W zeszłym roku Marlenka urodziła 6 grudnia samca, który oczywiście dostał na imię Mikołaj. W tym roku ponownie została matką, ale tym razem jest to samica urodzona 13. listopada. Opiekunowie wybrali jej imię jednego z solenizantów tego dnia w wersji żeńskiej – Stasia. Niespełna dwutygodniowa samiczka to żywe srebro. Wciąż trzyma się blisko matki, ale nie przeszkadza jej to brykać i biegać, a nawet zaczepiać i gonić nandu. W takim towarzystwie pozostałe gwanako wydają się bardziej ożywione niż zwykle.
- Do niedawna obie samice rodziły maluchy, ale Asiula osiągnęła wiek seniorki. Dbamy, by była w doskonałej kondycji, ale najlepszym środkiem odmładzającym jest maluch na wybiegu. Dlatego te narodziny to dla nas podwójna radość. Proszę samemu przyjść i zobaczyć. Nasze gwanako mieszkają na całorocznym wybiegu, na wprost Rancza, więc można je odwiedzić w każdej chwili, nawet w Wigilię, czy Sylwestra – mówi Łukasz Karolik, opiekun zwierząt z wrocławskiego zoo.
Dawne, wielkie cywilizacje Ameryki Południowej zawdzięczały swój rozwój między innymi gwanako, lamom, alpakom i wikuniom. To dzięki nim podróżowano na duże odległości, przewożono towary, pozyskiwano od nich wełnę, skóry, mleko i mięso, a odchody służyły im jako opał. Dziś gwanako odgrywają inną rolę. Ich wełna uważana jest za jedną z najdelikatniejszych na świecie, do tego najcieplejszych i najlżejszych.
Gwanako andyjskie (Lama guanicoe) to gatunek należący do wielbłądowatych, ale pochodzi z Ameryki Południowej i jest przodkiem lamy. Zamieszkuje głównie tereny położone wysoko w Andach (do 5.000 m n.p.m.), gdzie panują surowe warunki. Stąd wełnista sierść, która chroni przed zimnem oraz wyjątkową budowę czerwonych krwinek , która umożliwia życie na dużych wysokościach. Stąd też bardzo ciekawe racice zakończone pazurami, które ułatwiają poruszanie się po stromych, skalistych zboczach.
Żyje w grupach do 30 osobników złożonych z samic i młodych oraz dominującego samca, który pełni rolę przewodnika i obrońcy. W sytuacjach zagrożenia, takich jak obecność drapieżników – pumy czy nibylusa andyjskiego, ostrzega wysokim, głośnym beczeniem, po czym ratuje się ucieczką biegnąc z prędkością nawet 55 km na godzinę. Jeśli ucieczka nie jest możliwa, to pierwszą reakcją obronną gwanako jest plucie.
Choć liczebność gwanako w naturze jest dość duża - około 1 mln osobników, to coraz częściej mówi się o konieczności podjęcia działań ochronnych. Na skutek rozwoju dróg i rolnictwa znikają naturalne miejsca występowania tych zwierząt zmuszając je do wycofywania się w coraz bardziej niedostępne, mniejsze rejony.
Napięcie wokół Tajwanu. Chiny rozpoczęły manewry
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?