Zaledwie kilka dni minęło od śmierci Kim Dzong Ila, a światło dzienne ujrzały już pierwsze rewelacje na temat tego, co naprawdę wydarzyło się w minioną sobotę.
Czytaj też: Kim Dzong Il nie żyje (film)
Wiele wskazuje na to, że północnokoreański dyktator nie umarł w swoim pociągu, jak głosi oficjalna wersja przedstawiona przez władze w Phenianie. Występując wczoraj przed południowokoreańskim Zgromadzeniem Narodowym, szef tamtejszych służb wywiadowczych stwierdził, że specjalny pociąg pancerny, którym Kim Dzong Il udawał się zawsze w dłuższe podróże, w dniu jego śmierci w ogóle nie opuścił Phenianu.
Wątpliwy wydaje się także czas zgonu Kim Dzong Ila. Według oficjalnych doniesień północnokoreański przywódca zmarł o godz. 8.30 czasu miejscowego. Zdaniem dziennikarzy południowokoreańskiego dziennika Chosun Ilbo, Kim Dzong Il - znany ze swojego iście królewskiego stylu życia - nigdy nie wstawał wcześniej niż przed południem, dlatego trudno uwierzyć, by rozpoczął sobotnią podróż tak wcześnie.
Czytaj też: Kim jest Kim Dzong Un, następca Kim Dzong Ila?
"Śmierć w pociągu jest prawdopodobnie najlepszą historyjką, jaką północnokoreański reżim może użyć, by wypromować Kima jako pracowitego przywódcę, który służył swojemu narodowi, aż do śmierci" - powiedział w rozmowie Chosun Ilbo anonimowy przedstawiciel południowokoreańskich władz.
Do Wiadomości24 możesz dodać własny tekst, wideo lub zdjęcia. Tylko tu przeczyta Cię milion.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?