Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Polskie morderczynie" - wstrząsające historie zabójstw

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
okładka
okładka
Jakie są kobiety, które z zimą krwią zabiły lub zaplanowały ze szczegółami brutalne mordy? Jakie były ich motywy? Skąd u nich taka agresja? Na te pytania próbuje znaleźć odpowiedź Katarzyna Bonda w książce "Polskie morderczynie".

Książka "Polskie morderczynie" zawiera 14 historii polskich morderczyń, które zgodziły się dobrowolnie i nieodpłatnie opowiedzieć o sobie i ujawnić swoje wizerunki.

Wśród bohaterek tego niezwykłego kompendium kobiecej zbrodni znalazły się: Natalia Krupa (skazana na 15 lat za zabicie sąsiada), Janina Jagiełło (skazana na 13 lat za zabicie znajomego ciotki), Monika Stańczyk*, pseudonim Kilera (skazana na 8 lat za usiłowanie zabójstwa kochanka), Katarzyna Puerto Rodrigez* (skazana na 15 lat za zabicie męża), Mirosława Romanowska (skazana na 12 lat za zabicie byłego męża), Monika Szymańska (skazana na dożywocie za zabicie przypadkowego maturzysty), Elżbieta Bydłosz (skazana na 12 lat za zabicie właścicielki meliny), Ewa Kowalska* (skazana na 11 lat za zabicie emerytki), Aneta Barczuk (skazana na 25 lat za zabicie zaprzyjaźnionej starszej pani), Beata Kamińska (skazana na 25 lat za zabicie zwierzchniczki oraz męża), Wioletta Pioruńska (skazana na 12 lat za zabicie znajomego matki), Małgorzata Połczyńska* (skazana na 25 lat za zabicie żony kochanka), Irena Wacław (skazana na 25 lat za zabicie 2 starszych pań), Krystyna Białczyk (skazana na 8 lat za zabicie konkubenta). Niektóre nazwiska (te oznaczone gwiazdką) zostały jednak zmienione ze względu na dobro i spokój rodziny, dzieci, świadków i procesów.

Skąd pomysł na taką książkę? Pomysł napisania tej książki zrodził się kilka lat temu. Pracowałam wtedy jako sprawozdawca sądowy w jednym z ogólnopolskich dzienników. Przed warszawskim sądem toczyło się właśnie kilka procesów kobiet oskarżonych o zabójstwo. Sprawy były na tyle głośne, że codziennie ukazywały się relacje z rozpraw, media publikowały wizerunki oskarżonych, a po zapadnięciu kilku wyroków skazujących sąd wyraził zgodę na ujawnienie ich nazwisk - miało to być dodatkową karą za uczynione zło. Morderczynie były sławne. Ich zdjęcia i nazwiska ukazywały się obok informacji o życiu gwiazd filmowych. Katarzyna Bonda zaczęła zastanawiać się, jakie są, dlaczego zabiły, co wyróżnia je spośród innych kobiet, skąd wzięła się ich agresja? W ten sposób postanowiła napisać książkę.

Każda historia podzielona jest na dwie części - zeznania morderczyń, w których opowiadają o swoich motywach oraz informacje zdobyte przez Katarzynę Bondę, głównie z akt sądowych. Jest to bardzo dobry zabieg, który pozwala zrozumieć lepiej całą sprawę i poznać te kobiety. Oczywiście trudno czyny te zaakceptować czy usprawiedliwić. Tego nie próbuje nawet autorka książki. Bonda pokazuje tylko, dlaczego znalazły się w tym punkcie i jakie było ich życie przed zabójstwem. Zbrodnia podzieliła życie każdej z nich na dwie części. I tak też staram się je pokazać. Nie chcę ich usprawiedliwiać, wybielać, udowadniać, że nie ma w nich zła. Postanowiłam dać prawo wypowiedzi każdej z nich (...) Ta książka powstała, by pokazać, że nic nie jest czarno-białe, że w każdym z nas jest agresja, a bariera pomiędzy nami a bohaterkami tej książki jest płynna.

Bohaterki książki łączy jedynie artykuł 148 kodeksu karnego. Dzieli je wszystko, pochodzą z różnych domów, mają różne osobowości i wygląd zewnętrzny. Także motywy ich działania są różne: rabunkowy, z zemsty, z zazdrości, z poczucia krzywdy i urazy, aby usunąć świadka, z miłości.

Początkowo niektóre z tych kobiet mogą wzbudzić litość, a nawet pewnego rodzaju sympatię. W większości pochodziły one z patologicznych rodzin, nie miały łatwego dzieciństwa albo trafiały na nieodpowiednich mężczyzn. Jednak, gdy poznajemy ich dalszą historię, włos jeży się na głowie. Gdy czyta się taki fragment, to całe współczucie odchodzi w niepamięć: zaczęłam walić go tą rurką. W szyję uderzyłam chyba, gdzieś z boku w głowę, no nie wiem, gdzie. Uderzałam, gdzie popadnie, gdzie sięgnęłam, bardziej w jego lewą stronę, bo się prawą ręką zasłaniał. Musiało być tych ciosów sporo, bo ja jestem chucherko, a on był dużym mężczyzną i po tych ciosach przestał się ruszać. Po prostu już tak u mnie nerwy działały, jakbym się chciała na martwym przedmiocie wyżyć. Tak opisuje swoją zbrodnię Mirosława Romanowska.
Warto wspomnieć, że gdy patrzy się na zdjęcia, wykonane przez Edwarda Kaweckiego, niektóre z tych kobiet wyglądają tak niewinnie, zwyczajnie, że w życiu nie podejrzewałabym je o takie okrucieństwo, taką agresję. Inne mają w oczach coś niebezpiecznego, wyglądają jak morderczynie.

Dzięki tej książce nie tylko można poznać wstrząsające historie zabójstw, lecz także opinie Bogdana Lacha, psychologa policyjnego i profilera, na temat związku zabójcy i ofiary; profesora Zbigniewa Lwa Starowicza, wybitnego seksuologa, na temat tego, kim są androgeniczne kobiety oraz Lidii Olejnik, dyrektor Zakładu Karnego dla kobiet, na temat resocjalizacji zabójczyń. Są to niezwykle cenne wywiady, które naświetlają problem brutalnych morderstw wśród kobiet i procesu ich ewentualnej przemiany.

Książkę czyta się jednym tchem, historie są wstrząsające, ale niezwykle pouczające. Katarzynie Bondzie należą się słowa uznania, gdyż musiała włożyć wiele pracy i wysiłku, by powstała ta książka. Jednak było warto, gdyż efekt jest niesamowity. Polecam ją przede wszystkim osobom, które interesują się kryminalistyką oraz psychologią kryminalną. A także tym, którzy lubią poczytać o prawdziwych zbrodniach.

To moja pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Bondy, ale na pewno nie ostatnie. Na półce czeka "Pochłaniacz", pierwszą część tetralogii o profilerce Saszy Załuskiej.

Katarzyna Bonda jest dziennikarką oraz pisarką. Zadebiutowała w 2007 roku "Sprawą Niny Frank", która była pierwszą książką z cyklu o Hubercie Meyerze. Na swoim koncie ma także książkę dokumentalną "Zbrodnia (nie)doskonała" oraz kryminały "Tylko martwi nie kłamią", "Florystka" i "Pochłaniacz".

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto