"Energia i samorządność: Jak prowadzić dialog społeczny o energetyce jądrowej?" - to panel dyskusyjny, który odbył się w sobotę, 16 kwietnia w Bibliotece Głównej Uniwersytetu Gdańskiego. Punktem ciężkości dyskusji był dokument Ministerstwa Gospodarki: "Koncepcja kampanii informacyjnej dotyczącej energetyki jądrowej: Bezpieczeństwo, które się opłaca".
- Pismo ma charakter koncepcji kampanii informacyjnej, a raczej planu marketingowego, czy wręcz zabiegów socjotechnicznych, mających na celu uzyskanie akceptacji społecznej dla z góry narzuconej decyzji - dziwili się działacze organizacji ekologicznych. Wg dokumentu planuje się działania zmierzające do bieżącego monitoringu informacji rozprowadzanych przez ekologów.
Czytaj też: Era energetyki jądrowej?
Postulowano włączenie debaty społecznej do rządowego planu jądrowego. - Wynik debaty nie ma realnego wpływu na jego przebieg. Spowodowane jest to tym, że terminy wyboru lokalizacji i rozpoczęcia prac są już ustalone. - ripostowali zieloni.
Zebrani zostali zaznajomieni z wynikami badań socjologicznych nt. nastrojów społecznych w powiatach graniczących z planowaną lokalizacją elektrowni jądrowej nad Jeziorem Żarnowieckim, gdzie 50 proc. ankietowanych określało swoją wiedzę odnośnie energetyki jądrowej jako bardzo słabą. Jednocześnie w materiałach rozdawanych podczas konferencji organizatorzy, powołując się na te same badania, wskazywali na "najwyższy poziom świadomości społecznej mieszkańców w tym zakresie".
Samorządowcy chwalili się wycieczkami do Szwecji, gdzie mogli zobaczyć elektrownie jądrowe. Na pytanie ekologów czy organizowali także wycieczki do Austrii, czyli kraju, w którego konstytucji zapisano zakaz budowy elektrowni jądrowych i gdzie rozwija się z powodzeniem inne źródła energii, dziwili się: "Ale po co do Austrii?"
Czytaj też: Czy elektrownia jądrowa w Polsce okaże się jedynie złym snem?
Z ust przedstawiciela gminy Gniewino - która jest jedną z planowanych lokalizacji elektrowni jądrowych - padały sprzeczne stwierdzenia. - Społeczność miejscowa jest przekonana co do konieczności budowy i widzi określone korzyści z budowy dla środowiska lokalnego - przekonywał urzędnik. Dla gminy elektrownia jądrowa wcale nie jest korzystna, gdyż ewentualne dochody będą dzielone pomiędzy biedniejsze gminy - twierdził.
Nie czekaj, zgłoś się! Trwa konkurs Dziennikarz Obywatelski 2010 Roku
Pracownicy Urzędu Marszałkowskiego i Urzędu Wojewódzkiego w swoich wypowiedziach wskazywali, iż nie są szczeblem decyzyjnym, że decyzja została narzucona władzom lokalnym ze szczebla centralnego.
- Sposób przygotowania i podejścia do dyskusji na panelu po raz kolejny pokazał, że organizowane przez władze wydarzenia, mające w temacie dialog publiczny, są działaniami pozorowanymi i mają na celu wykazać, ze partycypacja społeczna miała miejsce - oburzali się "zieloni". - Władze województwa zmierzają do postawienia społeczeństwa przed faktem dokonanym - przekonywali.
Czytaj też: Nie dajmy się lobbystom energetyki jądrowej! Wywiad z prof. Mirosławem Dakowskim
Energia atomowa budzi gorące spory na świecie. Większa część niemieckiego społeczeństwa opowiedziała się za likwidacją elektrowni atomowych, a 53 procent zażądało nawet natychmiastowego wyłączenia reaktorów - argumentują organizacje społeczne. - "Moja opinia o energii po wydarzeniach w Japonii uległa zmianie" - oświadczyła kanclerz Angela Merkel - przypominają.
Zdania ekspertów są podzielone.
Robert Gawlik, były minister środowiska, uważa, że składowanie odpadów z elektrowni to jedne z najważniejszych argumentów przeciwko budowie takich instalacji w Polsce. - Przez 60 lat funkcjonowania tej technologii nie rozwiązano problemu odpadów wysokoradioaktywnych. Składuje się je w basenach obok elektrowni i wychładza, żeby nie doszło do reakcji. To jest poza kopułami bezpieczeństwa. - Powinniśmy iść w kierunku oszczędzania energii - zauważa. Kraj, który zużywa przeciętnie trzy razy więcej energii na jednostkę produktu niż Europa Zachodnia powinien przede wszystkim uszczelnić energetyczne wiadro, a nie produkować prąd z ryzykowanych technologii - odpowiada. - Koszt ok. 5 mln euro za megawat. Natomiast z elektrowni wiatrowych - 1,2 mln, na morze ok. 2 mln za megawat - stwierdził Radosław Gawlik. Według eksperta w 2020 roku pierwsza polska elektrownia jądrowa dostarczy... 1,3 energii potrzebnej Polsce. Na pewno byśmy się bez niej obyli - dowodzi.
Czytaj też: Czy elektrownia jądrowa w Polsce okaże się jedynie złym snem?
- Zanieczyszczenia uwalniane przy produkcji energii elektrycznej stanowią około 20 proc. całości antropogenicznych gazów cieplarnianych, a tylko 16 proc. światowego zapotrzebowania na energię elektryczną jest pokrywane przez elektrownie atomowe. Monitorowanie i utrzymywanie składowisk odpadów radioaktywnych przez okres 20 razy dłuższy od trwania naszej cywilizacji jest obciążeniem nie do przyjęcia dla przyszłych pokoleń i nie daje żadnych gwarancji bezpieczeństwa.
Nie czekaj, zgłoś się! Trwa konkurs Dziennikarz Obywatelski 2010 Roku
Energia atomowa jest jedną z najdroższych form energii - przekonuje były minister. Przyczyną są koszty związane z zapewnieniem bezpieczeństwa, koszty ubezpieczenia na wypadek awarii, bądź ataku terrorystycznego, koszty zagospodarowania odpadów, wreszcie koszty budowy samej elektrowni i jej likwidacji. W kwietniu Komisja Europejska podjęła decyzję o przeznaczeniu 550 mln euro sfinansowanie "nowego sarkofagu" w Czarnobylu na Ukrainie.
Elektrownie atomowe w przeszłości stwarzały jedynie pozory ekonomicznej wydajności, a to z powodu uzależnienia od znacznych państwowych dotacji. Energia atomowa jest znacznie droższa od energii wiatru - udowadnia.
Czytaj też: Era energetyki jądrowej?
Do kryzysu atomowego wywołanego przez energię jądrową odnieśli się naukowcy zrzeszeni w międzynarodowych organizacjach.
"Energia atomowa nie stanowi odpowiedzi na współczesne problemy energetyczne, nie jest też cudownym środkiem dla wyzwań, jakie stawiają przed nami zmiany klimatyczne" - napisali prominentni członkowie " World Future Council" w ub. miesiącu.
Ich zdaniem, problemów nie da się rozwiązać tworząc nowe problemy. "Katastrofa w Japonii pokazuje, że my, ludzie, nie potrafimy stosować niebezpiecznych technologii zabezpieczając się przed wypadkami" - czytamy w oświadczeniu.
"To, co się wydarzyło w Japonii na skutek nieszczęśliwego połączenie katastrofy klimatycznej i nieudolności człowieka, może zostać przeprowadzone celowo, na przykład jako zamach terrorystyczny lub działanie wojenne" - przypominają autorzy deklaracji.
Czytaj też: Czy elektrownia jądrowa w Polsce okaże się jedynie złym snem?
Wśród sygnatariuszy listu są m.in. laureatka Pokojowej Nagrody Nobla, Wangari Maathai z Kenii, współprzewodniczący Klubu Rzymskiego, Ashok Khosla, Założyciel Światowego Forum Gospodarczego Francisco Whitaker Ferreira.
Nie tylko naukowcy mają zastrzeżenia do energii atomowej. Za krytykę energetyki jądrowej został już zdymisjonowany Minister Ochrony Środowiska i Prezes Państwowej Agencji Atomistyki w rządzie Donalda Tuska.
Wolne media/CIA/Onet.pl
Gdzie umieścimy elektrownie atomowe?
Nierzetelna dyskusja o energetyce
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?