Paulo Sousa po meczu Polska - Hiszpania: Zrobiliśmy ogromny krok do przodu. Jesteśmy w drodze, żeby być silniejsi

Dawid Dobrasz
Dawid Dobrasz
- Ten wynik pozwala nam przygotować się do Szwecji, jak do meczu w fazie pucharowej – musimy wygrać - przekonuje Portugalczyk.
- Ten wynik pozwala nam przygotować się do Szwecji, jak do meczu w fazie pucharowej – musimy wygrać - przekonuje Portugalczyk. Sylwia Dąbrowa
Reprezentacja Polski po meczu z Hiszpanią (1:1) zostaje w grze o wyjście z grupy E na Euro 2020. Ba! Nawet możemy z niej wyjść jeszcze z pierwszego miejsca przy korzystnym dla nas rozłożeniu wyników w innych meczach. Nasza kadra nie zagrała w sobotę wielkiego meczu, ale ten wynik może ją zbudować przed środowym spotkaniem ze Szwecją, który także - będzie o wszystko. Paulo Sousa zapowiada, że to będzie "pierwszy mecz fazy play-off".

Paulo Sousa na pomeczowej konferencji prasowej najczęściej powtarzał jedno słowo - mentalność. Mówił to także przed samym spotkaniem, że od początku swojej pracy z kadrą to było jego głównym celem. Według trenera to podstawa, do odmiany gry naszej kadry w dłuższym okresie.

- Kluczem była nasza mentalność. Próbujemy to zmienić od początku naszej pracy, abyśmy zawsze grali ambitnie. To właśnie wydarzyło się w drugiej połowie. Zawodnicy pomocy grali bliżej obrony i zostawialiśmy mniej miejsca. Do przerwy graliśmy bez wiary. Brakowało nam jakości w fazie przejściowej, szybkości w obronie. Po przerwie się poprawiliśmy. Nawet do przerwy mieliśmy dwie dobre okazje. Po przerwie mieliśmy więcej odwagi. Nasza pomoc grała w linii i przez to lepiej broniliśmy. Graliśmy z odpowiednią odwagą, co pozwoliło nam być bardziej agresywnymi i groźnymi. Wiedzieliśmy, że Hiszpania zmusi nas do cofnięcia się. Dlatego zmieniliśmy w drugiej części napastnika kosztem pomocnika, aby więcej zawodników grało przed naszymi obrońcami i lepiej bronić w bocznych sektorach. Gdybyśmy mieli lepszą skuteczność, to mogliśmy nawet strzelić więcej goli. Linia obrony Hiszpanii gra zawsze wysoko i naszym głównym pomysłem było granie, aby nie być tylko w naszym polu karnym. Abyśmy mogli też podawać piłkę do przodu i wychodzić z takich sytuacji - rozpoczął Portugalczyk.

Czytaj też: Jeszcze Polska nie zginęła. Nasza reprezentacja w Sewilli zremisowała z Hiszpanią i w Sankt Petersburgu zagra o awans ze Szwecją

Trener pochwalił swoich liderów - Glika i Lewandowskiego. Ten drugi był najlepszym piłkarzem naszej reprezentacji.

- Jesteśmy w drodze, żeby być silniejsi. Mamy odpowiednią do tego jakość. Jak mamy takiego lidera jak Robert Lewandowski, który w sobotę walczył niesamowicie. Wygrywał ważne głowy i współpracował z zawodnikami. Strzela gole, jest wszędzie na boisku – tak jak Glik walczył w ten sam sposób w obronie. Każdy zaangażowany zawodnik pozwala iść do przodu i przezwyciężyć największe wyzwania, czyli wyjść z tej grupy - mówił ambitnie Sousa.

Paulo Sousa poświęcił więcej słów Robertowi Lewandowskiemu.

- Dla napastnika, który jest najlepszy w tym momencie na świecie – bramki są kluczowe, aby utrzymać go choćby w dobrym humorze. Na każdym treningu czuje bramkę, wie, gdzie ona jest. Rozumie, jak to wygląda na kadrze, że jest inaczej niż w Bayernie. On to rozpoznaje i to robi. Oczywiście w oczach dziennikarzy czy spoza drużyny, to jest napastnik i jak nie strzela, to zawodzi, a my chcemy go tym „nakarmić”. Jeśli nie oddajesz strzałów, to nie strzelasz goli. Tworzył też przestrzeń dla zawodników i nawet mógłby mieć asystę i nie zapomniał o pomaganiu w obronie - komplementował Paulo Sousa swojego kapitana.

W drugiej połowie na boisku pojawił się Kacper Kozłowski, co tym samym uczyniło go najmłodszym piłkarzem, jakie wystąpił w historii mistrzostw Europy.

- Wprowadziliśmy Kozłowskiego, ale wszystko zrozumiał, o co został poproszony. Uniósł ten mecz. Wniósł powiew świeżego powietrza dla innych zawodników. Był bardzo entuzjastyczny i był kluczowym zawodnikiem w przenoszeniu akcji z obrony do ataku. To jest właściwy kierunek jego rozwoju - komplemetnował swojego pomocnika, Paulo Sousa.

Mimo że z Hiszpanią nie wygraliśmy, to taki mecz był potrzebny naszej reprezentacji. Może dać jej wiary w wyjście z grupy, które przed meczem wydawało się mało realne.

Polsce należał się rzut karny? ZOBACZ WIDEO:

- Zrobiliśmy ogromny krok do przodu. Byliśmy odważni i próbowaliśmy wygrać z najlepszą drużyną na świecie. Jestem dumny z tego, jak zagraliśmy. Od pierwszego dnia pracy oczekiwałem takiej mentalności. Musimy pokazać, że szanujemy tych, dla których to robimy. Ten wynik pozwala nam przygotować się do Szwecji, jak do meczu w fazie pucharowej – musimy wygrać. Potrzebujemy jeszcze więcej entuzjazmu, ponieważ dzisiaj zobaczyłem to, co chce oglądać zawsze. Musimy wierzyć w samych siebie. Możemy grać przeciwko takim zespołom jak Hiszpania w każdym meczu. Łatwiej będzie nam wygrywać mecze z takim podejściem - zakończył Portugalczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

MKOL dopuszcza Rosjan do startów, są jednak warunki

Materiał oryginalny: Paulo Sousa po meczu Polska - Hiszpania: Zrobiliśmy ogromny krok do przodu. Jesteśmy w drodze, żeby być silniejsi - Głos Wielkopolski

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie