Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piwo za 50 miliardów marek. O notgeldach Bronka „Notgelda”

Redakcja
Bronek z przyjaciółmi
Bronek z przyjaciółmi Adam Podgórski
Bronisław Wątroba z Rudy Śląskiej, zwany przez przyjaciół „Notgeldem”, jest postacią doskonale znaną i zasłużoną w świecie śląskich kolekcjonerów.

Łatwiej byłoby wymienić, to czego nie zbiera i czym się nie zajmuje, niż to, co stanowi przedmiot jego nieustannych starań. Bo kolekcjonuje numizmaty: banknoty, monety, medale, odznaki ze szczególnym uwzględnieniem górniczych służb ratunkowych, książki
i wiele innych przedmiotów. Słynie również jako fraszkopisarz, niestrudzony popularyzator języka śląskiego, moderator forum internetowych oraz organizator plebiscytów i konkursów w gwarze.

Jego największą pasją są jednak pieniądze zastępcze, czyli notgeldy. Posiada w swej kolekcji
około trzy tysiące eksponatów, wędrujących po całym Śląsku. To bez wątpienia najczęściej pokazywany, choć wcale nie największy zbiór.

Ogromną jego cześć można oglądać na otwartej w piątek wystawie „Banknoty zastępcze Śląska 1914-1924”. Została ona udostępniona zwiedzającym w zmodernizowanej cechowni dawnej kopalni „Wawel” w Rudzie Śląskiej, dzięki życzliwości Pawła Błażycy, prezesa Śląskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego i wsparciu Ludwika Poloczka z Koła Związku Górnośląskiego w Halembie.

- Eksponuję tutaj około 2000 oryginalnych banknotów i bonów płatniczych zwanych notgeldami albo gutscheinemi - objaśnia Bronisław Wątroba. - Nosiły zresztą także inne niemieckie nazwy: Notgeldschein, Notschein, Kriegsnotgeld, Kriegsgeld, Sparmarke, Darrlehnskassenschein, a w Stuttgarcie w okresie inflacji - Heimatszot.

Były emitowane w ciągu 10 lat przez ponad 160 miast i gmin całego Śląska. Głównie w państwie pruskim, podzielonym wówczas na trzy rejencje. Bogato prezentują się emisje miast dolnośląskich, Jeleniej Góry, Złotoryi, Wałbrzycha, Legnicy, Zielonej Góry. Cenne są też notgeldy powojenne z obszaru Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego.

Historia owych pieniędzy zastępczych zaczyna się nieomal z momentem wybuchu I wojny światowej, gdy złoto natychmiast znikło z obiegu, wycofywane przez skarbce państwowe oraz ludzi, gromadzących twarda walutę na czarną godzinę, jak to sie mawiało w skarpetach albo po śląsku - w fuzeklach. Trzeba było jednak czymś płacić ludziom za pracę, za coś też kupować towary.

Miasta, gminy, koncerny, prywatni przedsiębiorcy zaczęli wydawać więc pieniądze, które nie nosiły jednak nawy pieniędzy, mimo że nominały miały w markach lub fenigach. Po krótkim regresie w roku 1915 notgeldy rozpowszechniały się, funkcjonowały przez całą wojnę i jeszcze długo po jej zakończeniu. Znano je w wielu krajach europejskich.

Dość szybko samorządy zorientowały sie, że można przy okazji zarobić na ludzkiej skłonności do zbieractwa. Pojawiły się wiec specjalne tematyczne edycje, wykonywane staranie, z dbałością o detale, o estetykę, a niekiedy mające charakter reklamowy, jak dzisiejsze znaczki. W okresie inflacji nominały notgeldów sięgały setek miliardów marek. Za szopę, czyli duży kufel piwa trzeba było zapłacić ponad 50 miliardów!

Dziś notgeldy są cennymi, pożądanymi świadectwami przeszłości. Nie na próżno Bronisław Wątroba im oraz swojemu zacięciu poświecił taką fraszkę:

Wystawiać notgeldy - zadanie niełatwe,
Lecz warto pokazać je starszym i dziatwie,
By cząstkę historii regionu poznali,
By bardziej tę ziemię czcili i kochali.

Obecnie notgeldy, szczególnie monetarne, przeżywają prawdziwy renesans. Rozmaitego rodzaju sztony płatnicze wypuszczają kolejne miasta i gminy: Ruda Śląska - talary Goduli, Zabrze - skarbniki, Bytom - kwartniki, Radzionków - cidry.

Nawet w Ojcowie, gdzie niedawno gościliśmy na zlocie dziennikarzy obywatelskich, za pieczonego pstrąga płaciliśmy wydaną specjalnie okolicznościową monetą.

Współautor artykułu:

  • Barbara Podgórska
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto