Łódzki hotel Hilton miał przyjąć pierwszych gości w kwietniu tego roku. Tak wynikało z przetargu. Deweloper, który zdecydował się wybudować światowej klasy obiekt miał zakończyć prace na wiosnę 2010. Ten obiekt miał być atutem Łodzi, wizytówką dla nowych inwestorów, międzynarodowych imprez targowych czy kulturalno-artystycznych.
Za niedotrzymanie terminu wynikającego z warunków przetargu miasto zażądało od inwestora kary umownej w wysokości 10 mln zł. Latem tego roku w rozmowie z Radiem Eska Wiceprezydent Łodzi Łukasz Magin mówił, że przedstawiciele dewelopera próbują udowodnić, że kara miastu się nie należy. I jeśli rozmowy będą tak dalej przebiegać to sprawa będzie miała swój finał w sądzie. Mówił też, że płotu przyjrzy się nadzór budowlany.
Jak sprawa wygląda dziś? Miasto już tak stanowczo nie domaga się zapłacenia kary a inwestor prowadzi negocjacje z urzędnikami. Negocjacje mają dotyczyć przesunięcia terminu spłaty kary do 2013 roku, czyli nowego terminu, w którym miałby powstać łódzki Hilton. Sprawa płotu ucichła, a płot nadal szpeci i tak nie za ładną okolicę. Z kolei prawdopodobnie został zamontowany niezgodnie z prawem więc jest samowolą budowlaną.
Festiwal tandety w centrum Łodzi!
Teren zamknięty kwadratem ulic: Piotrkowskiej, Mickiewicza alei Kościuszki i alei ZHP, gdzie miał stanąć pięciogwiazdkowy Hilton należy do Bacoli Properties. Firma zamiast rozpocząć prace budowlane chętnie udostępnia go kolejnym, ciekawym komercyjnym przedsięwzięciom.
Kiedy pojawiły się czarne słupki okalające całą działkę pod przyszły hotel, pojawiła się też nadzieja, że montowane jest ogrodzenie, aby odgrodzić teren budowy. Nadzieja szybko umarła, a do słupków zamontowano czarne około półmetrowe ogrodzenie. Służy ono do wywieszania reklam.
Latem od strony skrzyżowania Mickiewicza i Piotrkowskiej pojawiła się budka z kurczakami, która jak szybko się pojawiła, tak szybko znikła. W jej miejsce, przy skrzyżowaniu z aleją Kościuszki, pojawiła się kolejna plastikowa budka, gdzie jedna z sieciowych piekarni ma uruchomić wkrótce swoją cukiernię.
W międzyczasie dmuchana reklama jednej z marek samochodowych przybliżyła się do alei Kościuszki, a od strony Piotrkowskiej pojawiła kolejna... reklama. Tym razem jest to kilkumetrowy baner jednej z łódzkich telewizji kablowych umieszczony na naczepie tira. Na terenie parkingu stoi też prawie gotowa do uruchomienia przyczepa z napisem "kebab".
Przy okazji zrobiono dziurę w czarnym szpecącym płocie i tuż za nim znajduje się postój taksówek. O ile postój taksówek jest jeszcze do przyjęcia, choć w pobliżu za Centralem jest już jeden, to sam wygląd terenu jest fatalny. Małe obawy budzi też fakt, że na jednej z tablic umieszczonych na płocie widnieje ogłoszenie "wynajmę teren".
Estetyka tego fragmentu miasta nie budzi sympatii także mieszkańców miasta.
-Przejeżdżam tędy na rowerze i muszę przyznać, że wygląda to nie za ciekawie. Kiedyś jak stawiali to ogrodzenie ktoś połamał te pachołki i wyglądało to tragicznie - komentuje Karol, który jeździ do pracy obok miejsca "budowy".
Strach pomyśleć co jeszcze zarządca tego terenu ustawi do momentu rozpoczęcia prac budowlanych. A gdyby znów - podywagujmy - opóźniła by się budowa? Będziemy mieli wielki kicz w centrum miasta, na który chyba nikt nie ma wpływu. Być może powinno się zakazać umieszczania reklam w centrum miasta, tak aby nie zawłaszczać w nieodpowiedni sposób przestrzeni publicznej.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?