Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W pogoni za Lisem czyli o przetasowaniach w mediach

Mariusz Michalak
Mariusz Michalak
Zwolnienia Tomasza Lisa są zawsze szeroko komentowane przez opinie publiczną
Zwolnienia Tomasza Lisa są zawsze szeroko komentowane przez opinie publiczną Fot. Slawek, Creative Commons 2.0
Tomasz Lis. Dla jednych wzór dziennikarza, dla innych showman i celebryta. W ciągu kilku ostatnich tygodni stracił pracę we "Wprost", uruchomił portal "NaTemat.pl" i znalazł nową posadę w "Newsweeku". Kto nie śledził na bieżąco doniesień ze świata mediów, może się pogubić. Dokąd więc zmierza Lis?

Rynek mediów jest specyficznym miejscem. Nie każdy konsument treści prezentowanych przez mass media interesuje się zakulisowymi rozgrywkami pomiędzy wydawcami czy redaktorami naczelnymi poszczególnych tytułów. Są tacy, którzy korzystają z danego medium tylko po to, aby mieć świeże, rzetelne informacje. Nie interesują ich kulisy działalności koncernów medialnych. Często sięgają po te same tytuły czy stale przeglądają ulubione portale internetowe. Inni sięgają po dany tytuł właśnie ze względu na osobę redaktora naczelnego czy felietonistów tam piszących. Ci drudzy, którzy interesują się tym, kto stoi za danym tytułem, wiedzą jak to się przekłada na politykę redakcyjną i są aktywnymi konsumentami mediów, w ostatnich dniach mogli nie nadążyć za przetestowaniami na rynku mediów. Wszystko za sprawą Pana Tomasza Lisa.

Osoby Pana Tomasza nikomu nie trzeba przedstawiać, gdyż jest on jednym z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy w Polsce. Można go lubić lub nie, ale jedno trzeba przyznać. W ostatnich tygodniach to właśnie on stał się głównym rozgrywającym na polskim rynku medialnym. Spróbujmy to przeanalizować.

Na początku lutego, Tomasz Lis - po prawie dwóch latach pracy - został zwolniony z pełnienia obowiązków redaktora naczelnego tygodnika "Wprost". W mediach zawrzało. Atmosferę dodatkowo nakręcał fakt, że dziennikarz został zwolniony tuż przed galą Człowieka Roku 2011 "Wprost". Tytuł ten przypadł premierowi Donaldowi Tuskowi. Premier w geście solidarności ze zwolnionym redaktorem, na mównicę wszedł z pluszową maskotką lisa, co przez wiele osób było odbierane jako przekroczenie granic dobrego smaku przez szefa rządu. Pod sterami Lisa, tygodnik znacznie zwiększył swoją sprzedaż. Wyprowadził pismo z kryzysu i dzięki reorganizacji zyskał wielu czytelników. Wszystko ma jednak swój kres.

Czytaj dalej --->

Zaraz po odejściu Lisa z "Wprost" zaczęto spekulować na temat powodów jego zwolnienia. Sam dziennikarz przyznał, że wydająca tygodnik "Wprost" Platforma Mediowa Point Group chciała kupić część udziałów we współtworzonym przez niego serwisie internetowym, NaTemat.pl. Lis dodatkowo zaznaczył, że pracując w tygodniku, otrzymywał wynagrodzenie z opóźnieniem. Zdaniem wydawcy, Lis z niezależnego dziennikarza zmienił się w przedsiębiorcę składającego oferty handlowe partnerom AWR Wprost. Każdy bronił swoich racji, a prawda jak zawsze zapewne leży gdzieś pośrodku.

Czytaj także: Krytyczne spojrzenie na serwis NaTemat.pl

22 lutego wystartował serwis NaTemat.pl - projekt internetowy wzorowany na amerykańskim Huffington Post. Mimo krytycznych uwag, bez wątpienia wniósł powiew świeżości w sieci. Redaktorem naczelnym przedsięwzięcia został Tomasz Machała. Sam Lis przyjął rolę patrona, swego rodzaju "narratora", a nie szefa redakcji. Posiada 45 proc. udziałów i bez wątpienia mógłby się wyłącznie zaangażować w projekt, którego został twarzą. Jednak dziennikarz na tym nie poprzestał. Długo nie musiał czekać na propozycję pracy. 27 lutego został redaktorem naczelnym...."Newsweeka".

Kto myślał, że to koniec medialnej karuzeli jest w błędzie. Nastąpiła bowiem swego rodzaju "wymiana". Następcą Lisa we "Wprost" został Michał Kobosko, który przez prawie trzy lata szefował "Newsweekowi". Tym samym sytuacja na rynku tygodników opinii stała się niezwykle ciekawa.

Czytaj dalej ------------------>
Czy "Newsweek" pod rządami Lisa odniesie sukces? Wiele osób sięgnie po niego chociażby po to, aby zobaczyć jak się zmienia. Myślę, że powszechna rozpoznawalność i grono wielbicieli w dużej mierze przyczynią się do sukcesu pisma. Przynajmniej na początku. Znane nazwisko to jednak
nie wszystko. Kluczowym elementem będą wprowadzone zmiany. Na pewno nie obejdzie się bez roszad personalnych. Dużym atutem Tomasza Lisa jest doświadczenie w szefowaniu. Czy będzie starał się upodobnić do "Wprost"? Nie sądzę. Jeden tytuł zapewne osiągnie sukces kosztem drugiego, ponieważ oba adresowane są do tego samego odbiorcy.

Czytaj także: Axel Springer chce kupić udziały w serwisie NaTemat.pl

Wczoraj wydawnictwo Ringier Axel Springer ogłosiło, że rozważa możliwość zakupu akcji w serwisie NaTemat.pl. Tym samym dla wielu osób rozwiązała się zagadka objęcia przez Lisa posady redaktora naczelnego "Newsweeka". Moim zdaniem to zbyt duże uproszczenie. Jedno jest pewne. Tomasz Lis jest człowiekiem, który długo nie pozostaje bez pracy. Jego zwolnienia i obejmowanie nowych posad jest szeroko komentowane przez opinię publiczną. Czym nas jeszcze zaskoczy?

Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku. Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto