Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci dla homoseksualistów

Maria Czerw
Maria Czerw
Jeżeli ustawodawcy dysponowaliby twardymi dowodami na to, że dzieci, którymi opiekują się geje mają się gorzej, czy podjęliby wczoraj inną decyzję? Wątpię. Nowe prawo rodzinne wprowadzane jest pośpiesznie, nie poprzedzone solidną debatą.

"Sejm odrzucił w czwartkowym głosowaniu poprawkę Senatu do ustawy o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej, która zakazywała homoseksualistom pełnienia funkcji rodziców zastępczych i prowadzenia rodzinnych domów dziecka."

Judith Stacey i Timothy Biblarz przeprowadzili dwukrotną metaanalizę (w 2001 i 2010 r.) badań nad adopcjami homoseksualnymi. Niezmiennie okazywało się, że dzieci wychowywane przez pary jednopłciowe wypadają gorzej w takich wymiarach, jak percepcja zdolności poznawczych, sprawność fizyczna, relacyjność heteroseksualna czy tożsamość płciowa. Mimo tego, że grupy osób badanych rekrutowano z polecenia organizacji LGB zaś próba kontrolna charakteryzowała się dużo niższym statusem społecznym.

Walter Schumm, profesor Kansas State University, w 2010 roku posługując się porównaniami międzykulturowymi doszedł do konkluzji, że międzygeneracyjny przekaz orientacji seksualnej jest obecnie dobrze udokumentowanym w nauce zjawiskiem. Nawet przychylny homoseksualistom badacz jak R. Green pisze: płciowa dezorientacja wydaje się być powszechna u córek lesbijskich matek, ponieważ bardziej prawdopodobne jest, że będą one sobie ceniły wartości i zachowania typowo męskie. - W naszych badaniach synowie lesbijek wykazywali większe przywiązanie do cech cenionych przez kobiety. A Stacey i Biblarz stwierdzają: "orientacja seksualna matek współdziała z płcią społeczno-kulturową dzieci i ma wpływ na preferencje płciowe i zachowanie."

Kilka lat wcześniej solidne studium neuropsychologiczne dowiodło stałej tendencji do wyższego stresu wśród dzieci wychowywanych przez pary homoseksualne. Badanie miało charakter międzynarodowy i zostało przeprowadzone także w Holandii. Wśród przyczyn podatności na stres psychologowie wymieniają min. bagatelizowanie przez pary jednopłciowe heteroseksualnych rodzin pochodzenia dzieci, podatność na uzależnienia i częstszy rozpad związków homoseksualnych. Istotną jest informacja, że ponad połowa lesbijek od czasu pierwszej fazy czołowego dla omawianych wyników badania rozstało się.

Nie mogą też nie niepokoić sygnały o nadużywaniu dzieci przez pedofilnych homoseksualistów. Dla par homoseksualnych nieobojętna jest płeć dziecka. Lesbijki preferują dziewczynki a geje chłopców, co zwiększa ryzyko takich nadużyć i wypaczenia rozwoju psychoseksualnego dziecka.

Nie chodzi tylko o wczesny rozwój dziecka. Jak nastolatek uzyska potwierdzenie swojej seksualności od osób, których identyfikację płciową seksuologia delikatnie nazywa niestabilną? Żeby przeprowadzić chłopca czy dziewczynkę na stronę dojrzałości męskiej czy kobiecej trzeba samemu być silnie osadzonym w dojrzałej męskości i kobiecości. Być może wielu facetów jest niedojrzałych. Poczucie przynależności płciowej, jakie prezentuje każdy heteroseksualista jest najbardziej podstawowym warunkiem dojrzałości - uważa teoretyk rozwoju psychoseksualnego E. Erikson.

I owszem, żeby dotrzeć do obiektywnych źródeł, zinterpretować je i przestawić na rozwiązanie legislacyjne potrzebna jest dłuższa debata społeczna, dialog różnych podmiotów społecznych, różnych opcji poglądowych.

Kidawa - Błońska, szara eminencja obyczajowej rewolucji PO, przyznaje: "Ja wolałabym, żeby dzieci wychowywały się w pełnych, normalnych rodzinach. Miejscem wychowania dzieci jest normalna rodzina. Jednak świat jest bardzo skomplikowany."

Pięknie. Dla posłanki związek mężczyzny i kobiety jest nadal tym pełnym i normalnym - mniemam. Co zatem przeszkadza jej wprowadzić preferencję takich właśnie rodzin? - Nie wiadomo jak mielibyśmy weryfikować, kto jest homoseksualistą - tłumaczy się. No przecież jeśli ktoś się żeni lub wychodzi za mąż to najpewniej nie jest homoseksualistą. A osoby samotne: ciotki wujkowie, byli partnerzy? Mogą się nie przyznać, do przeszkody (której rodzaju nie muszą przecież precyzować) w przysposobieniu dziecka, ale wtedy biorą na siebie etyczną winę oni, a nie państwo. - Jeżeli przed udzieleniem prawa do prowadzenia rodzinnego domu dziecka, robi się rozmaite badania w celu rozpoznania takich rodziców; czy mają dobre warunki, czy nie są alkoholowi itp. - to warunek pewnej normalności seksualnej jest pierwszorzędnym warunkiem i jeżeli go uchylimy, to możemy uchylać także wszystkie inne - przyznaje dziekan Nauk Pedagogicznych UMK w Toruniu prof. Aleksander Nalaskowski.

Sprawa jest prosta. Nie każdy może prowadzić auto i ubiegać się o uprawnienia kierowcy.

Żeby znaleźć dobre rozwiązanie balansujące potrzeby rozwojowe dziecka z zakresu identyfikacji płciowej i przywiązania potrzeba było nade wszystko dobrej woli. Komu jednak naprawdę zależy bardziej na dobru dzieci? Cóż, wygrywa ideologia "więcej państwa w rodzinie", inaczej zwana preferencją na rzecz alternatywnych jej modeli.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto