Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawa: poziom Wisły - 676 cm. Stan alarmowy przekroczony

Mariusz Michalak
Mariusz Michalak
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Modlin_spichlerz.jpg&filetimestamp=20050916225922
Czoło fali dotarło już do Warszawy. Poziom wody w Wiśle wynosi 676 centymetrów. Przeprawy na Wiśle nie zostaną zamknięte. Żołnierze układają worki z piaskiem, w okolicach Wału Miedzeszyńskiego i zoo. Wysoki poziom prawdopodobnie utrzyma się przez dobę, do jutrzejszego popołudnia lub wieczora.

Na wspólnej konferencji prezydent Warszawy i wojewody mazowieckiego urzędnicy apelowali, do warszawiaków, aby nie utrudniali pracy służbom ratowniczym. Według wojewody Jacka Kozłowskiego podnosząca się woda w Wiśle to nie jest najlepsze źródło rozrywki. Tymczasem mieszkańcy miasta wychodzą na wały i utrudniają pracę strażakom.

- Najwyższy poziom na Wiśle będzie około godz. 21. Wysoka fala będzie się utrzymywała przez dobę do jutrzejszego popołudnia lub wieczora - poinformowała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Fala ma nietypowy kształt i jest rozciągnięta. Najwyższy poziom woda osiągnie dobę po jej przejściu. Może wynieść nawet 780 cm. W 2001 roku woda w stolicy osiągnęła poziom 704 cm.

Warszawskie mosty nie zostaną zamknięte

- Jeśli woda nie przekroczy 8 metrów, miasto będzie bezpieczne - powiedział wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Gdyby sprawdził się czarny scenariusz i wały zostałyby przerwane zagrożonych byłoby ok. 1000 osób. Wojewoda zaapelował, aby mieszkańcy zagrożonych terenów nie czekali z ewakuacją do ostatniej chwili. W tej chwili najpoważniejsza sytuacja jest na południu Mazowsza w powiatach kozienickim, lipskim i garwolińskim.

Dla warszawskich mostów groźniejsza jest powódź roztopowa, wysoka woda nie
stanowi dla nich zagrożenia. Nie jest przewidywane zamknięcie którejkolwiek z przepraw - powiedział Jacek Włodarczyk z biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego stołecznego ratusza.

Jak zaznaczył, obecnie nie ma żadnych przesłanek do zamknięcia jakiegokolwiek mostu w stolicy; żaden nie jest zagrożony zerwaniem. "Przesłanką do podjęcia takiej decyzji mogłoby być przelanie podpór, czego nie przewidujemy nawet przy poziomie wody wynoszącym 780 cm" - powiedział. Informację tę potwierdził rzecznik urzędu miasta Tomasz Andryszczyk.

Włodarczyk podkreślił, że w Warszawie nie jest przewidywane także przelanie się wody przez wały przeciwpowodziowe. W czwartek rano mówił o tym także wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.

Włodarczyk pytany o to, gdzie w stolicy mogłaby pojawić się woda przy prognozowanej wysokości fali powodziowej, powiedział, że dotyczy to głównie prawobrzeżnej części miasta. Podkreślił jednak, że nie jest to przewidywane; możliwość taka wynika wyłącznie z ukształtowania terenu w tych miejscach.

"To tylko symulacja komputerowa, zakładająca, że w Warszawie nie ma żadnych wałów
przeciwpowodziowych. Aby sytuacja rozwinęła się w ten sposób, musiałyby przestać istnieć wszystkie wały, a to na pewno się nie stanie" - powiedział.

Zaznaczył, że gdyby w Warszawie nie było wałów przeciwpowodziowych zalane byłyby: Wawer,
Praga-Północ i Białołęka. Na lewym brzegu woda mogłaby pojawić się w Wilanowie oraz w części
Ursynowa i Mokotowa, na Bielanach w rejonie Młocin. Zagrożone zalaniem byłyby też dalej położone miejscowościach, m.in. podwarszawskie Łomianki.

Przyznał natomiast, że problemy mogłyby się pojawić się w tunelu na Wisłostradzie, w którym
kanalizacja znajduje się poniżej poziomu wody. Jednak - jak zaznaczył - stołeczne biuro
bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego nie przewiduje jego zalania.

"Kanalizacja tunelu odprowadzająca wodę deszczową do Wisły jest wyposażona w urządzenia
zabezpieczające przed cofaniem się wody"
- wytłumaczył.

W czwartek rano poziom Wisły w Warszawie wynosił 423 cm. Czoło fali powodziowej ma dotrzeć do stolicy ok. godz. 16. Według prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w piątek i w sobotę poziom wody w rzece wyniesie ok. 770 cm. W kolejnych dniach woda ma opadać - w niedzielę ma to być 745 cm.

W Warszawie trwa posiedzenie Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Podjęte przez Zespół decyzje mają być znane po godz. 16.30.

Do przelania wałów w Warszawie trzeba by dziewięciometrowej fali

Aby woda z Wisły przelała się przez wały przeciwpowodziowe w Warszawie, fala powodziowa musiałaby mieć około 9 metrów wysokości. Z kolei przerwaniem najbardziej zagrożone są wały stare, zwłaszcza Wał Zawadowski - uważa hydrolog z Politechniki Warszawskiej dr Piotr Kuźniar.

W czwartek rano wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski poinformował, że fala powodziowa w Warszawie osiągnie wysokość 780 cm i raczej nie zagrozi stolicy. Wojewoda wystąpił też do ministra obrony narodowej o pomoc 200 żołnierzy w umacnianiu warszawskich wałów przeciwpowodziowych.

Żołnierze rozpoczęli już pracę, w okolicach Wału Miedzeszyńskiego i zoo.

Wojewoda powiedział także, że najbardziej zagrożone są wały nowe, które jeszcze nie zdążyły się ustabilizować. Zdaniem Kuźniara jednak nie musi tak być. "Obecnie wały buduje się warstwa po warstwie, każda z nich jest osobno ubijana. Są bardziej wytrzymałe niż wały stare, zwłaszcza te źle konserwowane, np. zbyt rzadko koszone" - powiedział.

Za wał najbardziej zagrożony Kuźniar uznał Wał Zawadowski, który ciągnie się po lewej stronie Wisły od Góry Kalwarii do elektrociepłowni na Siekierkach i dalej - do wysokości Solca. Jak powiedział, Wał Zawadowski ma korpus jeszcze z XIX wieku. "Widziałem wał równie stary jak Wał Zawadowski, który w trakcie ubijania potrafił obniżyć się o 60, 70 cm" - podkreślił Kuźniar.

Z kolei wał na Łuku Siekierkowskim został zbudowany w latach 20. XX w., tak samo jak wał
tarchomiński.

Hydrolog powiedział także, że warszawskie mosty nie są zagrożone zerwaniem. Co prawda po wojnie most śląsko-dąbrowski odbudowano na nieco obniżonych filarach, ale nawet gdy nadejdzie fala, prześwit między wodą a jezdnią będzie duży.

Wały Wiślane mają ok. 5 m wysokości, w Warszawie są wyższe - ok. 6 m. Do tego trzeba doliczyć głębokość koryta, którym zwykle płynie woda, czyli ok. 2-3 m.

W lipcu 1997 r. kulminacyjna fala powodziowa przeszła przez Warszawę, nie przekraczając stanu alarmowego. Jak powiedział Kuźniar, sytuację uratował wówczas świeżo oddany do użytku Zbiornik Czorsztyński, który zatrzymał znaczną część wody spływającej Dunajcem.

Gorzej sytuacja wyglądała cztery lata później, gdy Wisła osiągnęła stan 705 cm. Na praskim brzegu rzeka zalała niżej położone budynki i instalacje. Pod wodą znalazły się m.in. baseny kąpielowe, harcerska stanica wodna, boiska. Zwierzęta w zoo były przygotowane do ewakuacji. Po drugiej stronie rzeki - na wysokości Starego Miasta - rzeka zalała ogródki piwne.

Największa po II wojnie światowej fala powodziowa przeszła przez Warszawę w 1962 r. Wówczas stan rzeki wyniósł 787 cm.

Tak zmieniał się stan wody w Wiśle w stolicy:

13.30 521 cm
14.00 533 cm
14.30 541 cm
15.00 549 cm
15.30 560 cm
16.00 569 cm
16.30 579 cm
17.00 588 cm
17.30 596 cm
18.00 604 cm
18.30 611 cm
19.00 619 cm
19.30 626 cm
20.00 633 cm
20.30 638 cm

Źródło: TVN Warszawa, PAP

Przeczytaj także:

Raport powodziowy znad Wisły
Wojewoda mazowiecki: fala powodziowa nie zagrozi stolicy
Kutno pod wodą? Czy dojdzie do ewakuacji? Wszystko możliwe
Warszawa. Ewakuacja sprzętu z budowy Mostu Północnego
Podkarpacie: Wisłok opada, przybiera San
Warszawskie zoo szykuje się do ewakuacji
Powodzi w Andrychowie ciąg dalszy
Kraków: Woda w Wiśle opada. Jeszcze dziś otworzą Most Dębnicki
Podtopienia w rejonie Częstochowy - fotorelacja

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto