Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dla kogo technika, a dla kogo cuda?

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Podobno postulator, szukający dowodów na cuda czynione jakoby przez zmarłego papieża, zawiesił oko i nadzieje na zawodniku formuły pierwszej, który dzięki zaawansowanej technologii wyszedł cało ze spektakularnego wypadku.

Można w związku z tym poczytać przeróżne spekulacje, mające zasugerować samemu Kubicy, a przede wszystkim szerokiej publiczności niewątpliwy dowód na "cud".
Cyt. "Czy będzie Pan świadkiem w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II? Tak pisze polska prasa...
- Nic nie wiem na ten temat. W Polsce gazety często piszą nieprawdę.

To wiadomość z Watykanu. Chodzi o to, że w chwili wypadku miał Pan na głowie kask z napisem Jan Paweł II, tak?
- Nie wiem. Może jest ten napis, może nie. Nie Pański interes. Sprawa nie jest związana z wyścigami samochodowymi, tymczasem bębni się o tym od trzech tygodni. To osobiste."

Otóż to! Odpowiedzi Kubicy nie pozostawiają wątpliwości. Osobiste!
Techniczne rozważania na temat coraz doskonalszych konstrukcji w bolidach zajmowały zapewne fachowców jeszcze długo po wypadku. A podejrzewam, że do tej pory trwają wszelkiego typu badania laboratoryjne nad szczątkami pojazdu, którym Kubica tak spektakularnie orła (bez korony i złotych pazurów) wywinął. Wyszedł z tego bez szwanku, unosząc tors - kapsułą a głowę - kaskiem osłonięte. Dzięki ich specjalnej konstrukcji z nadzwyczajnych materiałów, czyli cudu techniki. I tu zaczyna się historia cudu cudownego: wyjścia z opresji przy pomocy największego kibica i wielbiciela formuły pierwszej, czyli śp. Jana Pawła Drugiego.

Skoczył był w ostatniej potrzebie jeszcze nie całkiem święty ale całkiem nieżywy papież i ocalił Kubicy żywot szalony. Dlaczego? Ponieważ Kubica, mający prywatnie śp. Nieboszczyka za wielki moralny autorytet, napisał był sobie (podobno) jego imię na kasku okrywającym głowę; co stało się natychmiast, dla szukających dowodów cudownej działalności Wielkiego Nieboszczyka, kluczem do ocalenia Kubicy.

A zatem gdyby nie miał napisu – zginął by niechybnie. Co widać na zdjęciach i filmach. Wyjawienie prywatnego Kubicy sposobu na przeżycie jest więc wskazówką dla wszystkich, którzy w tym czasie zginęli, utopili się, powiesili lub zostali zakatowani: zachowali by życie, gdyby nosili garderobę z odpowiednim monogramem.

Czy Kubica będzie „spontanicznym” świadkiem cudu? Nie wiemy. Jeżeli będzie po tak zmasowanej akcji propagandowej, to na pewno nie spontanicznym. Jeżeli zaś nie wystąpi dobrowolnie pod wpływem perswazji – zostanie postawiony w sytuacji czarnego luda, niedowiarka, zaprzańca i zakały polskiego ludu bożego.
Postulator prowadzący Jana Pawła II do świętości - postuluje, czyli podwiesza się (co wynika z doniesień) do wydarzenia, o którym sam zainteresowany zdaje się w kategoriach cudu nie mówił ani nie myślał. A ponieważ słowem „cud” posługujemy się potocznie, jak każdym innym słowem-wytrychem, i od zawsze celują w tym komentatorzy radiowi oraz telewizyjni w trakcie sprawozdań z wydarzeń, imprez, wypadków, przypadków i wszelkich innych gwałtownych okoliczności – cuda oglądamy na co dzień i od święta przy każdej okazji.

W tym zalewie cudów godne zastanowienia byłyby nie tyle ich objawy, co przyczyny. Któż był bowiem na tyle złośliwy, aby bolidem Kubicy w bandę rąbnąć? Czy sam „cudotwórca”, aby potem łaski i siły cudownej swej dowieść? Niemożliwe! Czy też rogaty diabeł z kopytem zamiast lewej stopy? Bo jeżeli diabeł – to ile ich się na końcu szpilki mieści? Któż dopuszcza ich wredną działalność, a przede wszystkim czemu tak się lenią wszyscy starzy i najnowsi święci zamiast tak potrzebne cuda czynić? Czemuż to w rozmodlonym kraju o ujemnym przyroście niewiniątka giną marnie? Jeżeli tu i teraz szlag trafi jakąś starą heretyczkę - pół biedy. Ale co z przyszłością narodu? Cała litość dla jednego Kubicy?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto