Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Premier League. Wpadka Manchesteru. Pewna wygrana City i Arsenalu!

Redakcja
Wikipedia,Crash override83, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported
W środowych spotkaniach, które dokończyły 33. kolejkę Premier League, zwycięstwa odniosły drugi i trzeci zespół w Manchester City i Arsenal. Liderujące Czerwone Diabły niespodziewanie przegrały ze słabym Wigan i sprawa mistrzostwa Anglii pozostaje nadal otwarta. Trzeci jest Arsenal Londyn Wojciecha Szczęsnego.

W środę kolejny krok w kierunku mistrzostwa Anglii mógł zrobić Manchester United. Czerwone Diabły grały bowiem z przedostatnią drużyną Premier League Wigan Athletic. Podopieczni Sir Alexa Fergusona byli zdecydowanym faworytem tego pojedynku. Na boisku jednak nie było widać różnicy miejsc w tabeli. Skazany na pożarcie Wigan już w pierwszej połowie mógł objąć prowadzenie, ale sędzia w dość kontrowersyjnych okolicznościach nie uznał gola, dopatrzawszy się faulu na Davidzie de Gea. Gospodarze nie dawali za wygraną i na początku drugiej odsłony Jean Beausejour dograł przed pole karne do Shauna Maloneya, który minął obrońcę i z 16. metra posłał piłkę prosto do siatki bezradnego golkipera gości. W dalszej części meczu Czerwone Diabły jeszcze próbowały choćby wyrównać, ale zdeterminowani piłkarze Wigan utrzymali sensacyjne zwycięstwo do końca meczu.

Jedyną drużyną, która mogła jeszcze dogonić United, byli The Citizens. Podopieczni Roberta Manciniego na Ediahad Stadium podejmowali West Bromwich Albion i byli zdecydowanym faworytem meczu. Spotkanie od początku przebiegało pod dyktando gospodarzy, którzy wysoko pokonali zespół z przedmieść Birmingham 4:0. Gole strzelili Sergio Aguero - dwa, wracający do wyjściowej jedenastki Carlos Tevez oraz David Silva. Pewna wygrana City przy przegranej United sprawiła, że przewaga lidera zmniejszyła się do pięciu oczek
i mistrzostwo Anglii pozostaje nadal sprawą otwartą. Do tego Manchester City będzie podejmował podopiecznymi Alexa Fergusona na własnym boisku.

Trzeci w tabeli Arsenal, walczący cały czas o trzecie miejsce w tabeli, grał w Wolverhampton z tamtejszymi Wolves. Kanonierzy mieli bowiem zaledwie dwa "oczka" przewagi nad czwartym Tottenhamem. Środowy mecz ułożył od początku się po myśli podopiecznych Arsena Wengera.

W 9. minucie, po bardzo dobrej bardzo dobrej akcji Robina van Persie z Theo Walcottem, sędzia podyktował rzut karny, bowiem młody reprezentant Anglii w sytuacji sam na sam z bramkarzem, został sfaulowany przez Sebastiena Bassonga, który został jeszcze ukarany za to zagranie czerwoną kartką. Gola z jedenastu metrów pewnie zdobył van Persie. Dwie minuty później po kolejnym rewelacyjnym zagraniu Holendra na 2:0 podwyższył Walcott i było już praktycznie po meczu. Trzecią bramkę w 69. minucie strzelił Benayouna po podaniu Alexandre Songa. Wojciech Szczęsny nie miał zbyt wielu szans na interwencję, bo grę prowadzili głównie londyńczycy. "Kanonierzy" po kolejnej wygranej umocnili się na trzecim miejscu w tabeli Premier League, mając już na czwartym Tottenhamem pieć punktów przewagi.

Aktualna czołówka tabeli Premier League:
1.Manchester Utd 79pkt
2.Manchester City 74
3.Arsenal Londyn 64
4.Tottenham Hotspur 59
5.Newcastle United 59
6. Chelsea Londyn 57

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto