Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co mają oglądać dzieci?!

Bartłomiej Krawczyk
Bartłomiej Krawczyk
Bajki, które dzieci uwielbiają, stają się coraz głupsze. Zapraszam do lektury mojego, bardzo krótkiego, rozważania na ten temat.

Jak niejedno dziecko, w dzieciństwie (a więc jeszcze nie tak dawno) uwielbiałem oglądać bajki. Podobnie jak ja kiedyś, tak teraz bajki lubi oglądać mój mały brat. Inne dzieci też. I zastanawiam się, co mają dzisiaj oglądać. Współczesne bajki, moim zdaniem, nie dorównują tym sprzed lat.
Zgoda, małe dzieci mają swój kanał (Mini mini), na którym są odpowiednie bajki, a przynajmniej większość jest dobra. Ale co jeszcze? Inne kanały adresowane do dzieci nie nadają się do oglądania (mam na myśli Cartoon Network oraz Disney Channel). A skoro już wspomniałem o Disneyu, to powinienem zastanowić się nad filmami animowanymi.

Dawno, dawno temu...

Dawno, dawno temu... powstały świetne filmy. Wytwórnia Walta Disneya stworzyła takie dzieła jak: "Król Lew", "Herkules", "Tarzan", "Alladyn" oraz postacie Myszki Miki, psa Pluto czy Kaczora Donalda. Wszystkie filmy rysunkowe, które powstały w XX wieku są pozycjami ponadczasowymi. Dowód? Zatem proszę... Drogi Czytelniku, wejdź na serwis YouTube i w wyszukiwarkę wpisz: "Król Lew". Obejrzyj film. I komentarze. Świetna muzyka, zabawne dialogi i wspomnienia z dzieciństwa - w samych superlatywach wypowiadają się użytkownicy serwisu. A film powstał 15 lat temu! To pokazuje, że to co stare nie musi być złe.

Współcześnie

Najnowsze filmy rysunkowe Disneya nie dorastają do pięt starszym produkcjom. Ale bajki to nie tylko Disney. Inne wytwórnie tworzą swoje filmy, z większym bądź mniejszym sukcesem. Niewątpliwym sukcesem są obie części "Madagaskaru" oraz 1. i 2. część "Shreka". Dlaczego nie trzecia? Bo miało być śmiesznie, ale nie było dla maluchów. "Widzę autostrady i stadiony" - czy 6-latki są zainteresowane Euro 2012? Wątpię...

Święta, święta i po świętach... nareszcie!

Dlaczego nareszcie? Bo świąteczne ramówki stacji telewizyjnych działały mi na nerwy! Po raz kolejny "Grinch", "Kevin..." i do tego "Polarny Ekspress". Ale do sedna sprawy... "Grinch" oraz "Polarny Ekspress" to produkcje niby świąteczne. Zatem ja pytam: co one mają wspólnego z Bożym Narodzeniem?! Szczególnie drugi film jest fatalny. Opiera się na wierze, wierze w świętego Mikołaja! Jak to skomentować. Ja zrobiłbym to tak:!@#$%^&*&%$@#! Pierwsze "dzieło" ze świętami wspólny ma tylko czas akcji i dekoracje. Dlatego "Kevin..." na ich tle nie wygląda aż tak źle. Co prawda z religijnością (a ja jestem religijny) nie ma (podobnie jak "Grinch") wiele wspólnego, ale bądźmy szczerzy - nie miał mieć, tylko śmieszyć. I śmieszy. Kolejny już rok...

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto