4-latek z Nowej Dęby walczy o życie... Matce postawiono zarzuty

Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszała dzisiaj 41-letnia mieszkanka Nowej Dęby, matka Bartka. Prokurator przesłuchał ją na oddziale psychiatrycznym szpitala w Nowej Dębie, gdzie kobieta obecnie przebywa. Czteroletni chłopiec przebywa nadal w stanie krytycznym na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii szpitala w Tarnobrzegu i co ważne - nie odzyskał przytomności.

Jak informowałem wczoraj w artykule pt.: "Matka dusiła 4-latka, w stanie krytycznym trafił do szpitala" tragiczne wydarzenie rozegrało się pomiędzy godziną 7.30 a 8.15. W jednorodzinnym domu przebywała wówczas 41-latka wraz z synkiem.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że teściowa podejrzanej oraz jej syn będący szwagrem podejrzanej wyjechali na targ do Majdanu Królewskiego. Nie było ich około trzydziestu, czterdziestu minut, w tym czasie wydarzyła się tragedia - informuje prokurator Marta Mruk - Walczyk, szefowa Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu. - To któraś z tych osób wezwała pomoc widząc, co się stało.

Według opinii lekarza patomorfologa, który opisał obrażenia na ciele chłopca przebywającego na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii szpitala w Tarnobrzegu, dziecko było duszone. Prokuratura nie zdradza jednak mechanizmu działania sprawcy.

Udało mi się ustalić natomiast, iż kobieta została przesłuchana i przyznała się do stawianego jej czynu. Jutro prokurator wystąpi o tymczasowy areszt dla matki dziecka. Niestety lekarze nie udzielają informacji na temat dziecka. Jednakże dowiedziałem się, że chłopiec ma obrzęk mózgu powstały wskutek niedotlenienia będącego skutkiem duszenia. Już wczoraj udało mi się uzyskać informacje, że ratownikom wezwanym na miejsce przez teściową bądź też szwagra podejrzanej, udało się przywrócić akcje serca. Wiemy też, że chłopiec nie odzyskał nadal przytomności a rokowania lekarzy są złe.