Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Test samochodu Opel Astra CDTI

Krzysztof Świerczyński
Krzysztof Świerczyński
Po niewątpliwie udanym wejściu na rynek Insigni, Opel postanowił pójść za ciosem i zaprezentował tym razem model o klasę mniejszy – Astrę nowej generacji. W naszym teście model ze 110 konnym silnikiem wysokoprężnym.

Po niewątpliwie udanym wejściu na rynek Insigni, Opel postanowił pójść za ciosem i zaprezentował tym razem model o klasę mniejszy – Astrę nowej generacji. Jak ważny jest ten segment dla producentów samochodów, chyba nie trzeba przypominać. Tak samo prawdopodobnie wszyscy wiedzą, że od wielu lat w statystykach sprzedaży króluje VW Golf. W naszym teście Opel Astra 1.7 CDTI z silnikiem o mocy 110 koni mechanicznych.

Skoro coś się podoba, to nie trzeba tego zbytnio zmieniać – możliwe, że taka idea przyświecała stylistom Opla. Astra jest bardzo zbliżona designer do Insigni – nie taka sama, ale na pierwszy rzut oka to widać. Nie jest to bynajmniej jakiś zarzut. Dynamiczne linie, lekko przyciężka sylwetka i długie jak na swoją klasę nadwozie prezentują się znakomicie. A jeśli samochód „stoi” na dużych aluminiowych felgach i niskich oponach to jest duża szansa na wyróżnienie się z tłumu. Aż nie mogę się doczekać sportowej wersji OPC.

Wsiadamy do środka i… znów wita nas wnętrze praktycznie nieróżniące się od tego z Insignii. Tym razem jednak szkoda, że projektanci nie pokusili się o jakąś większą dozę indywidualizmu. Czegoś co byłoby „znakiem firmowym” nowej Astry. Na pocieszenie trzeba przyznać, że ergonomia stoi na wysokim poziomie, podobnie, jak jakość zastosowanych tworzyw, jak też ich spasowanie. Przednie fotele zapewniają dobry komfort podróżowania, co w połączeniu z dużą ilością miejsca przyczynia się do wyśmienitych warunków jazdy. Z tyłu jest już trochę gorzej, co nie oznacza, że jest źle. Po prostu są lepsi, natomiast Astra nie ma się czego wstydzić. Nawet rosły pasażer nie powinien wbijać kolan w oparcia przedniego fotela. No chyba, że trafi na wyjątkowego złośliwego współpasażera z przodu. Bagażnik o pojemności 370 litrów to powyżej średniej w swej klasie.

110 koni mechanicznych w poprzedniej generacji Astry zapewniało całkiem żwawą jazdę. W nowej Astrze niestety to zbyt mało. W związku z o wiele większą masą, samochód jest powolny, a przyspieszanie przychodzi mu z trudem. Plusem jest stosunkowo miękka i cicha praca motoru, a także niskie spalanie (średnio około 6,5 litrów) olej napędowego. Do charakteru silnika pasuje skrzynia biegów pracująca miękko i przyjemnie.

Na dużą pochwałę zasługuje zawieszenie auta. Zapewnia wysoki komfort jazdy, a równocześnie w szybko pokonywanych zakrętach nie przyprawia kierowcy o drżenie rąk. Tak więc jest zarówno bezpiecznie, jak i komfortowo. Do ideału niewiele brakuje. Szkoda jedynie, iż układ kierowniczy zostal zestrojony zbyt miękko – kierownica obraca się moim zdaniem za lekko przy wyższych prędkościach nie dając kierującemu poczucia panowania nad autem.

Testowana wersja Enjoy kosztuje ponad 85.000 złotych. Opel niestety nie rozpieszcza klientów bogatym wyposażeniem seryjnym. Więc za większość dodatków trzeba dopłacać . Konkurenci potrafią być tańsi.

Astra nowej generacji to niewątpliwie bardzo udane auto. Śmiało można ją polecić tym, którym nie podoba się siermiężna stylistyka Golfa, czy tez nieco już przykurzony Focus. Testowany model z silnikiem o mocy 110 koni mechanicznych będzie zapewne ulubieńcem flot firmowych. Natomiast do prywatnego użytku wybrałbym wersję benzynową z turbodoładowaniem. Jest tańsza, a zapewnia o wiele lepsze wrażenia z jazdy.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto