Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Test samochodu Volvo S60 D3 Momentum

Krzysztof Świerczyński
Krzysztof Świerczyński
Sylwetka nowego Volvo S60 jest bardzo atrakcyjna.
Sylwetka nowego Volvo S60 jest bardzo atrakcyjna. Krzysztof Świerczyński
Jedna z teorii ekonomicznych stanowi, że w czasach kryzysu nieustającym popytem cieszą się przede wszystkim dobra luksusowe - tzw. klasy premium. W teście przedstawiciel klasy premium - Volvo S60 D3 Momentum.

Jedna z teorii ekonomicznych stanowi, że w czasach kryzysu nieustającym popytem cieszą się przede wszystkim dobra luksusowe - tzw. klasy premium. Volvo od dawna ma aspiracje przynależności do tej grupy, a wyniki sprzedaży z zeszłego roku tylko potwierdzają tę regułę. W teście nowe Volvo S60 D3.

Tradycjonaliści na pewno kręcą nosami na widok nowych modeli Volvo. Szukają kantów i kątów prostych w linii nadwozia i nie mogą ich znaleźć. Tak, producent zdecydowanie i konsekwentnie zrywa z designem samochodów przypominających wozy do transportu pralek i lodówek. Nowe Volvo S60 ma świetnie narysowaną linię nadwozia. Opływowe kształty przedniej części nadwozia jednoznacznie wskazują na nowy, lekko usportowiony image marki. Wyraźne przetłoczenie przez całą długość nadwozia dodaje autu wrażenia solidności a linia dachu łagodnie przechodzi w (trochę moim zdaniem za krótki) bagażnik. Wisienką na tym torcie są natomiast tylne światła - charakterystyczne dla ostatnich modeli Volvo - świetnie wyglądające w nocy.

Wnętrze nowego S60 już nie robi takiego wrażenia. Nie to, że jest brzydkie. Jest po prostu eleganckie, a nie sportowe. Jasna tapicerka dobrze komponuje się z ciemnoszarym kolorem deski rozdzielczej. Materiały wykończeniowe są dobrej jakości, spasowanie poszczególnych elementów nie pozostawia wiele do życzenia a ergonomia jest wprost zachwycająca. Wskaźniki są wyraźne, czytelne i podświetlone na jasny kolor, nie powodujący zmęczenia dla oczu kierowcy. Osobiście ucieszyła mnie jedna, z pozoru błaha rzecz - od dobrych kilkunastu lat Volvo używa tej samej (ewentualnie lekko zmienionej) czcionki do opisu poszczególnych guzików i wskazań komputera pokładowego. W nowym S60 podtrzymano tą tradycję. Niby mała rzecz, a cieszy.

Kierowca i pasażer mają zapewnione komfortowe warunki podróży na bardzo wygodnych, aczkolwiek pozbawionych dostatecznego trzymania bocznego fotelach. Niestety, im dalej do tyłu tym… gorzej. Wygląda to tak, jakby Volvo za wszelką cenę chciało zastąpić Lexusa IS na ostatnim miejscu pod względem (niewielkiej) ilości miejsca w swej klasie. Dorosłe osoby siedzące z tyłu często będą miały okazję przetestowania swymi kolanami twardości oparcia przednich foteli a bagażnik o pojemności zaledwie 380 litrów to niewiele więcej niż średnia w klasie kompaktów…
Pewnym zgrzytem, i to w dosłownym sensie jest wykonanie (zamocowanie?) konsoli środkowej, która potrafi nieprzyjemnie trzeszczeć na wybojach.

Testowe Volvo napędzane było najsłabszym w gamie silnikiem wysokoprężnym. Ale przecież 163 konie mechaniczne to wcale nie jest mało. Samochód dosyć sprawnie przyspiesza (około 9 sekund do „setki”), elastyczność też jest na dobrym poziomie. Zużycie paliwa można utrzymać w ryzach i jazda bez zbytnich wyrzeczeń nie powinna skutkować średnim spalaniem powyżej 8 litrów na sto kilometrów. Na okrasę dostajemy bardzo przyjemny odgłos rzędowej jednostki pięciocylindrowej. Z silnikiem współpracuje 6 biegowa skrzynia biegów o zbyt długich drogach prowadzenia drążka i przesadnie lekkiej pracy.

Zawieszenie samochodu to kolejny ukłon w stronę komfortu - S60 z gracją pokonuje dziury od jakich roi się na naszych drogach. Takie nastawy podwozia teoretycznie nie wróżą niczego dobrego podczas szybkiej jazdy po zakrętach. Tymczasem, gdy przyzwyczaimy się do znacznych przechyłów nadwozia to okaże się że można sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa. Pytanie tylko, czy jest to zasługą specjalistów od konstruowania podwozi czy też rozbudowanych systemów bezpieczeństwa. Obawiam się że to drugie. Do miękkiej pracy zawieszenia dopasowano równie miękko pracujący układ kierowniczy o ledwie zadowalającej precyzji kierowania i braku wyczucia sytuacji pod kołami.

O wszystkich systemach w jakie może być wyposażone nowe Volvo S60 można napisać niedużą książkę. Z tych najciekawszych można wymienić aktywny tempomat a także City Safety, czyli awaryjne, samoczynne zahamowanie samochodu przed przeszkodą. Wyposażenie wersji Momentum, mimo że nie najwyższe w hierarchii Volvo, ma wszystko co potrzebne a nawet więcej. Testowany model z dodatkowymi pakietami zwiększającymi bezpieczeństwo i komfort jazdy to wydatek około 160 tys. złotych.

Moja końcowa ocena nowego S60 nie jest jednoznaczna. Trochę szkoda, że dynamiczna sylwetka jest tylko atrakcyjnym opakowaniem dla bardzo komfortowej „reszty”. Z drugiej strony, Volvo pomimo zmiany właściciela, okazuje się „starym dobrym Szwedem”. I może dobrze, że na siłę nie chce udawać BMW. Nie każdy lubi przecież nadmiar emocji a relaksująca jazda to jest to czego możemy się spodziewać po każdym Volvo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto