Z ogłoszeń reklamowych rozklejonych na przystanku autobusowego zebrałam adresy mailowe do kilkunastu szkół językowych, tańca, ofert kursów maturalnych i uczelni wyższych. Na wskazane adresy wysłałam maila z prośbą o udzielenie kilku szczegółowych informacji o ofercie i kosztach kursów.
Okazało się, że internetowy kontakt wciąż pozostawia wiele do życzenia. Bo jeśli już otrzymałam odpowiedź, to była ona prośbą o odnalezienie informacji na stronie internetowej. Tak odpowiedziało 11 z 18 zapytanych firm.
Specjaliści od public relations twierdzą, że takie traktowanie klienta może być wynikiem pobieżnego przeglądania skrzynek mailowych. – Ogólne adresy mailowe, na które odsyłani są klienci, zazwyczaj do nikogo nie należą, a pracownicy przeglądają je wtedy, kiedy mają czas. Dlatego zostajemy odsyłani na firmową stronę internetową – mówi Agnieszka Szymanowska z firmy TBWA.
Okazuje się, że adres mailowy mieć po prostu wypada. Jednak wbrew pozorom, nie służy on do polepszenia kontaktu z potencjalnym klientem. Bo firmy zbywają interesantów zdawkowymi informacjami. Przekonałam się o tym podczas korespondencji mailowej ze szkołami jogi. Od pracowników otrzymałam tylko informacje o sposobie prowadzenia kursu i liczbie osób w grupie. Moje pytanie o cenę zajęć pozostało bez odpowiedzi. Poradzono mi, abym zapoznała się ze stroną internetową. Szkoły prowadzące kursy tańca także pobieżnie odpowiedziały na maila. A w odpowiedzi nie podały nawet adresu siedziby. Ponownie zaproponowano mi zajrzenie na stronę internetową. Tylko jedna podała w odpowiedzi numer telefonu. Pytanie o cenę pozostało bez odpowiedzi. Czyżby lekcje tańca były darmowe?
Najbardziej "przyjazne" dla klienta okazały się szkoły językowe – mailem informują o cenach, liczbie osób w grupie i sposobie prowadzenia kursu. Zapraszają do siedziby, podają numer kontaktowy. Jednak i tu nie obyło się bez odesłania na stronę www – "wszystkie informacje znajdzie pani na stronie internetowej" – czytam w odpowiedzi.
Choć od wysłania maili upłynęło już kilka dni, nadal nie mam odpowiedzi na pytania zadawane uczelniom wyższym. Oczywiście zależało mi na szybkiej odpowiedzi – przecież zajęcia się już zaczęły. Nie wiem, czy zabrakło miejsc, czy może chęci na udzielenie odpowiedzi? Wciąż czekam.
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?