Wiele europejskich linii lotniczych informuje o stratach finansowych, które dosięgnęły przewoźników w minionym półroczu. Główne powody takiej sytuacji to coraz wyższe ceny paliw oraz wojna cenowa. Narodowe linie lotnicze, takie jak: PLL LOT, Air France, Alitalia, British Airways czy Lufthansa, nie stanowią konkurencji dla tanich przewoźników. Za paliwo płacą tyle samo, ale latają na większe i droższe lotniska przez co koszty rosną - informuje Rzeczpospolita.
W takiej sytuacji przewoźnicy "stają na głowie", aby straty zminimalizować. Przede wszystkim tną koszty, zapowiadają plany restrukturyzacyjne czy wyprzedają majątek. Oczywiście, nie ma mowy o podwyżkach płac, za to rozważa się podwyżkę cen biletów.
Rok 2012 okazał się bezlitosny dla przewoźników. W ciągu ostatnich ośmiu miesięcy zbankrutowało 12 linii lotniczych, m.in. hiszpański Spanair, włoski Wind Jet czy znane nam OLT Express. Wydawać by się mogło, że problemy tego typu dotyczyć mogą jedynie tanich linii lotniczych, bo linie narodowe to pewni i stabilni przewoźnicy. A jednak...
3 lutego br. węgierskie linie narodowe Malev ogłosiły zaprzestanie działalności. W dniu bankructwa całkowity dług przedsiębiorstwa wynosił 270,5 mln dolarów. Choć to jedyne linie narodowe w Europie, które spotkał taki los, to innym wielkim przewoźników także nie wiedzie się najlepiej.
Władze hiszpańskich linii Iberia przyznały, że bez większych cięć nie ma szans na zanotowanie wzrostu. Straty tego przewoźnika w pierwszym półroczu 2012 wyniosły 263 mln euro. Hiszpańskie linie tracą już na wszystkich trasach krajowych oraz krótko i średniodystansowych zagranicznych.
W trakcie restrukturyzacji są także skandynawskie linie SAS. Przewoźnik nie może pozwolić sobie na podwyżkę cen biletów, bo konkuruje z o wiele tańszym Norwegianem, dlatego zarząd w miarę rosnących strat obcina koszty, zwalniając pracowników. Zysk SAS to 38,9 mln euro.
Straty zanotowały także niemieckie linie Air Berlin. Strata tych drugich, co do wielkości linii lotniczych w Niemczech, wyniosła 66,2 mln euro i tylko dlatego, że budżet przewoźnika zasilony został kwotą 200 mln euro przez inwestora - linie Ethiad Airways z Abu Zabi.
Także liniom Air France i Lufthansa nie wiedzie się dobrze. Pracownicy pokładowi niemieckiego przewoźnika szykują się do strajku przeciwko cięciom. W sporze płacowym z personelem pokładowym i pilotami jest także fiński przewoźnik. Choć linie Finnaira zaczęły przynosić zyski, to nadal mają straty, które zamknęły się w kwocie 18,1 mln euro. Linie chcą skoncentrować się na długich połączeniach azjatyckich, a loty europejskie przekazać innemu przewoźnikowi.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?