MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Turcja pokonuje Belgię i awansuje do mistrzostw świata 2010

Monika Sieniawska
Monika Sieniawska
Siatkarki Turcji, po zwycięstwie nad niedoświadczoną reprezentacją Belgii, wywalczyły sobie awans do przyszłorocznych mistrzostw świata w Japonii. Turczynki nie dały szans rywalkom, pokonując je bez straty seta.

Po wczorajszym, zdecydowanym zwycięstwie nad drużyną Francji, podopieczne Alessandro Chiappiniego stanęły przed szansą przypieczętowania awansu do mistrzostw świata. Mimo wyrównanego i nieco nerwowego początku spotkania, Turczynki zdołały opanować grę i bez straty seta pokonać młodą reprezentację Belgii.

Ambitny początek Belgijek

Pierwszy punkt na konto Turczynek padł po ataku kapitan zespołu Esry Gumus. Jednak niedoceniane nieco Belgijki, po wczorajszym wyrównanym spotkaniu z Polkami, rozpoczęły grę równie ambitnie i na pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:7. Po powrocie na boisko walka toczyła się punkt za punkt. Wśród Turczynek bardzo dobrze spisywała się Bahar, która skutecznie atakowała i blokowała rywalki. Na kolejnej przerwie jej drużyna zdołała wypracować sobie czteropunktową przewagę (16:12). Kiedy różnica wzrosła do pięciu oczek (20:15), po raz drugi o czas poprosił Gert Vande Broek, a tuż po przerwie jego podopieczne odrobiły dwa punkty. Jednak znakomicie w ataku spisywała się liderka drużyny tureckiej Neslihan Darnel, która poprowadziła swoje koleżanki do zwycięstwa w pierwszej partii 25:21.

Zdeklasowana drużyna Gerta Vande Broeka

Początek drugiego seta należał do Belgijek, które po asie serwisowym Helene Rousseaux objęły prowadzenie 3:1. Po raz pierwszy w spotkaniu Charlotte Leys zdołała zablokować Neslihan, która do tej pory bez problemu kończyła wszystkie akcje. Turecka atakująca szybko zrewanżowała się przeciwniczkom, zdobywając punkt bezpośrednio z zagrywki. Po pierwszej przerwie technicznej Turczynki odskoczyły na cztery oczka (12:8), a po skutecznym bloku Edy na Sarah Smits powiększyły przewagę o kolejny punkt. Końcówka drugiej partii zdecydowanie należała do siatkarek Alessandro Chiappiniego, które wygrały ją wysoko 25:13.

Bez niespodzianki

Mimo dotkliwej porażki w drugim secie, Belgijki nadal ambitnie próbowały przeciwstawić się reprezentantkom Turcji. Na pierwszej przerwie technicznej podopieczne trenera Chiappiniego prowadziły tylko dwoma punktami. W kolejnej fazie tej partii, po serii doskonałych zagrywek Neslihan, na tablicy wyników pokazał się rezultat 15:9. W przeciwieństwie do potyczki z Biało-Czerwonymi, Belgijkom nie udawało się ustawiać skutecznych bloków i zdecydowanie ustępowały umiejętnościami doświadczonej drużynie Turcji. Rozluźnione wysokim prowadzeniem Turczynki straciły kilka punktów, wiec przy stanie 22:17 Alessandro Chiappini poprosił o czas. Ostatni punkt w spotkaniu padł dzięki zablokowaniu Charlotte Leys.

Turcja – Belgia 3:0 (25:21, 25:13, 25:18)

Turcja:
Bahar Tokosoy (12), Deniz Hakyemez (5), Naz Aydemir (4), Esra Gumus (c) (8), Eda Erem (11), Neslihan Darnel (25), Nihan Yeldan (l) oraz Gizem Guresen

Belgia:
Freya Aelbrecht (10), Charlotte Leys (6), Frauke Dirickx (c) (3), Helen Rousseaux (6), Lise van Hecke (1), Els Vandesteene (2), Marta Szczygielska (l) oraz Sarah Smits, Gwendoline Horemans (2), Jolien Wittock (3)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto