Po zaskoczeniu jakim była wygrana Turcji nad faworyzowaną Serbią, podopieczne Alessandro Chiappiniego musiały postawić kropkę nad i w meczu z azerskim zespołem. Turczynki również pokazały, że medalowe plany są jeszcze do zrealizowania. Azerki natomiast potrzebowały zwycięstwa, aby wyjść z twarzą ze zdecydowanie nieudanego dla nich turnieju.
Pierwsza odsłona spotkania to dość znaczne prowadzenie zespołu z Baku, 10:6. Ale jak się później okazało, cztery punkty to słaba przeszkoda dla świetnie grającego zespołu z Ankary. Do 2. przerwy technicznej to właśnie one prowadziły z rywalkami 16:14.
Późniejsza dobra gra reprezentacji Azerbejdżanu była jednak za słaba na blok Neslihan Darnel oraz Bahar Toksoy. Pierwsza partia spotkania zakończyła się wynikiem 25:23 dla Turcji.
Kolejny set spotkania rozpoczął się od bezradnego wobec ataków rywalek Azerskiego bloku. Z postępem gry, przewaga Turczynek rosła coraz bardziej. W drugiej przerwie technicznej wynosiła ona 16:9. Polina Rahimowa i jej koleżanki z zespołu nie potrafiły dotrzymać kroku rywalkom i oddały tego seta wynikiem 25:19.
Do gry tureckich zawodniczek wkradło się rozluźnienie, które wykorzystały Azerki. Przebieg trzeciej partii meczu był kontrolowany przez podopieczne Faiga Garayeva. W pewnym momencie miały one 11 punktów przewagi nad rywalkami (16:5). Turczynki próbowały przyjąć kontrolę nad grą ale było to daremne działanie. Tym setem Azerki wróciły do walki o zwycięstwo, wygrywając go 25:17.
Ostatnia, jak się później okazało, partia meczu, to zdecydowany powrót do formy zespołu Tureckiego. Esra Gumus i jej koleżanki z drużyny zdobywały punkt za punktem. Błędy popełniane przez Azerki były bezwzględnie wykorzystywane przez rywalki. Do 2. przerwy technicznej podopieczne Alessandro Chiappiniego prowadziły 16:8. Dalsza gra Turczynek pokazała, że przegrana w poprzednim secie była tylko wypadkiem przy pracy. W konsekwencji wygrały i tę odsłonę meczu 25:17 i cały mecz 3:1.
Grupa Tureckich kibiców nie zawiodła swoich zawodniczek i przy każdej okazji z całych sił je dopingowała. - Dzisiaj bardzo dobrze zagrywałyśmy, co okazało się naszą drogą do zwycięstwa. Do trzeciego seta przystąpiłyśmy zbyt zdekoncentrowane, dlatego przegrałyśmy. Ale ostatecznie zwycięstwo było po naszej stronie - mówiła na pomeczowej konferencji prasowej Esra Gumus, kapitan Tureckiego zespołu.
Turcja - Azerbejdżan 3:1 (25:23, 25:19, 17:25, 25:17)
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?