Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bielecki przeciwny prywatyzacji

Marcin Stanowiec
Marcin Stanowiec
Ostatnie dni przekonują, że politycy potrafią myśleć trzeźwo. Gaz łupkowy jest w porządku, zmieńmy umowę z Gazpromem – wzywa Tusk. Wycofajmy wojska z Afganistanu, przyspieszmy postępowania sądowe. I "nie oddawajmy wszystkiego zagranicy".

Dla przeciętnego odbiorcy polityki stosunek do prywatyzacji jest fundamentalnym kryterium dzielącym zwolenników liberalizmu (PO) od społecznej gospodarki rynkowej (PiS).

Jeszcze kilka lat temu politycy Platformy zapewniali, że chcą dokończyć prywatyzację z udziałem PKO BP, PZU, KGHM i PKN Orlen - zauważa Gazeta Wyborcza.

Dzisiaj wszystko uległo rekonstrukcji. Najbardziej prototypowy przedstawiciel pierwszego nurtu, Jan Krzysztof Bielecki, przyjmuje retorykę narodową. (Wywiad na str. 30-31 Gazety Wyborczej z dnia 14 czerwca).

Skąd ta zmiana? W czasach kryzysu podmioty gospodarcza, a zwłaszcza banki pracują na rzecz spółek matek i krajów pochodzenia. Interesy gospodarek lokalnych traktując ubocznie, a nierzadko szkodliwie.

To, co wreszcie zauważył establishment liberalny było oczywiste dla ekonomistów związanych z prospołeczną orientacją rynkową (równość szans rynkowych np. między drobnym a wielkim kapitałem). Teresa Lubińska, minister finansów w latach 2005-2006 ostrzegała przed pozbyciem się krajowych narzędzi finansowych, ponieważ każde zachwianie rynkowe skłania inwestorów do odbierania funduszy i technologii rynkom miejscowym.

"Przyczyną problemów gospodarczych w Polsce jest opaczna polityka gospodarcza, połączona z brakiem efektywnego nadzoru nad rynkiem kapitałowym i operujących na nim instytucjach."

Nie tylko banki decydują o lokalizacji kapitału. Zwłaszcza Giełda Papierów Wartościowych ma wiele do powiedzenia o przyznaniu pierwszeństwa lokalnej gospodarce.

Rodzi się pytanie, dlaczego to, co niektórzy ekonomiści przewidzieli lata wstecz, dla liberałów stało się oczywiste dopiero teraz?

Nie trzeba dodawać, że stosunek do prywatyzacji wyznacza główne kierunki rozwoju społeczno-gospodarczego, testuje więc prawie wszystko.

Przez całe lata sprzeciw wobec prywatyzacji był stygmatyzowany. Także w przestrzeni kulturalnej. Kabaret "Moralnego niepokoju" wprost kojarzył go z prymitywnym polskim nacjonalistą lub robotnikiem. Warto przypomnieć sobie w tym kontekście aferę "Eureko".

Bielecki tłumaczy tę zmianę sytuacją sprzed transformacji. - Owszem, po 1989 r. sprzedaż spółek inwestorom zagranicznym była korzystna dla gospodarki. Nie mieliśmy ani know-how, ani polskiego kapitału zdolnego wyłożyć spore pieniądze na zakup i inwestycje. To nie do końca prawdziwe tłumaczenie. Bielecki demaskuje - wbrew sobie - mistyfikację transformacji. Kapitalizm wypalony żelazem, aplikowany bez zastanowienia i procedur adaptacyjnych zahamował wystąpienie klasy średniej. Absencja klasy średniej zawsze prowadzi do drastycznych podziałów w społeczeństwie, czyli do ubóstwa. Nie musieliśmy wszystkiego prywatyzować na siłę. Tak zrobili Czesi. Przyjęli łagodną wersję przemian, obronili rentowne firmy Skarbu Państwa i nie muszą się dziś wstydzić, że co trzecie dziecko w ich kraju jest niedożywione.

Lepiej późno niż wcale. Ale politycy i najbardziej opiniotwórczy dziennik w kraju zmienili swój stosunek do prywatyzacji po szkodzie, której skutki są nieodwracalne.

Morał z tej historii płynie taki, że patriotyzm i nacjonalizm dają silniejsze wsparcie interesowi lokalnemu, aniżeli globalizujący liberalizm, który raczej się liczy z interesem wielkich tego świata i jest z nim powiązany genetycznie. Przez dziesięciolecia utrzymywano nas jednak w przekonaniu, że między nimi a ksenofobią i zahamowaniem rozwoju nie ma żadnej różnicy. Niewykluczone, że za kilkanaście lat to liberalizm będzie synonimem antymodernizmu i zaściankowości.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto