Jak wiadomo Rosja od dawna rości sobie prawa do znacznej części Arktyki, gdzie pewnie znajdują się duże złoża ropy naftowej i gazu. Obecnie ani Arktyka ani Ocean Arktyczny nie należy do żadnego z państw. Zgodnie z międzynarodowym prawem, jeżeli Rosja udowodni, że część Arktyki jest przedłużeniem terytorium kontynentalnego, może ubiegać się o przejęcie nad nią kontroli.
W niedzielę niewielki okręt podwodny "Mir" z m.in. znanym naukowcem i podróżnikiem Arturem Czilingarowem na pokładzie zejdzie na głębokość ponad 4 tysięcy metrów, by zbadać czy jeden z szelfów, tak zwany Grzbiet Łomonosowa, jest częścią kontynentu od strony Rosji. Jeżeli jest to prawdą i dane naukowe przekonają ekspertów z ONZ, Rosja będzie mogła ubiegać się o powiększenie swego terytorium. Podobne roszczenia zgłaszają także inne państwa, w tym Kanada i Dania.
Przypomnijmy
Status prawny Arktyki, jak na razie, nie został unormowany żadną umową międzynarodową. Istnieją jednak dwie teorie odnoszące się do statusu prawnego tych terenów:
- teoria morza pełnego – na terenie Arktyki panuje wolność żeglugi taka jak na morzu pełnym.
- tzw. teoria sektorów – państwo, którego terytorium przylega do obszarów arktycznych, rości sobie prawo do wszystkich obszarów, zarówno odkrytych, jak i tych, które zostaną odkryte w przyszłości w sektorze. Wierzchołkiem sektora jest biegun północny, granicami bocznymi – linie przeprowadzone wzdłuż południków do bieguna północnego od krańcowego punktu wschodniego i zachodniego terytorium lądowego danego państwa. Północna linia brzegowa stanowi podstawę tego sektora. Teorię sektorów odnośnie Arktyki uznała Kanada i Rosja. Nie uznały jej USA.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?