Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Nissan Juke - test

Aneta Grzegrzółka
Aneta Grzegrzółka
W pewien deszczowy wrześniowy poniedziałek, dzięki uprzejmości Nissan Odyssey Warszawa, miałam okazję przetestować nowego Nissana Juke, który już w październiku pojawi się w salonach. Oto wyniki testu.

Mój pierwszy test

Zadzwoniłam do salonu, opowiedziałam o sprawie, umówiłam się na jazdę testową i czekałam na wyznaczony termin. Gdy nadszedł dzień testu, pojechałam do salonu, przedstawiłam się i powiedziałam, z kim jestem umówiona. Pewien pan, pewna pani, zły szef… każdy miał do każdego sprawę. Po kilkuminutowym oczekiwaniu przyszła właściwa osoba, z którą byłam umówiona. Zostałam poproszona o prawo jazdy, podpisanie karty testu i wpisanie kilku informacji o sobie. Po wypełnieniu małej podsuniętej mi podczas rozmowy karteczki z uśmiechem zaproszono mnie na salonowy parking. – Tam z tyłu, on jeszcze nie jest w sprzedaży – usłyszałam.

Wychodzimy i moim oczom ukazuje się piękny i błyszczący, grafitowy Nissan Juke. Wygląda naprawdę potężnie i od razu czuć respekt, który ten pojazd natychmiast wymusza na oglądającym. Wielkie nadkola, ciekawie zaprojektowane i umieszczone lampy, brak tylnych klamek w drzwiach (pomysł zaczerpnięty z modeli Alfa Romeo) i ogromna, masywna tylna klapa. Jest wspaniały, a wygląda jakby jego masa była co najmniej dwukrotnie większa, niż jest w rzeczywistości (1286 kg). Oglądamy samochód z zewnątrz. Sprzedawca podaje mi jego wymiary: 4,1 m długości, 1, 7 m szerokości, 1, 5m wysokości. Rozstaw osi: 2, 5m. Następnie pokazuje i omawia pojemność bagażnika (251l), która jak na takie gabaryty nie jest oszałamiająca. W trakcie rozmowy zostaję również poinformowana o tym, jakie są warianty wyposażeniowe auta, co jest w wyposażeniu podstawowym (m.in. przednie i boczne poduszki powietrzne oraz poduszki kurtynowe, ESP, ABS, wspomaganie hamowania, 16 calowe stalowe felgi, elektryczne lusterka, proporcjonalna do szybkości auta siła wspomagania kierownicy (bardzo przydatna na parkingu). Do wyboru mamy również 9 pięknych kolorów naszego przyszłego auta.

Wnętrze!

Po podaniu tych danych był czas na zadawanie pytań. Oczywiście odnośnie teorii. Tych jednak nie było zbyt dużo. Wsiedliśmy do auta. Wnętrze wyglądało naprawdę pięknie – nie tylko, dlatego iż auto to było zupełnie nowe, ale przede wszystkim dzięki dobrze spasowanym materiałom. Jest miłe w dotyku, ma bardzo estetyczną konsolę, panel klimatyzacji i radio (jechaliśmy najbogatszą wersją z silnikiem turbodoładowanym 1,6 o mocy 190KM). Siedzenia są wygodne (Dostępna jest jedynie tapicerka półskórzana) i z dużą możliwością regulacji.

Kierownica jest idealnie dopasowana do kształtu dłoni i z przyjaznego materiału. Z kierownicy można również regulować radio – jest to bardzo wygodna opcja. Włącznik świateł awaryjnych umieszczony centralnie na środku deski rozdzielczej. Zegary osadzone głęboko, wręcz sportowo a nad nimi mikro daszek, bardziej przypominający skrzydło. Ekstrawagancko jest zaprojektowana również klamka otwierania drzwi w aucie. Niestety w testowanym modelu nie było futurystycznej, wychwalanej na zdjęciach katalogowych skrzyni biegów z czerwonym kolorem. Całe wnętrze jest ładne i dobrze spasowane, choć monokolorystyczne.

Jedziemy!

Wszystko chyba już wiem, teraz pora poszaleć – a uwierzcie każda minuta w Nissanie Juke to prawdziwe szaleństwo. Ruszamy powoli, na początku w trybie Eco, który zmniesza zużycie paliwa o nawet 1,5l na 100km. Na początku ciężko było przyzwyczaić się do tak wysoko osadzonej maski i równie wysokiej pozycji za kierownicą. Pojeździliśmy spokojnie uliczkami Warszawy, zatrzymywaliśmy się na światłach, przepuszczaliśmy pieszych – typowy, choć komfortowy mieszczuch. Przyszła pora na parkowanie – ach to była bajka. Auto samo informuje nas czy zmieścimy się w danym miejscu parkingowym i ile dzieli nas od zarysowania karoserii sąsiada – funkcja bardzo przydatna gdyż na tylną szybę nie możemy liczyć – widoczność przez nią jest po prostu kiepska.

Przyszła pora na kolejny tryb, tym razem, Normal. Do jazdy w mieście, na dłuższych odcinkach czy po prostu do spokojnej jazdy – to jego pola bitwy. Spalanie około 6, 9l/100km.
W praktyce niewiele różnił się od trybu Eco, nie przysporzył również żadnych dodatkowych ciekawych wrażeń.

Pełna moc, wysokie obroty!

Jeśli chcemy wrażeń – nawet w mieście – musimy jedynie dotknąć magicznego przycisku z napisem Sport. Wtedy zaczynają się cuda!

Zwalniamy, wyjeżdżamy z drogi podporządkowanej Jedynka, dwójka, trójka, czwórka, piątka, szóstka i na liczniku po zaledwie 8 sekundach mamy 110km/h, a wskazówka obrotomierza została podkręcona do prawie 6 tys. obrotów na minutę. Imponujący wynik – tak szybko biegów chyba jeszcze nie zmieniałam. We wspomnianej wersji silnikowej samochód ma możliwość rozpędzić się do maksymalnie 215km/h, choć ja najwięcej jechałam 140km/h. Juke jest wręcz stworzony do dużych prędkości i wtedy dopiero jest w swoim żywiole. Żałuję, że nie było mi dane sprawdzić walorów jezdnych w chwili rozpędzenia go do możliwie maksymalnej prędkości.
Auto płynnie jedzie. Dzięki systemowi ESP, nawet przy gwałtownych manewrach czy szybkim wejściu w zakręt trzyma się drogi jak przyklejone. Wykonywanie manewrów jest ułatwiane na każdym kroku dzięki licznym systemom wspomagającym np. hamowanie. Miejmy nadzieję, że w przyszłości okażą się niezawodne. Elektroniki w aucie jest na szczęście/niestety (niepotrzebne skreślić) dużo.

Samochód niezależnie czy planujemy jeździć spokojnie do pracy i po dzieci do szkoły czy ekstremalnie sprawdza się doskonale, a właściciele z pewnością poczują się w nim znakomicie. Jeśli planujecie znaleźć się w tym gronie, już jesienią będzie można zamówić samochód, a pierwsze egzemplarze powinny stać w państwa garażach dopiero po nowym roku.

Podstawową wersję nabyć możemy już od 57,9 tys. zł, ale po dokładniejsze dane należy udać się do najbliższego dilera Nissana.

W pełni subiektywna (wg wrażeń testującego) i nie narażona na wpływ czynników zewnętrznych ocena końcowa auta:
Wygląd zewnętrzny: 5-
Wygląd wewnętrzny: 4+
Łatwość obsługi: 4-
Prowadzenie: 5+
Komfort: 4+
RAZEM:
4+

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto