
Jak z 18-19 proponowanych przedmiotów zaliczyć 44? To proste. Niektóre trwają zaledwie semestr (zdrowie, government- coś na kształt wosu). Język angielski z każdego roku jest zaliczany jako jeden kredyt. Matematyka rozdzielona jest na działy, wiec jeden kredyt to algebra, następny - wyższy poziom algebry, geometria, itp. Język obcy wzięty przez drugi czy następny rok - kolejne kredyty.
Ponadto trzeba zdać ze skutkiem pozytywnym (czyli min. 65 proc.) testy The Regents. Jest to wymagany w stanie Nowy Jork egzamin dla szkoły średniej. Nie jest to typ egzaminu w rozumieniu naszej matury. Tym egzaminem maturalnym jest SAT, który tez trzeba zaliczyć.
Zatem, jeśli ktoś myśli poważnie o przyszłości – wysoko zdaje The Regents i SAT.
Amerykańska szkoła, przynajmniej średnia i wyższa, stawia na samodzielność ucznia. Wszystko oscyluje w kategoriach: "jeśli chcesz..." . Zespoły klasowe (przedmiotowe) są dobierane tak, by dzieciaki, które pracują, ciągnęły się w górę. Ci, którym się nie chce, przenoszeni są do klas o słabszych poziomach. Każdemu daje się szanse. Jeśli nauczyciel widzi prace ucznia, jest chętny do pomocy. Inwestuje w niego swój czas i umiejętności.
Jeśli jednak uczeń ma wszelkie starania gdzieś... No cóż, jego wybór, wolna wola. Najwyżej nie zaliczy klasy. Poprawi w semestrze letnim. A nawet później, o ile zmądrzeje, zaliczy eksternistycznie.
Wiadomości24 to serwis tworzony przez ludzi takich ja Ty. Wiesz więcej? Zarejestruj się i napisz swój materiał, dodaj zdjęcia, link, lub po prostu skomentuj. Tylko tu masz szansę, że przeczyta Cię milion!
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?