Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Antyamerykanizm po śmierci Osamy bin Ladena

Dawid Matyja
Dawid Matyja
Na wieść o zabiciu bin Ladena w Nowym Jorku wystrzeliwały szampany. W Europie z kolei nie brakuje do teraz animozji po tym wydarzeniu.Czy było warto odnieść to pyrrusowe zwycięstwo w której zawarta była klęska ludzkich wartości?

Śmierć Osamy bin Ladena jest jednym z największych wydarzeń ostatnich lat. Po zamachach terrorystycznych we wrześniu 2001 roku, przez niemal całą dekadę głowa bin Ladena była najważniejszym celem militarnym USA. Stąd też euforia i radość Amerykanów po jego zabiciu jest uzasadniona, jednak kłóci się z powszechnymi kanonami poszanowania praw człowieka. Amerykanie chcą być hegemonem utrzymującym ład, porządek i pokój na świecie. Chcą budować wizerunek strażnika humanitarnych wartości człowieka jednak ostatnie wydarzenia całkowicie ten wizerunek zaprzeczają.

Demokratyzacja Iraku została wprowadzona karabinami Marines, wsparcie partyzanckich libijskich rebeliantów w walce z reżimem Kadafiego przyniosło setki tysiące ofiar wśród ludności cywilnej. Do tego dochodzi przypieczętowanie wyższości Ameryki nad międzynarodowymi prawami człowieka, w postaci zastrzelenia przywódcy Al Kaidy Osamy bin Ladena. Amerykanie w swoich militarnych interwencjach odnoszą pyrrusowe zwycięstwo w których klęskę ponoszą moralne ludzkie wartości. Publicysta J. Gugała dla Newsweeka pisze ze: „sprawy na świecie zaszły na tyle daleko, że nie mamy możliwości stosowania zasad w które wierzymy”. W dobie konfliktów militarnych i zamachów terrorystycznych fundamentalne systemy wartości naszej cywilizacji są wypierane a raczej oszpecane prymitywnymi barbarzyńskimi zasadami „oko za oko ząb za ząb”. W walce z terroryzmem ta metoda paradoksalnie przyczynia się do jego tryumfu. Amerykańscy komandosi postąpili podobnie jak potencjalni terroryści, dając przykład lekcji zabijania. Prawdziwe zwycięstwo cywilizacji zachodu nad terroryzmem polegałoby na schwytaniu bin Ladena i postawienie go przed sądem. Tak przecież stało się z Saddamem Husajnem. Dr Krzysztof Iszkowski słusznie zauważa, że gdyby tak się stało to „cywilizacja zatryumfowałaby nad barbarzyństwem a zimna logika nad gorącą żądzą zemsty”. Niestety tak się nie stało.

Zabicie bin Ladena jest paradoksalnie wyrazem kompleksów Amerykanów. Zamiast tryumfalnego schwytania największego zbrodniarza dzisiejszych czasów i ukazanie go przed sądem całemu światu, Amerykanie woleli wybrać największe zło. Taki scenariusz i taka postawa Ameryki także obrazuje że kraj ten nadal ma świadomość ogromnego zagrożenia ze strony terrorystów. Schwytanie bin Ladena i pokazanie go żywego światu, wiązało się z silną presją i obawą przed próbą jego przechwycenia przez terrorystów Al Kaidy. A tak komandosi marines strzelili mu w głowę i wrzucili ciało do morza.

Na wieść o zabiciu bin Ladena w Nowym Jorku wystrzeliwały szampany, ludzie tańczyli i radowali się. W Europie z kolei nie brakuje do teraz animozji po tym wydarzeniu. Nie brakuje także pogłębienia się antyamerykańskich postaw wśród obywateli Unii Europejskiej. Czy było warto odnieść to pyrrusowe zwycięstwo w której zawarta była klęska ludzkich wartości? . Amerykański Prof. L. Carter pisze że „zabicie bin Ladena dla Amerykanów ma wymiar symboliczny[…]i nie rozwiąże wewnętrznych problemów Ameryki”.

Po zabiciu bin Ladena Amerykanie muszą zatkać szampany i nadal wzmagać się z problemami gospodarczymi, a także z problemami ataków terrorystycznych.
Al Kaida straciła swojego przywódcę, czy pomszczą barbarzyńsko jego śmierć?
W tej hegemonistycznej walce Ameryki z terrorystami, w której egzekwowane jest prawo Hannibala, oby Barrack Obama nie okazał się „czarnym Kennedym”.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto