Wnioskując z wystąpienia podczas narady, poświęconej ochronie dzieci w rodzinach patologicznych, prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko nie jest zbytnio zadowolony z wyników tej walki. To niezadowolenie stanie się pewnie przyczyną obrania jeszcze ostrzejszego kursu. Prezydent oświadczył, że niesumiennych rodziców prawa człowieka nie dotyczą i potrzebne są dla nich przymusowe zatrudnienia i prace.
"Wciąż jeszcze nie są stworzone dla takich rodziców warunki, żeby tysiąc razy zastanowili się nad tym, że kiedyś zaczęli pić i że nie troszczą się o swych dzieci" - mówił Łukaszenko. "Wiadomo, że ta kategoria ludzi pracować nie lubi. Lecz, wydaje się, że pogodziliście się z tą sytuacją i zamiast zmusić tych ludzi do roboty, proponujecie wprowadzić dodatkowe podstawy dla mniejszego obciążenia ich pracą" - zwrócił się do swej administracji.
"W żadnym przypadku nie można zostawiać dzieci z rodzicami nie ponoszącymi żadnej odpowiedzialności. Przecież niczego dobrego w atmosferze skandali i bicia się nie nauczą. Najlepiej, by państwo od początku zabrało się do wychowania dziecka, które nie miało szczęścia do rodziców, niż potem wydawać dodatkowe środki do walki z przestępczością" - grzmiał prezydent. "Każdy od dawna wie, że większość chuliganów, złodziei i zabójców miało nieszczęśliwe dzieciństwo".
Metody, stosowane wobec rodziców - pijaków, nie powinny być takie same, jak wobec zwykłych ludzi. Prezydent uważa za stosowne otworzyć w każdym obwodzie obóz pracy dla rodziców, którzy nie chcą zająć się swymi dziećmi.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?