Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Weteranka. Długie, ale marne życie działkowego kota

Pleciuga Łazowska
Pleciuga Łazowska
Głucholka - dziecko Weteranki. Kotka nie słyszy od urodzenia.
Głucholka - dziecko Weteranki. Kotka nie słyszy od urodzenia. foto: Ewa Łazowska
Weterankę zobaczyłam po raz pierwszy, gdy dziesięć lat temu weszłam w posiadanie małej, ogrodowej działki. Kondycja i wygląd kotki nie rokowały jej długiego życia. Na jej brzuchu budował się wielki guz przepuklinowy. Podobno kotka została kopnięta przez jakiegoś działkowca, gdy zbyt nachalnie domagała się zwrócenia na nią uwagi.

Z działkowymi kotami jest tak, że na ogół nie zagrzewają zbyt długo miejsca na tym terytorium. Albo są przepędzane przez działkowców, którzy nie tolerują futrzaków na "swoim" terenie, albo wymierają zimą z powodu braku pożywienia i chłodu. Być może - polują na nie także lisy, pojawiające się coraz częściej na obrzeżach mojego miasta.

Jednym słowem - życie kotów z działek nie trwa długo, ale zdarzają się wyjątki. Weterankę, burą kotkę, zobaczyłam po raz pierwszy gdy dziesięć lat temu weszłam w posiadanie malej, ogrodowej działki. Kondycja i wygląd kotki nie rokowały jej długiej egzystencji. Dodatkowo na jej brzuchu wybudował się wielki guz przepuklinowy. Podobno kotka została kopnięta przez jakiegoś działkowca, gdy zbyt nachalnie domagała się zwrócenia na nią uwagi. Z powodu swojej ułomności Weteranka zyskała nawet przydomek - Guzowata.

Kocia natura jest jednak twarda, a szczególnie natura Weteranki. Kocica mimo swojego kalectwa nie zamierzała przenieść się do kociego raju, a nawet pewnego lata urodziła trzy dorodne kociaki. Widocznie miała do mnie zaufanie, ponieważ przyprowadziła je na moją działkę i złożyła w "prezencie" - jakby chciała
swoim przychówkiem się pochwalić. Minęło lato. Młode koty rosły na schwał i były coraz piękniejsze. Okazało się, że Weteranka na ojca swoich dzieci wybrała... kota brytyjskiego - zapewne mieszkańca pobliskich domków jednorodzinnych.

Historia dalszych losów dzieci Weteranki to już temat na osobne opowiadanie. Powiem tylko, że jedno z nich, czyli Głucholka, znalazło azyl
w moim mieszkaniu.

Nie muszę pisać, że Weteranka ma absolutne prawo obywatelstwa na ganku mojej działkowej altany. Powiem więcej. Kocica jako absolutna nestorka, bo jak przypuszczam - ma już około jedenaście lat, (co jest niejako fenomenem zważywszy na fakt życia kotki w ekstremalnych warunkach przez tyle czasu) - zasługuje na godne warunki bytowania - choćby w styropianowej budce, wymoszczonej ciepłym polarem i przykrytej wełnianym kocem.

Ta styropianowa budka, a także codzienne dokarmianie kotki w okresie panujących aktualnie tęgich mrozów, dają nadzieję że Weterance vel Guzowatej uda się przetrwać do wiosny. Weteranka dobrze wie, że ta kocia budka ratuje jej życie. Wychodzi z niej tylko wtedy, gdy zjawiam się na działce z podgrzanym mlekiem i porcją kociego żarcia z puszki. - Jeszcze żyję - zdaje się mówić ostrząc sobie pazury na jej ulubionym pniu działkowej jabłonki. Inne działkowe koty traktuję Weterankę z respektem. W końcu, jakby nie było, Weteranka jest kocim matuzalemem. Oby żyła wiecznie!

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto