Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O zwierzętach i celebrytach

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Kryminalno bestialskie wyczyny niektórych naszych rodaków w stosunku do zwierząt, możemy poznać z lektury prasy codziennej. Temat regularnie wraca również na nasz portal.

Kto chce wiedzieć więcej na temat okrucieństwa w stosunku do zwierząt, zawsze może wpisać w Gogle byle jak skonstruowane hasło typu "bestialstwo", "katowanie zwierząt", czy co tam komu fantazja podpowie. Dostaniemy wielostronicowy, przerażający, idący w setki doniesień wynik.

Aby nie epatować okrucieństwem, bo i tak, widząc mimo woli same tytuły, każdy normalny człowiek dostaje gęsiej skórki, podaję jeden z przykładów, i kto zechce, przeczyta doniesienie w całości.

Zdarzyło się jednak ostatnio w naszym pięknym kraju coś całkiem nowego. Niezwykłej parze starszych już ludzi, wędrowców, żyjących jak przysłowiowe ptaki boże zabito
osiołka, należącego do wędrownej rodziny.

Tu zacytuję, aby tym razem - bez zbędnego szukania, każdy wiedział dokładnie o co chodzi:
„Norweska para Marianne i Werner Lovlie podróżuje po świecie od 28 lat. Wędrują pieszo, a ich cały dobytek dźwigają na swoich plecach osły. Podróżnicy niedawno zawitali do Polski i spotkała ich tu okrutna niespodzianka. Podczas noclegu, ktoś zastrzelił jednego z ich osłów. Norwegowie są zrozpaczeni, a policja szuka winnego.”

Ludzie ci otrzymali na szczęście pomoc i należy mieć nadzieję, że trauma psychiczna związana z tak bezsensownym i okrutnym wydarzeniem, zostanie złagodzona życzliwością i pomocą ludzi normalnych. Piszę normalnych, bo okrucieństwa, aczkolwiek tak powszechne, do normalności nie zaliczam. Skoro doszłam już do pojęcia „normalność” - przejdę do jej przeciwieństwa, czyli idiotyzmu, debilizmu czy kretyństwa - do wyboru.

Oto piękna modelka prezentuje się nago, trzymając dużych rozmiarów krzyż, który ma symbolizować cierpienie zwierząt. Bo piękna modelka walczy o dobro zwierząt, nawołując nie do kupowania a do adopcji niechcianych psów i kotów. Oczywiście intencja szlachetna, ale nie wiem dlaczego kupowanie (najczęściej rasowych) jest gorsze od adopcji.

Ale nie o to chodzi: piękna pani - zamiast maltretować wizualnie nie kwestionowany symbol wiary - mogłaby wszak przytulić do łona pokaźnego mastiffa, lub zgoła dwa pomniejsze kundelki. Powodzenie miałaby równie wielkie, a może nawet większe, przy czym, powinna owa anielica raczej namawiać do sterylizacji zwierzaków, aby się bez kontroli nie rozmnażały. Niechże likwiduje przyczyny, a nie skutki, wywołując przy tym okazji skandal obyczajowy. Bo za skandal uważam prezentowanie krzyża w tym kontekście.

Zwierzętom to na pewno nie pomoże. Raczej wzbudzi niechęć do samej akcji, rozgrzewając i tak gorącą dyskusję w sprawie krzyża między obrażonymi katolikami a resztą świata. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w trosce o zwierzęta, pani owa paradowała nago, ale dlaczego akurat z krzyżem?

Mając na uwadze wielki przekaz humanistyczny św. Franciszka, nazywającego zwierzęta
naszymi braćmi mniejszymi, występ tej pani uważam za jeden z większych idiotyzmów. Większy nawet od przykuwania się niektórych celebrytów łańcuchami do budy pod Pałacem Kultury; powinni to robić bez materaca pod tyłkami, w błocie, na środku chłopskiej zagrody. Tam, gdzie wiejskie kundle dokonują swego pieskiego żywota. Agitujcież pięknoduchy tam, gdzie słownik ludzki nie zawiera pojęcia „humanitarny”, bo nie da się połączyć czystych rączek i modnych perfum z okrutną, realną nędzą zwierząt.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto