Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oskarek musi przebyć operacje w klinice w Niemczech

Hania Cieślak
Hania Cieślak
Pobyt w szpitalu.
Pobyt w szpitalu. Edyta Obłoj-Gąsiorowska
Chłopiec ma roczek. Mieszka z rodzicami i swoim ośmioletnim braciszkiem w Świnoujściu, urodził się z bardzo groźną wadą serca.

Oskarek jest wcześniakiem i urodził się z wrodzoną złożoną
siniczą wadą serca pod postacią atrezji zastawki tętnicy płucnej, ubytkiem w przegrodzie międzykomorowej,
dwuodpływowej prawej komory, przełożeniem wielkich pni tętniczych, (PA, VSD, DORV, TGA),
dekstrokardią i przełożeniem trzewi.

Oskarek zaraz po porodzie ważąc zaledwie 2 kg przeszedł dwie operacje.

Kilka dni temu, małe serduszko zaczęło słabnąć. Minuty dzieliły chłopca przed śmiercią.
Dzięki mamie i ratownikom mały Oskarek przeżył.
Chłopczyk każdego dnia walczy o swoją szansę na długie życie.

Przez rok swojego życia przeszedł w gdańskim szpitalu już dwie skomplikowane
operacje serca, po których przez cztery miesiące podłączony był do respiratora
- aparatury pozwalającej normalnie oddychać.
Oskar to mały rycerz walczący ze swoją chorobą, jednak rodzice chłopca
każdego dnia drżą o jego życie.

Oskarek to kochany chłopczyk! Bawi się jak każde inne dziecko w jego wieku!
Mimo problemów z serduszkiem, jego oczka pięknie lśnią,
a buzia szeroko uśmiecha się do całego świata!

Organizm Oskarka jest tak bardzo osłabiony, że każda infekcja, czy nawet małe
przeziębienie, niegroźne dla zdrowych dzieci, może skończyć się dla niego tragicznie.

Ostatnio o Oskarku zrobiło się głośno za sprawą brawurowego lądowania pilota
helikoptera w centrum miasta. Kilka dni temu chłopiec źle się poczuł.
Zaczął mieć problemy z oddychaniem. Skóra dziecka zrobiła się sina.
Zrozpaczona mama Oskarka natychmiast podała mu tlen, jednak stan chłopca
nie poprawiał się, więc kobieta zadzwoniła na pogotowie.

- To był prawdziwy koszar - opowiada Pani Edyta.- Widać było na jego buzi ból.
Gasł z minuty na minutę! Naprawdę myślałam, że to już koniec! - opowiada nie ukrywając łez mama chłopczyka.

Na szczęście kobieta została wcześniej przeszkolona i wiedziała jak się w takich sytuacjach
zachować. Zaczęła podawać synkowi tlen, a w duszy modliła się o cud.
W przeciągu paru minut przyjechała karetka,jednak okazało się, że jedynym ratunkiem
dla chłopczyka są specjaliści w szczecińskim szpitalu. Na szczęście śmigłowiec lotniczego
pogotowia ratunkowego był wolny - błyskawicznie pojawił się w Świnoujściu.
Po kilkunastu minutach Oskarek był pod fachową opieką lekarzy w Szczecinie.
Chłopczyk przebywa w szpitalu i dzięki wysiłkom lekarzy jest szansa,
że wkrótce wróci do domu, aby jak dawniej bawić się z braciszkiem.

Po serii konsultacji lekarze w Polsce odmówili jego dalszego leczenia.
Opiekę nad chłopcem przejęło hospicjum, ale rodzice chłopca cały czas walczą o jego życie.
Okazuje się, że w Niemczech (Munster), podobne przypadki operowane są z powodzeniem
od wielu lat. Oskarek może żyć, musi przejść specjalistyczną operację
i móc cieszyć się życiem. Dorosnąć, biegać po najpiękniejszej plaży w Polsce,
zakochać się i zostać np. kardiologiem.

https://www.facebook.com/OskarekGasiorowski

źródło: Świnoujskie.info

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto