Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O. Joseph Marie Verlinde: joga nie jest wyłącznie gimnastyką

Paweł Cyrek
Paweł Cyrek
Joseph Marie Verlinde (ur. w 1947 w Belgii) - duchowny katolicki, specjalista w dziedzinie chemii nuklearnej (doktor fizyki).
Joseph Marie Verlinde (ur. w 1947 w Belgii) - duchowny katolicki, specjalista w dziedzinie chemii nuklearnej (doktor fizyki). Archiwum o. Verlinde
- Potraktujcie jogę wyłącznie jako gimnastykę, a ona i tak dokona swego dzieła - mówi w wywiadzie o. Joseph Marie Verlinde, duchowny katolicki, specjalista w dziedzinie chemii nuklearnej, doktor fizyki.

Paweł Cyrek: Chrześcijanie w Polsce coraz częściej używają wschodnich praktyk dla poprawy zdrowia. Idziemy do irydologa, odczytującego nam z tęczówki oka ból kręgosłupa. Pod dużym wrażeniem trafnej diagnozy decydujemy się na seans akupunktury, przynoszący natychmiastowe uśmierzenie bólu. Słysząc zaś, że praktykowanie jogi pozwoli nam utrzymać nasze ciało i duszę w zdrowiu i równowadze, rozpoczynamy rehabilitację wykorzystującą pozycje zaczerpnięte z tej wschodniej techniki…
o. Joseph Marie Verlinde: Zacznę od końca, gdyż to sprawa najpilniejsza. Jeśli chodzi o jogę, należy rozróżnić między pozycjami wzorowanymi na tej hinduskiej tradycji a czystą jogą, która wpisuje się w wizję świata, człowieka i Boga, a która jest nie do pogodzenia z religią chrześcijańską. To, że od czasu do czasu w kontekście terapeutycznym stosuję kilka pozycji przypominających jogę nie znaczy, że przyjmuję tą tradycję duchową. Oczywiście należy być czujnym i nie posunąć się za daleko w tego typu praktykach. Podobnie jak należy uważać, aby nie weszły one w zwyczaj. Ale w kontekście terapeutycznym sądzę, że można stosować niektóre pozycje wzorowane na jodze.

Czy mogę zatem, jako praktykujący katolik, gimnastykować się z pomocą jogi jedynie dla poprawy zdrowia?
Odpowiem cytatem z mojego mistrza, który kiedyś uczył mnie jogi: “Nawet jeśli uprawiacie jogę tylko dla zdrowia, nie przeszkodzi to jodze dokonać swojego dzieła". Miał na myśli to, że nie można przeszkodzić, żeby kundalini wzrastała, otwierała czakry i prowadziła do zmian stanów świadomości. Owe "zmienione stany świadomości" są w rzeczywistości stanami transu, podczas których jesteśmy podatni na działanie duchów.

Chrześcijanie wierzą także w dobre duchy zwane aniołami. Czy użycie pozycji kwiatu lotosu (nie chodzi o siad po turecku – przyp. red.) nie może posłużyć mi dla lepszej medytacji nad słowami Ewangelii?
Mam tu wątpliwości, gdyż pozycja kwiatu lotosu bardzo mocno oddziałuje na czakrę u podstawy kręgosłupa, skąd wypływa kundalini, wznosząc się do czakry korony (na czubku głowy). Jest to asana, która może wywołać silne zmiany świadomości. Należy więc zachować ostrożność i umieć rozpoznać moment, kiedy odchodzę od modlitwy (czyli dialogu miłości z naszym Panem Jezusem Chrystusem), aby pogrążyć się w naturalnym stanie błogości, który nie ma charakteru dialogu (roztopienie się w bezosobowym „ja”).

Ze wschodnich systemów wierzeń wywodzi się również irydologia, która służy diagnozie stanu ogólnego całego organizmu na podstawie odczytu chorób lub predyspozycji do nich z tęczówki oka. Ten sposób diagnozowania nie ma podstaw naukowych, ale jak sam doświadczyłem jest skuteczny i dostarcza wielu informacji o stanie własnego zdrowia.
Ci, którzy praktykują irydologię uważają, że dostrzegają związek między pojawieniem się pewnych plam w tęczówce, a występowaniem określonych symptomów choroby. Nie ma tu żadnej manipulacji, tylko zwykła obserwacja empiryczna. Jeśli rzeczywiście można postawić diagnozę na podstawie obserwacji tęczówki, to czemu nie?

Czy ojciec poddałby się takiej diagnozie?
Nie, sam poszedłbym do lekarza (śmiech).

Z doświadczenia rehabilitantów wiadomo, że akupunktura lub uciskanie palcem konkretnych punktów na ciele pacjenta redukuje ból czy też poszerza zakres ruchu w stawie...
W rzeczy samej. Jest to jednak terapia kontaktowa oddziałująca na ciało, a nie na hipotetyczne ciała subtelne. Oczywiście pod warunkiem, że ograniczamy się do samej akupresury, nie dołączając do tego praktyk typu okultystycznego, takich jak niekontaktowe nakładanie rąk w celu przekazania "magnetyzmu". Jest to praktyka okultystyczna.

Czy chrześcijanie nie powinni obawiać się ciał subtelnych, jeżeli w ogóle istnieją? Czy możemy je uciskać i oddziaływać na nie, nie znając zasady ich działania?
Jeśli te ciała subtelne są po prostu niezbadanym wymiarem naszego ciała fizycznego i są stworzone przez Boga tak jak ciało fizyczne, to są one dobre. Jeśli możemy poprawić ich działanie przez prosty zabieg, nie odwołując się do niczego innego poza fizycznym naciskaniem, to czemu nie? Okultyzm idzie o wiele dalej. Wtajemniczeni okultyści próbują uzyskać władzę nad energiami okultystycznymi poprzez panowanie nad ciałami subtelnymi w celu oddziaływania w konkretny sposób na osoby, wydarzenia, przyrodę… aby zmienić je według własnej woli. Takie panowanie zakłada współpracę człowieka ze złymi duchami. W momencie zawarcia z nimi przymierza demony przejmują władzę nad ciałami subtelnymi i nad tajemnymi energiami. Akupresura nie ma nic wspólnego z tego typu praktykami okultystycznymi, gdyż jest ona jedynie
nieszkodliwym naciskiem na dany punkt ciała fizycznego.

Dziękuję za rozmowę.

SŁOWNICZEK:
Kaudalini to energia, moc duchowa, symbolizowana przez postać węża, obraz bogini i siły.
Czakra (ćakra) - środek energetyczny w ciele, czyli miejsce, gdzie krzyżuje się wiele kanałów energetycznych i gromadzi się energia życiowa.
Asana to ściśle określona pozycja ciała w jodze.
Akupupresura to terapia przy wykorzystaniu ucisków palcem, przy użyciu igieł – akupunktury.
Ciała subtelne - wschodnia antropologia wyróżnia w ciele człowieka nie tylko elementy fizyczne (tzw. elementy grube), ale także tzw. ciała subtelne, które są siedzibą umysłu, intelektu, zmysłów i energii życiowej, a także nośnikiem tego wszystkiego w wędrówce dusz. Różne systemy religijno-filozoficzne wschodu próbują w różny sposób opisywać ciała subtelne. Przykładowo „subtelna fizjologia”, na której zwykle bazuje akupunktura, wyróżnia w człowieku specjalne punkty koncentracji energii powiązane ze sobą systemem kanałów (meridianów) przez które przepływają siły życiowe. To co subtelne determinuje to co widzialne – stąd podejmowane są próby opanowania sfery subtelnej w celu oddziaływania na sferę fizyczną.

Joseph Marie Verlinde (ur. w 1947 w Belgii) - duchowny katolicki, specjalista w dziedzinie chemii nuklearnej (doktor fizyki). Od 1968 r. przez sześć lat poznawał medytację transcendentalną i praktykował jogę, magnetyzm oraz spirytyzm. W 1975 nawrócił się uznając za swego Boga Jezusa. Po siedmiu latach modlitw o wyzwolenie i uzdrowienie duchowe wstąpił do seminarium w Avignon. Dzisiaj Jacques Verlinde jest mnichem i kapłanem w założonej przez siebie wspólnoty w Francheville. Napisał wiele książek, m.in. Antychrześcijańskie oszustwa. Od apokryfów do Kodu da Vinci.
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto