Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bilokacja wyborcza, czyli wałbrzyskie wybory samorządowe 2013

Janusz Bartkiewicz
Janusz Bartkiewicz
W dniu 19 marca 2013 wałbrzyskie Sudeckie Stowarzyszenie Strzeleckie złożyło w Prokuraturze Rejonowej w Wałbrzychu zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa związanego ze zbliżającymi się wyborami do wałbrzyskiej rady powiatowej.

Wałbrzych, w czasach minionych znany był z doskonałej jakości węgla koksowniczego, wydobywanego na terenie samego miasta, jak i w pobliskim Boguszowie-Gorcach i nieodległej Nowej Rudzie. Znany w kraju i świecie z doskonałej jakości porcelany stołowej produkowanej z takich zakładach, jak „Wałbrzych”, „Krzysztof”, czy najnowocześniejszej w Europie (zbudowanej w latach 80-tych XX w.) fabryce porcelany „Książ”. Dziś po kopalniach ślad zaginął, a istniejące jeszcze dwie fabryki porcelany („Wałbrzych” i „Krzysztof”), to jedynie cienie dawnej przeszłości, zatrudniające obecnie (razem) jedynie kilka setek wałbrzyszan.

Po 1989 r. o Wałbrzychu w Polsce nie słyszano do początków lat 90-tych, kiedy to beznadziejnie idiotyczną polityczną decyzją rządzącej AWS (czyli „Solidarności”) wałbrzyskie kopalnie zostały praktycznie z dnia na dzień zlikwidowane, a kilkadziesiąt tysięcy ludzi znalazło się na bruku, bez szansy na jakiekolwiek zatrudnienie, bez rekompensat za zwolnienia i z cudowną, ozdrawiającą chorych na pylicę, działalnością orzeczników ZUS.

Całkowity upadek wałbrzyskiego przemysłu spowodował, że największym pracodawcą w mieście zostały urzędy miejski i powiatowy, a także wybrane w demokratycznych wyborach władze samorządowe gminy i powiatu wałbrzyskiego. To te podmioty dawały i dają tzw. bezpieczeństwo zatrudnienia, zwłaszcza tym osobom, które koło swoich interesów potrafią skutecznie się zakręcić i zadbać o to, aby w ludziach wywołać przekonanie, o swojej dla nich szczególnej wartości.

Nie ma zatem czemu się dziwić, że takie „obrotne” osoby z miejsca pojawiły się na wałbrzyskim „rynku politycznym” i zaczęły nadawać ton wszystkim wałbrzyskim wyborom samorządowym, a zwłaszcza licząc od roku 2002, kiedy pojawiło się na scenie wyborczej Stowarzyszenie „Nasz Wałbrzych 2002” założone przez byłego funkcjonariusza policji Longina Rosiaka.

Stowarzyszenie to rozpadło się po tym jak odeszła od niego znaczna część tych, którzy dzięki notowaniem „NW 2002” weszli do wałbrzyskiej polityki samorządowej, a kilku nawet – w drodze politycznego awansu - do polityki krajowej, zostając posłami z ramienia Platformy Obywatelskiej. Zdradzone kierownictwo stowarzyszenia nie poddało się i powołało do życia kolejne, o nazwie Wałbrzyska Wspólnota Samorządowa, która wkrótce zasłynęła na cały Wałbrzych.

Najwięcej rozgłosu przyniósł okres 2010-2011, czyli czas tzw. „wałbrzyskich cudów wyborczych”, kiedy to ludzie z WWS (Rosiak, Lubiński) biegali do prokuratury z doniesieniami na wałbrzyską PO w sprawie kupczenia głosami wyborców i innych domniemanych czynów karalnych kierownictwa miejskiej struktury PO, a zwłaszcza prezydenta Wałbrzycha P. Kruczkowskiego.

Również pod ich kierownictwem WWS rozpoczął medialną akcję mającą wyrażać protest przeciwko kupowaniu głosów wyborców. To m.in. Mirosław Lubiński i Alicja Rosiak,
podczas pierwszej sesji rady miejskiej Wałbrzycha po wyborach w 2010 r. pojawili się z lekarskimi maseczkami na twarzach i tablicami sugerującymi, że Piotr Kruczkowski został wybrany prezydentem Wałbrzycha w sposób nieuczciwy, dzięki kupowaniu głosów. Nota bene, w lutym 2012 roku zapadł przed sądem pierwszej instancji wyrok, nakazujący radnym WWS przeproszenia, za powyższe oskarżenia, Piotra Kruczkowskiego.

Cała afera z kupowaniem głosów wyborców skupiła swoją publiczną i sądową uwagę na osobach startujących z list wyborczych PO, ale w Wałbrzychu powszechnie wiadomo było, że pies jest gdzie indziej pogrzebany. W dniu 28.05.2011 wrocławska edycja gazety Wyborczej donosiła, że „każdy w Wałbrzychu wie, że WWS to przede wszystkim Longin Rosiak. Cztery i osiem lat temu odsądzany był od czci i wiary jako ten, który handel głosami opanował do perfekcji. I choć całe odium tegorocznej afery z kupowaniem głosów spadło na PO, to prokuratura informowała, że ma informacje o jeszcze jednym komitecie, który nie grał uczciwie. Nie jest żadną tajemnicą, że chodzi właśnie o Wałbrzyską Wspólnotę Samorządową.”
(http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,9681186,Po_aferze__przed_wyborami__Co_dalej_z_Walbrzychem_.htm)

Związek z kupczeniem głosami WWS, a konkretnie Longin Rosiak, miał problem również w 2003 roku, kiedy to został wybrany na stanowisko starosty powiatu wałbrzyskiego. I znów powołam się na ówczesne doniesienia i komentarze wałbrzyskiej prasy regionalnej.

„Prokuratura Rejonowa w Kłodzku prowadzi śledztwo w sprawie nadużyć podczas powtórzonych wyborów do Rady Powiatu Wałbrzyskiego w lipcu 2003 roku. (...). Prokurator i policjanci badają teraz wszystkie doniesienia na temat nielegalnego zdobywania głosów przez kandydatów na radnych. (...). Z naszych ustaleń wynika, że organy ścigania badają, czy pełniący wówczas funkcję starosty wałbrzyskiego Longin Rosiak nie nadużywał stanowiska do niezgodnego z prawem pozyskiwania wyborców. (…) Przypomnijmy. Problem z wyborami do Rady Powiatu Wałbrzyskiego rozpoczął się w chwili rozwiązania rady wybranej w październiku 2002 roku. Radni stracili mandaty 1 stycznia 2003 roku, bowiem od tego dnia mamy tylko jeden powiat wałbrzyski - ziemski (po reformie administracyjnej państwa i utracie statusu miasta wojewódzkiego w 1998 roku, Wałbrzych był miastem na prawach powiatu grodzkiego, ale głosami radnych miejskich z SLD zrezygnowano z tego przywileju). Wybory do nowej rady powiatu z lutego 2003 roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu unieważnił ze względu na fałszowanie wyników i kupowanie głosów przez kandydatów na radnych. Kolejną elekcję wyznaczono na 6 lipca 2003 roku. I z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że śledztwo prowadzone przez kłodzką prokuraturę dotyczy właśnie tych powtórzonych wyborów.”
- w tekście z 30 marca 2005 r. pisał ówczesny redaktor naczelny wałbrzyskiego tygodnika „30minut”, Rober Radczak (http://www.e-sudety.pl/).

Dziś historia się powtarza, bo Wałbrzych odzyskał prawa grodzkie, radni powiatowi z byłej gminy Wałbrzych, utracili swoje mandaty i w dniu 24 marca 2013 roku odbędą się wybory uzupełniające do rady powiatu wałbrzyskiego. I znów, ta

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bilokacja wyborcza, czyli wałbrzyskie wybory samorządowe 2013 - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto