Czteroletnia Lenka, to dziewczynka której serce zostało uszkodzone przez proces zapalny. Pół roku temu wszczepiono jej wspomaganie lewej komory serca. Tylko dzięki tej aparaturze dziewczynka nie tylko przeżyła, ale także jej serce miało czas, by się zregenerować przed nowatorskim zabiegiem, który do tej pory przeprowadzono zaledwie kilka razy na świecie.
Operacja trwała kilka godzin i składała się z kilku etapów. Najpierw odłączono dziewczynce sztuczną lewą komorę. Gdy serce Lenki podjęło pracę, lekarze odczekali około dwóch godzin, by sprawdzić, czy jest ono wystarczająco wydolne. Gdyby okazało się, że tak nie jest, mała pacjentka zostałaby ponownie podłączona do aparatury i czekała na tradycyjny przeszczep serca.
Po czterech godzinach zasadnicza część operacji dobiegła końca, a ok. 90 min po zamknięciu klatki piersiowej, dziewczynkę przeniesiono na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej, gdzie na razie oddychać będzie przy pomocy respiratora.
Jak podaje serwis Newsweek.pl, profesor Maruszewski jest dobrej myśli, ale jak powiedział dziennikarzom "przestanie się martwić dopiero za kilka dni", gdy Lenka zostanie odłączona od respiratora.
Jeśli wszystko potoczy się pomyślnie, kolejnym pacjentem, którego czeka podobny zabieg, będzie 9-letni Mateusz, który od kilku miesięcy żyje dzięki sztucznej lewej komorze serca.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
