Nasza Loteria

Walentynki. Święto zakochanych

Redakcja
Ja mam dziś święto zakochanych. Mojej ukochanej i moim wspaniałym dzieciom składam najserdeczniejsze życzenia zdrowia i wszystkiego najlepszego. Składam codziennie.

"Walentynki. Coroczne święto zakochanych przypadające 14 lutego. Nazwa pochodzi od św. Walentego (..) Do Polski obchody walentynkowe trafiły w latach 90. XX wieku z kultury francuskiej i krajów anglosaskich, a także wraz z kultem świętego Walentego z Bawarii i Tyrolu.” - tyle Wikipedia.

Miłość to cel każdego chyba człowieka. Miłość najgorętsza i najbardziej szczera, najbardziej naiwna, albo podniecenie, rozpoczyna się już w dzieciństwie. Do nauczycielki, do opiekunki. Wówczas rozpala najbardziej, smakuje jak każdy zakazany owoc. Wówczas są pierwsze rozczarowania. Wówczas się wierzy jeszcze w miłość czystą i dozgonną. Właśnie do pierwszych porażek.

Te pierwsze porażki, wieloletnie zmiany przedmiotów pożądania, powodują, że odczulamy się trochę na miłość. Stajemy się gruboskórni, blokujemy się na zawody. Dalej jednak tkwi w nas marzenie o tej jedynej, najukochańszej duszy. Jak wiara w Boga i życie wieczne. Jest ono niestety tak iluzoryczne i mistyczne właśnie, jak ta religia. Ból rozczarowania, ból odtrącenia jest nie do zniesienia.

Nikt nie chce być sam i życia spędzać bez miłości. Niestety często niweczymy miłość. Psujemy współżycie mężczyzny z kobietą. A to alkohol, a to chęć dowartościowania się, a to egoizm, rozłąka. Ludzie są próżni i często z własnej głupoty psują miłość. Zdrada przekreśla na wieki marzenie o wiecznej i czystej rozkoszy. Taka miłość może przerodzić się w nienawiść i chęć zabójstwa.

W miłości często pomagają pieniądze. Albo przynajmniej w relacjach partnerskich. Biednym nie chce się nawet kochać. Bogaci mają optymistyczne spojrzenie na życie i erotykę. Oczywiście im dalej, tym coraz mniej gry wstępnej, czułych pocałunków. Zostaje czysta prokreacja. Żal. Im jesteśmy starsi, tym coraz mniej wierzymy w miłość. Zwłaszcza jak ta pierwsza odejdzie, czy umrze.

Mam mimo wszystko to szczęście, że nie jestem kawalerem, homoseksualistą, transwestytą, pedofilem. Że mam żonę i śliczne dzieci. Że mam pracę i widoki na przyszłość. Że mam nadzieję na szczęście. Na starość coraz bardziej wierzymy w Boga i życie pozagrobowe. Naprawiamy swoje grzechy i marzymy o nowej szansy. Czy to ze strachu, czy to z nadziei – nie wiem.
Prymitywne zdrady, kłamstwa i oszustwa, izolacja fizyczna i ucieczki duchowe zniechęcają do partnera i budzą niesmak do niego. Wzniecają odrazę, nienawiść i chęć zemsty. Na szczęście mnie to nie dotyczy. Ja mam dziś święto zakochanych. Mojej ukochanej i moim wspaniałym dzieciom składam najserdeczniejsze życzenia zdrowia i wszystkiego najlepszego. Składam codziennie.

Socjolog.

od 7 lat
Wideo

Jakie korzyści niesie morsowanie? - flesz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto