Tam gdzie jeszcze niedawno drogę zastawiał kontener z wysypującymi się śmieciami, pojawił się kolejny problem. Uszkodzona studzienka telekomunikacyjna. Piesi idący chodnikiem muszą mieć oczy szeroko otwarte. O wypadek nietrudno. W dzień można to miejsce ominąć, ale wieczorem i nocą nie jest to łatwe.
Może właśnie w tę dziurawą studzienkę wpadła osoba, która zaznaczyła to miejsce... zostawiając pojemnik po wodzie obciążony ziemią? W ten sposób postanowiła ostrzec innych przechodniów? A może to jest sposób zabezpieczania takich niebezpiecznych miejsc, bardzo charakterystyczny dla stolicy i stosowany przez firmy dbające o naprawy?
Przecież podobnie i bardzo profesjonalnie zabezpieczono studzienkę na Białołęce czy latarnie przy Powązkach.
Ile czasu osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo, tym razem będą myśleć nad naprawą tej studzienki? Kilka tygodni czy miesięcy?
Władze stolicy, urzędnicy, służby odpowiedzialne za naprawy - wstyd!
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?