Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oblicza chrześcijaństwa - nudziarze z Taizé

Anna Rosińska
Anna Rosińska
Wczoraj zakończyło się 32. Europejskie Spotkanie Młodych, organizowane co roku przez Wspólnotę Braci z Taizé we Francji. Kto odwiedza takie zgrupowania? Czy istnieje dziś radosne chrześcijaństwo bez kompleksów?

Każdego roku tysiące młodych ludzi jadą w różne zakątki Europy, aby spędzić przełom roku na zadumie i rozmyślaniu, poznając przy tym inne narodowości, świetnie się bawiąc bez alkoholu. Kto dziś przy zdrowych zmysłach jechałby się modlić w sylwestra, kiedy wokół szykuje się tyle świetnych imprez? Czy uczestnicy spotkań Taizé to nawiedzona grupa nielicznych w Europie młodych, którzy idą pod prąd?

Pewnie skala osobowości jest bardzo szeroka, ale można jechać na Taizé, a jednocześnie być osobą, która żyje w tym świecie i chce z niego korzystać. Można mieć ambicje zawodowe, chodzić na imprezy i popełniać błędy jak każdy, a przy tym wierzyć w Boga i nie uważać odmiennych ludzi i świata za siedlisko zła.

Rozważania, które się słyszy w czasie modlitw to nie ciemna indoktrynacja, ale promowanie idei pojednania i porozumienia ponad podziałami. Pokazanie, że można być chrześcijaninem otwartym i oświeconym, a przy tym konsekwentnym w przestrzeganiu swoich zasad.

Uczestnicy Taize to chrześcijanie różnych wyznań. Modlitwy mają bardziej charakter ekumeniczny niż katolicki. Znamienne jest to, że nie ma ogólnej mszy świętej dla wszystkich uczestników, a ta w poszczególnych parafiach, jest nieobowiązkowa. Zresztą całe spotkanie opiera się na dobrej woli ludzi, którzy je tworzą, od setek wolontariuszy, pomagających w organizacji poprzez uczestnictwo w modlitwach, do których nikt nikogo nie zmusza. Tym bardziej robi wrażenie widok tysięcy osób siedzących po turecku na olbrzymiej hali podczas wieczornej modlitwy.

Spotkanie nie ma nic ze smutnego i cierpiętniczego wizerunku wiary, tak często praktykowanego w polskim Kościele Katolickim. Uczestnicy radośnie się pozdrawiają, nawiązując ze sobą spontaniczny kontakt na ulicy czy w środkach publicznej komunikacji. Dla miasta, w którym spotkanie się odbywa to dobry sprawdzian logistyczny, ale też aktywny czas. Spotkanie nie polega na ciągłej modlitwie, a już na pewno nie na użalaniu się nad sobą. Młodzi Europejczycy za każdym razem chcą zwiedzić przyjmujący ich region. Tłumy wylegają na miasto, ożywiając ulice, zabytki, kawiarnie.

Kulminacyjnym punktem spotkania jest wieczór sylwestrowy i 1. dzień Nowego Roku. Przed północą jest modlitwa o pokój na świecie, a później tzw. Święto Narodów. Każda grupa z danego kraju przedstawia swój program. Najczęściej jest to jakaś regionalna piosenka, gra lub zabawa. Po czym przy rytmach uniwersalnej muzyki, wszyscy bawią się, często do białego rana.

Spotkania Taizé to także dowód na to, że ludziom niewiele potrzeba do szczęścia, wbrew temu co krzyczą billboardy reklamowe. Jednym z najlepszych momentów Spotkania są wspólne posiłki. Wygląda to na wielkie rozdawnictwo darmowego jedzenia. Dostaje się plastikową torebkę, do której wolontariusze wkładają wodę, pieczywo, coś ciepłego, słodkiego i owocowego. Po czym w kilku halach, jedni obok drugich, rozłożeni na karimatach, uczestnicy zajadają się bułką i ciepłym jedzeniem z puszki. I co ciekawe, nikt nie narzeka, a nawet jest bardzo zadowolony, bo jak wiadomo, kuchnia to miejsce, gdzie odbywają się zawsze najlepsze imprezy i można poznać ciekawych ludzi.

Cały program corocznych Spotkań jest ułożony tak, aby ludzie z różnych krajów mieli stały kontakt. Ciągłe obcowanie ze sobą ma na celu poznanie innego. Innego z Holandii, Francji, Włoch, Ukrainy czy Serbii. A wtedy okaże się, że on nie jest taki straszny i można nie tylko z nim się porozumieć, a nawet wzajemnie się zrozumieć.

To prawda, że Spotkanie Taizé to specyficzny dziś sposób spędzania Sylwestra. To prawda, że tym, co ma łączyć uczestników to wiara w Jezusa Chrystusa. Być może 30 tysięcy biorących udział w Spotkaniu to niewiele jak na całą Europę.

Ale to wszystko nie znaczy, że to są nudni, zakompleksieni młodzi ludzie, którzy nie mieli innej opcji. Europejskie Spotkania Młodych pokazują, że chrześcijaństwo nie musi być nieciekawym obowiązkiem lub cierpiętniczym sposobem życia.

W tym roku Poznań był gospodarzem Europejskiego Spotkania Młodych, następny Sylwester w Rotterdamie.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto