Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hiszpan z Włochem i Portugalczyk z Grekiem szukają pracy w Polsce

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Europa pod wpływem kryzysu i recesji zmienia się wprost nie do poznania. Ludzie w krajach starej Unii masowo tracą pracę i jadą w jej poszukiwaniu, nierzadko na Wschód, do krajów - jak mówią dzikich, m.in. do Polski. I tu ją znajdują.

Był czas, że Polacy marzyli o pracy w bogatych krajach Europy Zachodniej i wyjeżdżali wielkimi grupami do Wielkiej Brytanii, Irlandii, Francji, Włoch, Hiszpanii, Norwegii. Teraz Europa tak się zmieniła, że kierunki podróży za pracą są przeciwne: Włosi, Hiszpanie, Grecy i Portugalczycy jadą do Polski. I - co dla niektórych z nas może być niewiarygodne – pracę znajdują, w dodatku wysoko płatną. Duże firmy chętnie zatrudniają specjalistów z dobrą znajomością języków obcych, np. informatyków.

Według mediów, zmienia się obecnie pod wpływem kryzysu gospodarczego migracyjna mapa Europy. Mieszkańcy południa jadą szukać szans zarobkowych do egzotycznych dla nich państw Wschodu. Chętnie są widziani, zwłaszcza w punktach call center, gdzie liczy się głównie znajomość języków. Niektóre firmy płacą nawet za ich rodzinną przeprowadzkę do Polski.

Dla przykładu głęboka recesja i bezrobocie, sięgające 25 procent, zmusza Hiszpanów do szukania pracy w egzotycznych z ich punktu widzenia krajach Europy Wschodniej. Popularnym krajem wyjazdów zarobkowych staje się również Polska. Ten nowy trend podróży za pracą potwierdzają pracodawcy i analitycy rynku.

Według ostatnich danych oficjalnie w Warszawie mieszka obecnie około 200 Hiszpanów. Ale to ciągle bardzo się zmienia, na każdym kroku spotykam rodaków - opowiada redaktorom Gonzalo Angulo adiunkt w Instytucie Chemii Fizycznej PAN. Duże zainteresowanie Polską widać także wśród Greków, Portugalczyków i Włochów. Jednak migracja z Hiszpanii staje się znaczącym trendem na naszym rynku pracy – informuje serwis dziennik.pl.

"Byłem na Euro w Polsce. Ludzie, owszem, narzekali tutaj na kryzys. Ale w porównaniu z tym, jak jest w Hiszpanii, szczególnie wśród ludzi młodych, Polska jest ostoją prosperity" - mówi Diego Garea. "Ledwie wróciłem z Euro, a w mojej firmie zaczęły się kolejne zwolnienia. Ja też straciłem pracę. Pomyślałem wtedy: dlaczego nie spróbować w Polsce? Okazało się, że pracy dla informatyków w Polsce nie brakuje" - wyjaśnia Diego Garea, 32-letni specjalista od systemów IT, przeprowadził się do Warszawy w sierpniu.

Od września pracuje w niewielkiej firmie projektowej. Zarabia wprawdzie mniej niż w Barcelonie, ale ma pracę, a koszty życia są znacznie niższe niż tam. "Za miesiąc przylatuje moja dziewczyna" - zdradza. "Nie znalazła jeszcze tutaj pracy, ale w najgorszym przypadku może być lektorką hiszpańskiego. W Hiszpanii nie może znaleźć pracy od pół roku" - dodaje Diego Garea.

Coraz więcej jest emigrantów z Półwyspu Iberyjskiego. Do niedawna do Hiszpanii czy Portugalii jechały miliony imigrantów zarobkowych z Ameryki Łacińskiej i Europy Wschodniej. Dzisiaj trendy się całkowicie odwracają. W latach 2009-2011, z Hiszpanii wyjechało 350 tys. osób, a w 2012 roku już ponad 114 tys. Wyjeżdżają, głównie młodzi ludzie - od 25 do 35 lat, wykształceni, z pewnym doświadczeniem zawodowym.

Blisko 2 tysiące młodych Hiszpanów emigruje każdego miesiąca na Kubę, ponad 22 tys. wyjechało w bieżącym roku do Argentyny, a 8 tys. do Brazylii. Z Portugalii ucieka natomiast co dziesiąty absolwent wyższej uczelni. Najwięcej wybiera Brazylię (w 2011 r. - 50 tys.) i Angolę (10 tys.); w obu krajach jest ich tam już blisko 100 tysięcy.

Nowy trend migracyjny o nasilającej się fali imigrantów z krajów starej Unii do krajów Wschodu i daleko na Zachód czy Południe, potwierdza Alex Lazarowicz, analityk ds. migracji w European Policy Centre w Brukseli. "Trend w naszym kierunku potwierdzają polscy pracodawcy. Nie mamy pełnych danych, ale można powiedzieć, że coraz więcej osób dzwoni i pisze do nas, zadając pytania o warunki życia i pracy" - przyznaje Natalia Zglinicka z biura radcy ds. prasy i informacji, w ambasadzie Hiszpanii w Warszawie. Daje się zauważyć coraz większe zainteresowanie cudzoziemców podjęciem pracy w Polsce. Dotyczy to zwłaszcza osób z Hiszpanii, Grecji i Włoch.

Na zatrudnienie zagranicznych pracowników otwarte są szczególnie centra usług wspólnych - mówi Daria Stefańska, menedżer z agencji Antal SSC/BPO. Centra takie poszukują osób ze znajomością języków obcych na stanowiska w księgowości, IT i obsługi klienta. Niektóre firmy oferują cudzoziemcom "pakiety relokacyjne", czyli np. opłacanie kosztów przeprowadzki do naszego kraju.

Kryzys w sektorze budowlanym uderzył w Hiszpanii w architektów; bodajże 97 proc. osób w tym zawodzie jest bezrobotnych. Szukają dziś szczęścia wszędzie, nawet u nas, choć w Polsce sytuacja w tej branży nie jest dobra - mówi Marek Kuryłowicz z warszawskiej pracowni architektonicznej Kuryłowicz & Associates. Jak przyznaje - miesięcznie takich aplikacji jego pracownia dostaje po kilka. Podobnie jest w innych pracowniach - w Katowicach, Krakowie czy Radomiu.

Znacznie więcej zgłoszeń mają szkoły językowe. Do nich wpływa, według Joanny Ignańskiej z warszawskiej szkoły SinFronteras, po kilkanaście miesięcznie. "Zwykle dostawaliśmy rocznie 2-3 CV od Hiszpanów, którzy chcieli pracować jako lektorzy. W 2012 roku, tylko od maja wpłynęło zgłoszeń już blisko dwadzieścia" - mówi Michał Witołuszko z łódzkiej szkoły języka hiszpańskiego Toledo.

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto