Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Już po wakacjach. Jaki był sezon turystyczny 2011?

Magdalena Fijołek
Magdalena Fijołek
This file is licensed under the Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported, 2.5 Generic, 2.0 Generic and 1.0 Generic license.
This file is licensed under the Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported, 2.5 Generic, 2.0 Generic and 1.0 Generic license. Pepelopex
Dokąd pojechaliśmy? Ile wydaliśmy? To pierwsze pytania, które zadawane są po zakończeniu sezonu turystycznego. Ja postaram się odpowiedzieć na inne: Jakie nowe trendy pojawiły się w tym roku?

Sezon wakacyjny się skończył. Niektórzy powiedzą, że już dawno, ale tak naprawdę na tych bardziej popularnych kierunkach samoloty kursowały do połowy października, więc oficjalne zamknięcie sezonu nastąpiło zaledwie kilka dni temu. Zanim zaczniemy się zastanawiać nad świętami, wyjazdami na city break’i czy urlopami zimowymi, warto podsumować to, co się wydarzyło i zastanowić się, czy nastąpiły jakieś rewolucyjne zmiany.

Rzeczpospolita donosi, że coraz chętniej wyjeżdżamy na własną rękę. Nie jest to zaskakujące stwierdzenie, ale dobrze je poprzeć odpowiednimi danymi. Okazuje się, że w tym roku sprzedano o 30 proc. więcej biletów lotniczych niż przed rokiem. Z czego to może wynikać? Główna przyczyna leży w tym, że zaczynamy być coraz bardziej otwarci i ciekawi świata. Wakacje przy basenie przestały nas bawić, lub są dobre na tydzień, ale w czasie urlopu chcielibyśmy także coś zobaczyć. Dobrym rozwiązaniem okazuje się wówczas wyjazd typu 7+7, ale problem polega na tym, że dość niechętnie chodzimy wytartymi przez miliony turystów szlakami i wolimy sami, powoli odkrywać piękno obcej ziemi. Nie chcemy również, by ktokolwiek narzucał nam długość pobytu i zamiast standardowych urlopów 7 lub 14 dniowych, wolimy 10 dniowe wypady. Najczęstsze kierunki naszych wyjazdów to Włochy i Francja, dobra i stosunkowo niedroga komunikacja na miejscu, pozwala na zwiedzenie całego kraju w dowolnym tempie.

Niestety, za urlop z roku na rok płacimy coraz więcej. W tym roku za bilety lotnicze na linie tanie płaciliśmy średnio 704 zł, czyli o 8 proc. więcej niż w lecie ubiegłego roku. W wypadku regularnych przewoźników bilety podrożały o 5 proc., a średnia kwota wydana na przelot wyniosła 1170 zł. Jak widać podwyżki są niemałe i to zapewne przyczyniło się do tego, że dziennikarze Dziennika Gazety Prawnej zaczęli szukać rozwiązania problemu: jak samodzielnie zorganizować wakacje i nie wydać na to majątku? Postawili hipotezę, że być może wkrótce tanie linie lotnicze, które tanie zaczynają być tylko z nazwy, zostaną zastąpione przez linie czarterowe i dzięki temu będziemy mogli podróżować za niewielkie pieniądze. Zatem niszę, po wycofujących się z polski tanich przewoźnikach miałyby zastąpić sprzedawane przez biura podróży bilety na czartery. Czy to jest możliwe?

Łukasz Neska z Internetowego Centrum Podróży eSKY.pl, które od tego roku oferuje klientom możliwość zakupu biletu na lot czarterowy, podchodzi do tematu sceptycznie: - Sądzę, że chwilowo nie ma i długo nie będzie możliwości, by biura podróży zastąpiły tanich przewoźników, którzy nawet jeśli podnoszą koszty, to nadal są najczęściej wybierani przez klientów - choć z roku na rok tracą oni na znaczeniu i obecnie ich bilety kupuje zaledwie 54 proc. naszych użytkowników a linii regularnych aż 46 proc. Biura podróży poza lotem sprzedają też hotel - i to najczęściej jest nierozerwalny pakiet. Planując kolejny sezon turystyczny, przewidują jednakową miejsc w hotelach i na pokładach samolotów. Jeżeli nie uda im się zapełnić hotelu wówczas odsprzedają miejsce w samolocie i my możemy z niego skorzystać. Tych miejsc nie jest dużo.

Co teraz? Czy to spowoduje, że jak przed kilku laty będziemy jeździć po Europie autobusami? Wizja ta, choć ceny biletów rosną w szybkim tempie, jest mało prawdopodobna, bo przyzwyczailiśmy się już do komfortu podróżowania samolotem. Zresztą nie tylko do tego komfortu się przyzwyczailiśmy… W portalu branży turystycznej - tur-info można znaleźć raport podsumowujący wyjazdy zorganizowane przez biura podróży. Wynika z niego, że coraz chętniej wydajemy na wakacje więcej, jeżeli to gwarantuje nam wyższy standard usług zapewnianych na miejscu. Wybieramy coraz droższe oferty - blisko 37 proc. osób zakupiło wyjazdy kosztujące powyżej 6 tys. zł, a jest to spowodowane tym, że coraz chętniej zatrzymujemy się w obiektach 4-5 gwiazdkowych (70 proc. turystów jadących do Egiptu czy Tunezji zatrzymuje się w takim hotelu). Czy to znaczy, że jesteśmy rozrzutni? Przeciwnie, ja myślę, że nauczyliśmy się liczyć i z tych obliczeń wyniknęło, że wyjeżdżając na wakacje z dziećmi lepiej zapłacić więcej od razu i potem nie przejmować się tym, że musimy zapewnić maluchowi posiłki i napoje między śniadaniem, a obiadokolacją. Pozwala to również z góry zaplanować budżet przewidziany na wakacje - jego zdecydowaną część zostawić w naszym, a nie w obcym kraju.
Nowością tego sezonu była większa liczba wyjazdów do Hiszpanii. Dotychczas osoby, korzystające z ofert biur podróży raczej omijały ten kierunek, postrzegając go jako drogi - trzeba przyznać, za wyjazd do tego kraju trzeba było zapłacić więcej niż za urlop w Egipcie, Grecji czy Turcji. Na wczasy na Półwyspie Iberyjskim zdecydowało się 15 proc. naszych rodaków. To moim zdaniem potwierdza tezę, że wakacje przy basenie nie są już tym, czego oczekujemy. Chcemy odpocząć, ale chcemy również coś zobaczyć, a wczasy w Europie dają nam taką możliwość.

Niestety, to że wzrosły nasze wymagania nie oznacza, że zarabiamy więcej i stać nas na wymarzone wakacje. Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna, cytując badanie firmy ARC Rynek i Opinia, 16 proc. Polaków aby wyjechać w tym roku na wakacje, musiało się zapożyczyć. Taki stan rzeczy zachęca biura podróży do poszerzania swojej oferty… W tym roku Triada wspólnie z Lukas Bankiem zaproponowały kredyt z zerowym oprocentowaniem i brakiem prowizji. Oprócz tego wymagane było ubezpieczenie kredytu, który udzielany był na 10 miesięcy. Jego koszt to 0,8 proc. miesięcznie.

Jak widać ostatni sezon przyniósł kilka nowości i niespodzianek. Ciekawe, co będzie dalej? Chwilowo nie pozostaje nic innego jak obserwować, bo jak widać każde lato przynosi coś nowego.

Do Wiadomości24 możesz dodać własny tekst, wideo lub zdjęcia. Tylko tu przeczyta Cię milion.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto