Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Październik '56 w Elblągu. Jak dziennikarze manipulowali faktami

Grażyna Wosińska
Grażyna Wosińska
domena publiczna
Manipulowanie faktami dziennikarze PRL-u opanowali do perfekcji. Wiece tysięcy ludzi przeciw komunistycznym porządkom w październiku 1956 roku przedstawiali, jako manifestacje poparcia władzy. Wyciągnijmy z tego wnioski dziś.

Przeglądając stare gazety z października 1956 roku zauważyłam, jak dziennikarze i redaktorzy kombinują, by władza była zadowolona no i jakiś ochłap otrzymali czytelnicy. Szefowie gazet nie mogli elbląskiego wiecu 40 tys. ludzi w prawie 70 tys. mieście nie zauważyć lub poświęcić mu mało miejsca. W elbląskim "Głosie Wybrzeża" z 25 października 1956 roku przeznaczali na to całą stronę. Ręce same składają się do oklasków. Jednak, gdy przyjrzymy się dokładnie jaka jest treść artykułów, ręce opadają.

Szybko do starych porządków

Jak wiadomo, nie tylko specjalistom od mediów, w gazecie najważniejszy jest tytuł i pierwsze zdania tekstu. Wie o tym dobrze J.K., aktywista ZMP, dziennikarz relacjonujący 40-tysięczne zgromadzenie w Elblągu. Najważniejsze tytuły ze strony: „Olbrzymi wiec w Elblągu”, „Rezolucja pracowników bezpieczeństwa i MO w Elblągu” oraz „Rezolucja Społeczeństwa Elbląga ...” Początek głównego tekstu mówi o poparciu uczestników dla nowej władzy.

A teraz fakty. Dla ludzi na wiecu najważniejsze były postulaty dotyczącego rozliczenia winnych zbrodni czasów stalinowskich. W Elblągu chodziło, m.in. o ukaranie za bezprawne aresztowania i torturowania około 150 osób oraz prześladowania ich rodzin w tzw. sprawie elbląskiej. Władza nie chciała rozliczyć winnych, ale powrócić jak najszybciej do starych porządków, no może nieco zmienionych w duchu nowej epoki.

Stalinowiec i kacap

Teraz zajrzyjmy do samych tekstów. Najpierw ten główny „Olbrzymi wiec w Elblągu”. Poświęcony głównie odczytaniu listu Władysława Gomułki do mieszkańców Wybrzeża i poparciu dla nowej władzy. Krytyki jest niewiele, a jeśli już to lokalnych działaczy i przyziemnych problemów. Czyli nudy.

W rzeczywistości atmosfera na wiecu była gorąca. Wreszcie, po 12 latach stalinizmu elblążanie wykrzyczeli prawdę. Po raz pierwszy wypowiedzi publiczne nie były cenzurowane. Mówcy żądali wolności, ukarania winnych, nie liczyli się ze słowami, szczególnie jeśli chodzi o szefa bezpieki w Elblągu „pod adresem którego padły konkretne oskarżenia o popełnione przez jego urząd czyny, jak i ostre inwektywy: „stalinowiec”, „kacap”, „farbowany lis”. Czołowych działaczy PZPR nazywano „kacykami”. Domagano się powrotu religii do szkół. Tyle, m.in. odnotowali ubecy i donieśli partii. Co z tego jest w tekście? Prawie nic.

Poparcie MO najważniejsze

Na stronie są także inne teksty niż „Olbrzymi wiec w Elblągu”. W odrębnych artykułach czytamy całe listy poparcia Władysława Gomułki i VIII Plenum przez: pracowników bezpieczeństwa i MO w Elblągu, prezydium Powiatowego Komitetu Frontu Jedności Narodowego w Elblągu, weteranów ruchu robotniczego. Te organizacje nie wnoszą prawie żadnych postulatów i obiecują solidną pracę. Ubecy są wprawdzie za rozliczeniem swoich szeregów, ale wiedzą, że partia ich nie skrzywdzi.

Natomiast rezolucje tych, którzy domagają się rzeczywistych zmian są omawiane w jednym tekście bez tytułu. Przy pobieżnym czytaniu trudno je dostrzec.
Ciekawy jest list Związku Zawodowego Nauczycielstwa Polskiego z Elbląga. Tak jak wszyscy są za budową socjalizmu i Gomułką, ale żądają dania do rąk młodzieży podręczników historii, które by zawierały prawdę o przeszłości Polski.

"Warchoły i elementy chuligańskie"

Redaktor odpowiadający za relację z wiecu dba to, by niekorzystne dla władzy postulaty ukryte na końcu tekstu były potępione. Zamieszcza komentarz „Robotnicy Elbląga nie mogą do tego dopuścić”, aby czytelnicy wiedzieli co jest słuszne, a co niesłuszne. A więc słuszne jest: popieranie nowej władzy. Niesłuszne są: antyradzieckie tendencje i demokracja inna niż ludowa.
Robotnicy uwierzyli, że skoro mogą bezkarnie żądać wprowadzenia niezależnego samorządu w zakładach, to chcieli wprowadzić słowa w życie następnego dnia.
Redakcja wyjaśnia, że takie myślenie jest błędne. Zwolenników innego niż socjalistyczny samorząd nazywa „warchołami” i „elementami chuligańskimi”. Apeluje także na zakończenie, by zachowywać się tak, jak przystało na prawdziwych bojowników o socjalizm. Redaktorzy są w końcu członkami partii i wiedzą najlepiej co wolno, a co nie.

Partia czuwała nad prasą. Jeśli myślisz drogi czytelniku, że władza nie miała żadnych zastrzeżeń wobec elbląskich dziennikarzy, to się mylisz. Partyjni uznali, że prasa jest winna okrzykom nieprzychylnym Sowietom wznoszonym podczas wiecu. Nie znaczy to, że dziennikarzom stała się krzywda. Nadal pracowali i dobrze wykorzystywali zdolności manipulacyjne.

Na ile dziennikarze mogli sobie pozwolić na swobodę wypowiedzi to już inna historia. Zamierzam o tym opowiedzieć w odrębnym tekście i wywiadzie z dziennikarzem lat stalinowskich.

Gdyby ktoś się obawiał, to nie zapomniałam o cenzurze. Już w redakcji teksty były sprawdzane pod względem ideologicznym, a nawet przez najwyższych bonzów partyjnych, szczególnie, gdy dotyczyły społecznych protestów i niezadowolenia. Cenzura była dodatkowym wentylem bezpieczeństwa władzy.

Zasady te same. Dzisiaj nie ma raczej tak bezczelnych i grubymi nićmi szytych manipulacji. Ale na prostych sztuczkach z lat pięćdziesiątych doskonale widać jakie są zasady socjotechniki. Te się nie zmieniły do dziś, choć w wykonaniu bardziej subtelne. Przykładów nie podam, poszukajcie państwo sami.

Tekst jest fragmentem przygotowywanej do druku książki o sprawie elbląskiej na podstawie dokumentów z Instytutu Pamięci Narodowej, innych archiwów i relacji świadków.

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto