Przybyli „ojcowie założyciele”: Bożena Lisiecka, Marcin Malik, Krzysztof Krawczyk, pierwszy prezes i Tomasz Bartniczak, prezes obecnie „miłościwie panujący”, oszczędny w słowach, wylewny w czynach. A jest tych czynów, zmierzających do ożywienia rudzkiej kultury, co niemiara i wolno bez cienia przesady stwierdzić, że bez „IN-YCH”, życie w Rudzie Śląskiej było inne. Nudniejsze!
Dyskusyjny Klub Filmowy Ka-Fe In-ni, w Patrii, prezentujący nieustannie stare i nowe obrazy kina ambitnego, udowadnia, że tego rodzaju filmy mogą stanowić atrakcyjną alternatywę dla komercyjnej oferty sieci centrów filmowych.
Doroczne festiwale: Spotkania Górskie „Lawiny” i Spotkania Ludzi Wody „Głębiny”, trwające po kilka dni, wzbogacane prezentacjami filmowymi, wystawami, spotkaniami z globtroterami, zdobywcami podniebnych szczytów, den jaskiń, czy głębin morskich, przyciągają tłumy uczestników. Podobnie jak Dni Kultury Celtyckiej.
Muzyka celtycka w wyjątkowym wykonaniu zespołu Donegal wraz ze stepowaniem irlandzkim niesamowitej Julci Szwedy zapewniła nastrój świętowania. Obchodom towarzyszyły galerie zdjęć Agnieszki Kolon i grafik Izabeli Szwajnoch.
Od 2010 działa w „IN-NYCH” Grupa SKY, popularyzująca astronomię i sporty latawcowe, urządzająca pokazy nocnego nieba, za pomocą sprzętu astronomicznego. I wreszcie Klub Fotograficzny IN-NI znany w szeregu wystaw, plenerów, wydawnictw kalendarzowych.
Trzeba też kilkoma słowy wspomnieć inne niebanalne inicjatywy: wystawę fotograficzną "Ruda Śląska wczoraj i dziś" w ramach koncertu Ośrodka Pomocy Dzieciom i Rodzinie, akcję „Do grającej szafy grosik wrzuć”; Rudzkie Dni Anime i Fantastyki; Tydzień Kultury Krajów Egzotycznych; Barwy Rudzkie; Przegląd Komedii Polskiej.
W ostatnich latach wizytówką stowarzyszenia stał się Dom Kultury „IN-NY” w Kochłowicach oferujący, szczególnie dzieciom i młodzieży szeroką ofertę zajęć całorocznych oraz wakacyjnych. Obozowiska indiańskie, kursy salsy, treningi aikido, gra na bębnach afrykańskich, zimowiska, konkursy, spotkania.
Po krótkiej prezentacji dokonań, wręczeniu upominków i dyplomów, wreszcie po przyjęciu dowodów uznania, w tym adresu pochwalnego od Grażyny Dziedzic, prezydent miasta, odbyło się after party.
– Cieszymy się, że jesteśmy tak długo razem. Mimo karier zawodowych, spraw rodzinnych i problemów dnia codziennego – mówi Sabina Czarnota, będąca w „IN-NYCH” od początku. Elżbieta Kuś, prowadząca konferansjerkę podczas gali, ma w „IN-NYCH” staż krótszy. Tylko 9 lat! - Najpierw poznałam ludzi. Wydali mi się wyjątkowi, ze swą niespożytą energią, kosmicznymi pomysłami, zaraźliwym entuzjazmem. Dlatego z nimi zostałam!
Zapalono racę na torcie, który choć niewielki, z pozoru starczył dla wszystkich, cudownie chyba się rozmnażając. Były różnorodne ciasta, upieczone przez dziewczyny z „IN-NYCH”, kanapki od sponsora i napoje serwowane przez Cafe In-ni.
Z tego co nam wiadomo, feta trwała 10 godzin, stosownie do rocznicowej liczby. Ach strach pomyśleć, co się będzie działo, kiedy „IN-NYM” wybije 20. Czego zresztą serdecznie im i sobie życzymy!
Więcej:
tutaj
Współautor artykułu:
- Barbara Podgórska
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?