MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bracia Carnajewowie chcieli odpalić bomby na Times Square

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikipedia, Autor:Aaron Tang
Zamach bombowy w Bostonie nie miał być jedynym atakiem terrorystycznym braci Carnajew. Planowali kolejne, mogli realizować operacje Al-Kaidy. Bomby konstruowali według instrukcji magazynu "Inspire", amerykańsko-jemeńskiego kaznodziei.

Bracia Carnajewowie, podejrzani o podłożenie i odpalenie 15 kwietnia 2013 roku, ładunków wybuchowych na mecie maratonu w Bostonie, zamierzali dotrzeć do Nowego Jorku i zaatakować Times Square. Mówili o tym w trakcie briefingu dla prasy: burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg i szef nowojorskiej policji, Raymond Kelly. Obaj bracia porwali po zamachu w Bostonie samochód i chcieli dojechać nim do Nowego Jorku, gdzie mieli odpalić ładunki wybuchowe, które im jeszcze pozostały - powiedział dziennikarzom Michael Bloomberg, powołując się na informację FBI.

Kierowca porwanego auta dał znać policji

"Bracia Carnajewowie postanowili dotrzeć na Manhattan i tam na Times Square odpalić pozostałe bomby" - podkreślił szef nowojorskiej policji Raymond Kelly. Po ataku w Bostonie, zamachowcy mieli jeszcze sześć ładunków wybuchowych: jeden umieszczono w szybkowarze a pięć bomb było rurowych.

"Omawiali ten plan, jadąc mercedesem SUV (...), po zabiciu policjanta w MIT" - powiedział szef policji, Kelly - podaje Gazeta.pl w Bracia Carnajew. Plan Carnajewów nie powiódł się przypadkowo, gdyż w porwanym przez nich samochodzie, zabrakło benzyny - wyjaśnił Kelly.

Uprowadzony przez braci Carnajewów kierowca mercedesa, zdołał im uciec i zaalarmował policję. Tamerlan Carnajew – starszy z braci (26 lat), zginął podczas policyjnego pościgu, a młodszy, Dżochar (19 lat) - został ciężko ranny, prawdopodobnie przy próbie zatrzymania w łodzi, w której się ukrywał.

Atak na Times Square "podjęli spontanicznie"

Według policji - informację o planach ataku braci na nowojorski Times Square, udzielił Dżochar, który wciąż przebywa w szpitalu. Dżochar Carnajew poinformował śledczych na piśmie, że omawiali z bratem ewentualny atak bombowy w Nowym Jorku, ale decyzję o wyborze celu "podjęli ostatecznie spontanicznie".

Dżochar Carnajew zeznał też, że Tamerlan wciągnął go w swoje bombowe plany, dotyczące dokonania ataków terrorystycznych, dopiero "niedawno". Amerykańska agencja prasowa Associated Press (AP) podała, że Dżochar rozmawiał ze śledczymi przez 16 godzin, po czym przeczytano mu jego "konstytucyjne prawa". Przestał zeznawać, gdy pojawili się w jego szpitalnym pokoju: przedstawiciel prokuratury i sędzia, którzy odczytali mu jego prawa.

Adwokat Dżochara Carnajewa, Miriam Conrad, odmówiła komentarza dla prasy w tej sprawie; nie powiedziała, czy jej klient nadal składa lub będzie składał zeznania. Dżochar był w Nowym Jorku jesienią 2012 roku, co najmniej raz, o czym wiadomo ze zdjęcia; zachowała się jego fotografia na Times Square.

Bomby według instrukcji kaznodziei

Bracia Carnajewowie zorganizowali i przeprowadzili zamach terrorystyczny w Bostonie. W zamachu zginęły trzy osoby, a ponad 180 zostało rannych. Podłożyli dwie bomby, które zdetonowano zdalnie za pomocą urządzenia do sterowania samochodów-zabawek - poinformowali amerykańscy śledczy.

Po pięciu dniach poszukiwań zamachowców, w policyjnym pościgu zginął starszy brat, Tamerlan. Młodszy - Dżochar, został schwytany po trwającej ponad dobę policyjnej obławie. Prokuratura postawiła mu m.in. zarzut "zastosowania broni masowego zniszczenia". Według prawa amerykańskiego grozi mu za to kara śmierci.

Członek komisji ds. wywiadu Izby Reprezentantów USA, powiedział, że według informacji Dżochara Carnajewa, instrukcje o tym, jak skonstruować bomby czerpali z magazynu "Inspire". Magazyn ten założył amerykańsko-jemeński kaznodzieja, Anwar al-Awlaki, będący liderem odnogi Al-Kaidy w Jemenie, który zginął w ataku amerykańskiego drona. Przynajmniej część użytych w zamachu w Bostonie materiałów wybuchowych, pochodziła ze sklepu z fajerwerkami, w New Hampshire.

Rosjanie informowali o Carnajewie

Zbliżone do śledztwa źródła w USA podały, że władze rosyjskie dwukrotnie były w kontakcie ze stroną amerykańską, w 2011 roku w marcu - z FBI, a we wrześniu z CIA - w sprawie Tamerlana Carnajewa, starszego z braci podejrzanych o zeszłotygodniowego zamach bombowy w Bostonie.

Według FBI, śledczy nic takiego nie wykryli, co mogłoby sugerować, że Carnajew należy do ugrupowania terrorystycznego, i przekazało swoje ustalenia stronie rosyjskiej. Po tym, rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) skontaktowała się z CIA, i zażądała, aby Tamerlan Carnajew został objęty "specjalnym nadzorem jako osoba mogąca planować akty terroru". Nazwisko jego trafiło do bazy danych National Counter Terrorism Center (NCTC) - federalnej agencji antyterrorystycznej.

Podczas podróży do Rosji na początku 2012 roku, Tamerlan Carnajew był objęty nadzorem służb specjalnych, ale około pięć miesięcy później podejrzenia i "wszelkie dochodzenia na jego temat zostały zamknięte" - przyznała amerykańska minister bezpieczeństwa USA, Janet Napolitano.

To nie jedynym przypadek zaniedbania sprawy braci Carnajewów przez służby amerykańskie. Według mediów, Dżochar schroniony w łodzi i otoczony przez kilkudziesięciu funkcjonariuszy policji, mógł być wielokrotnie postrzelony w trakcie obławy i otwarcia ognia w kierunku terrorysty. Dżochara znaleziono w stanie ciężkim; w kałuży krwi. Nie było jednak przy nim żadnej broni. Nie mógł, zatem otworzyć do policji ognia, jak wcześniej podawano. Tymczasem łódź, w której się ukrywał - podziurawiona jak sito - ma ponad 40 dziur po kulach.

Zdaniem mediów, po zamachach w Bostonie bracia mogli przygotowywać kolejne zamachy. Dżochar w zeznaniach obwinia za wszystko brata Tamerlana. Także matka braci, przesłuchana przez FBI w Dagestanie, ponosi znaczną winę za to, co zrobili jej synowie. Sprawy te jednak są wciąż analizowane.

Stanisław Cybruch

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto