Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Cienie purpury" - recenzja książki Philippa Vandenberga

Rafał Grząślewicz
Rafał Grząślewicz
Okładka książki
Okładka książki Wyd. Sonia Draga
Wzięty fotograf na tropie potężnej organizacji działającej za murami Watykanu. Nieograniczone wpływy, ogromne pieniądze i tajemnicze fałszerstwa - Vandenberg jak zwykle w doskonałej formie.

Aleksander Brodka, znany i ceniony fotograf współpracujący z największymi magazynami mody, podczas jednej z sesji zdjęciowych otrzymuje wiadomość o śmierci swojej matki. Niestety, telegram dociera już po pogrzebie. Brodka postanawia wrócić do rodzinnego Monachium i uporządkować wszystkie sprawy, zwłaszcza te dotyczące spadku. Na miejscu dowiaduje się, że śmierć matki nie nastąpiła z przyczyn naturalnych. Odkrywa także, że kobieta dysponowała potężnym majątkiem, który przez lata gromadziła przy pomocy wysoko postawionego duchownego w Watykanie. Na domiar złego znała niebezpieczne tajemnice, które najprawdopodobniej stały się gwoździem do jej trumny.

Aleksander wraz ze swoją kochanką Juliette Collin, właścicielką galerii sztuki, na własną rękę próbują rozwiązać zagadkę tej tajemniczej śmierci. Oczywiście, wszystko idzie nie po ich myśli. Brodka trafia na ślad potężnej organizacji skrytej za watykańskimi murami, która na skalę światową prowadzi szemrane interesy. Odrywając te tajemnice, Aleksander i Juliette wydają na siebie wyrok śmierci. Dookoła nich zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Będąc w Austrii, Brodka zamknięty zostaje w szpitalu psychiatrycznym, z którego po jakimś czasie udaje mu się uciec. Juliette zmuszona jest podróżować pomiędzy Monachium i Rzymem, gdyż nagle z dnia na dzień okazuje się, że obrazy w jej galerii podmienione zostały na falsyfikaty. Za tym wszystkim stoi oczywiście purpurowa mafia, która nie tylko chce pozbyć się tej dwójki, ale także urzędującego papieża. Jak bywa w takich książkach, zakończenie jest zupełnie niespodziewane i przyznać trzeba, że zaskakujące, ponieważ takiego biegu wydarzeń żaden czytelnik się chyba nie spodziewa.

Vandenberg, podobnie jak w swoich innych powieściach, nie odkrywa od razu kart, stopniuje napięcie. Przyznać trzeba, że jest w tym dobry. Na prawdę trudno jest przewidzieć, co wydarzy się w kolejnym rozdziale. W zasadzie każda kolejna strona niesie ze sobą coś niespodziewanego. Książkę, choć ma ponad 450 stron, czyta się lekko. Widać, że autor z góry założył sobie, jak ma wyglądać fabuła i trzymał się tego planu do samego końca, umiejętnie łącząc fakty z fikcją. Książka, podobnie jak wiele powieści sensacyjnych na rynku, obfituje w perfekcyjnie przemyślane intrygi, których twórcami się dostojnicy Kościoła, osoby pozornie niewinne. Vandenberg nie używa górnolotnego słownictwa, choć nie oznacza to, że książka napisana jest prostym i mało ambitnym językiem.

A kim w zasadzie jest autor książki? Phillip Vandenberg urodził się w 1942 roku we Wrocławiu. Łącznie napisał 31 powieści i książek popularno-naukowych, które przetłumaczono na 34 języki i które sprzedały się w nakładzie ponad 25 milionów egzemplarzy, co uczyniło z pisarza jednego z najbardziej poczytnych na świecie. Obecnie mieszka z drugą żoną w górnej Bawarii. Na polskim rynku ukazały się także inne powieści autora: "Akta Golgoty", "Piąta Ewangelia", "Ósmy grzech główny" czy "Spisek sykstyński". Wszystkie książki autora wydało katowickie wydawnictwo Sonia Draga.

Tytuł: "Cienie purpury"
Autor: Philiip Vandenberg
Wydawnictwo: Sonia Draga
Miejsce i rok wydania: Katowice 2010
Format:
14,3 cm x 20,5 cm
Okładka: Miękka ze skrzydełkami
Stron: 456
ISBN: 978-83-7508-242-5

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto