Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmierć Lee Richardsona wstrząsnęła żużlowym światem!

Justyna Drozdecka
Justyna Drozdecka
Śmierć Lee Richardsona wstrząsnęła żużlowym światem. W niedzielny wieczór, doszła do nas przykra informacja - zawodnik PGE Marmy Rzeszów, który uległ wypadkowi na torze, nie żyje! Podczas Derbów Ziemi Lubuskiej, doszło do ostrej wymiany zdań. Kierownik: Macie jechać, to wasz obowiązek!

Po siódmym biegu spotkania pomiędzy Stalą Gorzów i Falubazem Zielona Góra, podano informację o śmierci zawodnika rzeszowskej Marmy, Lee Richardsona.
Zawodnicy, przygnębieni informacją, nie chcieli kontynuować meczu.
Próbowali uzyskać przerwanie meczu u sędziego zawodów. Ten, niestety, był nieugięty, nakazał dalszą jazdę.

Wywołało to spore zamieszanie w parku maszyn. Początkowo, zawodnicy Stali, wyjeżdżali na tor, natomiast zielonogórzanie umyślnie przekraczali czas na dotarcie pod taśmę, powodując wykluczenie z biegu.

Komentatorzy ze stacji TVP Sport, którzy prowadzili relację ze spotkania, Krzysztof Cegielski i Rafał Darżynkiewicz, wobec zaistniałej sytuacji oświadczyli, że nie będą dalej komentować spotkania. W ten sposób chcieli oddać hołd zmarłemu po wypadku na torze Richardsonowi.

Chwilę później, stadion opuścili kibice Falubazu, dla których kontynuowanie wyścigu, w obliczu takiej tragedii było niedopuszczalne. Kibice Stali natomiast, w dalszym ciągu oczekiwali wznowienia wyścigów. Ostatecznie, po kilkudziesięciu minutach słownych utarczek, pomiędzy kierownikami drużyn i zawodnikami, a sędzią zawodów, ten oświadczył, że mecz zostaje odwołany.

Lee Richardson, zaliczył upadek podczas trzeciego biegu w meczu z Betardem Sparta Wrocław. 33-letni zawodnik, pochodzący z Hastings złapał na wyjściu z pierwszego wirażu dużą przyczepność. Nie opanował motocykla, pociągnęło go, co zaskutkowało zahaczeniem o tylne koło motocykla Tomasza Jędrzejaka.
Siła odrzuciła go, razem z motorem, w stronę bandy. Niefortunnie, spadł bezpośrednio na bandę, w miejscu, które normalnie nie jest zabezpieczane częścią dmuchaną.

Richardson po upadku, dłuższą chwilę leżał nieruchomo na torze. Lekarz zawodów, który zjawił się jako pierwszy, poprosił o wjazd na tor karetki. Po kilku minutach badania, leżącego na torze zawodnika, lekarz zadecydował o przewiezieniu go do szpitala.

Informacje podane w trakcie transmisji mówiły o pogorszeniu się stanu zdrowia żużlowca, podczas transportu do SOR - lekarz zawodów powiedział o istniejących obrażeniach wewnętrznych, masywnym krwotoku do klatki piersiowej, oraz o konieczności pilnej operacji rzeszowskiego zawodnika.

Tuż po 21, na gorzowskim stadionie, przekazano informację o śmierci Richardsona. Podczas zabiegu operacyjnego, doszło na zatrzymania akcji serca. Niestety, lekarzom nie udało się jej przywrócić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto